Strona główna » Aktualności » Zza oceanu - Junior Diaz

Zza oceanu - Junior Diaz

Data publikacji: 31-05-2016 12:13



Podczas nadchodzącego czerwca, nie tylko na Starym Kontynencie będziemy świadkami wielkich piłkarskich emocji. W USA o trofeum Copa America Centenario walczyć będzie 16 drużyn z Ameryk Północnej i Południowej, a kibice Białej Gwiazdy będą mogli trzymać kciuki za Wilde-Donalda Guerriera, który wybierze się do Stanów Zjednoczonych z reprezentacją Haiti. Z tej okazji pragniemy Wam przypomnieć sylwetki innych piłkarzy zza Oceanu Atlantyckiego, którzy zapisali się w historii Wisły. Bohaterem dzisiejszego odcinka jest Kostarykanin, Junior Diaz.


W Krakowie pojawił się pod koniec stycznia 2008 roku. Piłkarzowi tak zależało na przejściu na Reymonta, że gdy zabrakło niezbędnych dokumentów, sam przeleciał trzykrotnie samolotem z Ameryki Łacińskiej do Polski. Kiedy ostatecznie udało mu się dotrzeć, dostał szansę w sparingu przeciwko FC Basel i... strzelił samobója. Trener Maciej Skorża mimo wszystko docenił klasę zawodnika i polecił dołączyć go do drużyny.

„Pragnę być wiodącą postacią w Wiśle"
 
Kostarykanin od początku miał ambitne plany i zaufanie do swoich umiejętności. Zapytany  o podobieństwo do Ronaldinho, odpowiedział: „Ja? Może coś w tym jest (...) Ronaldinho gra ciut lepiej ode mnie, ale... niewiele lepiej". Oczywiście wszystko ubrawszy w formę żartu, obrońca od początku chciał pokazać, po co przyjeżdża do Krakowa. I rzeczywiście, z miejsca wskoczył do składu pewnie pędzącej po tytuł Wisły. Zmonopolizował lewą stronę defensywy aż do końca sezonu i pół roku po transferze mógł świętować pierwsze mistrzostwo.
 
Po przegranej letniej batalii o Ligę Mistrzów (którą osłodziła wygrana 1:0 w Krakowie z Barceloną), szkoleniowiec Białej Gwiazdy postanowił przeprowadzić małe roszady w ustawieniu swojej drużyny. Jedną z nich było przesunięcie Diaza na pozycję defensywnego pomocnika, które niespodziewanie „wypaliło". Z Kostarykaninem w środku pola Wisła obroniła w świetnym stylu tytuł i znowu stanęła u bram Champions League.
 
Transfer „last minute"
 
Te same wrota zatrzasnęły się niebywale szybko, bo już po pierwszym dwumeczu z Levadią Tallin. Mimo to, po starcie Ekstraklasy krakowski klub wciąż przewodził stawce. Niemała w tym zasługa bohatera tego tekstu, który nadal wyróżniał się na pozycji defensywnego pomocnika. Sezon 2009/10 zakończył się dramatyczną końcówką i utratą mistrzostwa na rzecz Lecha. Ten wymierzony przez poznaniaków policzek spowodował przetasowania kadrowe w Wiśle latem 2010 roku. W ten sposób podczas ostatniego dnia okienka transferowego Diaz został sprzedany do belgijskiego Club Brugge.
 
W barwach potentata z Brugii grał głównie przez pierwsze dwa miesiące, potem pełnił w tym zespole rolę głębokiego rezerwowego. W obliczu takiego obrotu spraw Kostarykanin postanowił skorzystać z opcji ponownych występów z białą gwiazdą na piersi. W lipcu 2011 roku został wypożyczony na rok do Krakowa. Miał dzięki temu okazję walczyć w fazie grupowej Ligi Europy i być jednym z piłkarzy, którzy sięgneli po pamiętny awans do 1/16 finału. Warto podkreślić, że w tamtym okresie Diaz często był ustawiany na nowej dla siebie pozycji stopera, a mimo to prezentował się nad wyraz dobrze. Po sezonie definitywnie pożegnał się ze stolicą Małopolski. W barwach Wisły rozegrał ogółem 126 spotkań, podczas których strzelił 10 goli i zanotował 6 asyst.
 
Spełniony reprezentant
 
W ojczyźnie Junior Diaz miał od początku kariery przed sobą trudne zadanie zmierzenia się z legendą ojca Enrique, który w latach osiemdziesiątych stanowił o sile reprezentacji swojego kraju i wystąpił na Igrzyskach Olimpijskich w 1984 roku. Z perspektywy czasu można stwierdzić, że były piłkarz Białej Gwiazdy spełnił pokładane w nim nadzieje. Począwszy od 2004 roku, gdy pojechał z kadrą U-23 na IO w Atenach, Diaz był talizmanem dobrze prezentującej się drużyny narodowej. Jeszcze w tym samym roku zagrał jeden mecz na Copa America przeciwko Chile, a w późniejszych latach pomagał Kostaryce m.in. w awansie do ćwierćfinału Mistrzostw Świata 2014. Dotychczas obrońca ma zapisanych na koncie ponad 80 występów w koszulce swojej reprezentacji. Po odejściu z Wisły Junior Diaz zadomowił się na arenie wielkiego europejskiego futbolu i obecnie gra w niemieckiej Bundeslidze. Przez parę lat reprezentował barwy Mainz, teraz występuje w zespole ubiegłorocznego beniaminka z Darmstadt. 
 
Krzysztof Pulak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony