Strona główna » Aktualności » Zapowiedź 31. kolejki Ekstraklasy

Zapowiedź 31. kolejki Ekstraklasy

Data publikacji: 14-04-2016 09:00



Nadszedł ten czas! Przed nami to, co kibice piłkarscy w Polsce lubią najbardziej, czyli runda finałowa Ekstraklasy! Najbliższy miesiąc zadecyduje, kto zostanie mistrzem Polski, a kto spadnie z ligi. 


Dopiero w poniedziałek dowiedzieliśmy się, jak ostatecznie będzie kształtować się ligowa tabela Ekstraklasy, a zatem, kto wystąpi w grupie mistrzowskiej, a kto w spadkowej. Wszystko przez zamieszanie, jakie miało miejsce w związku ze złożoną przez Lechię Gdańsk skargą do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Ostatecznie o miano najlepsze krajowej drużyny będą walczyć: Legia Warszawa, Piast Gliwice, Pogoń Szczecin, Zagłębie Lubin, Cracovia, Lech Poznań, Lechia Gdańsk i Ruch Chorzów. W drugiej części tabeli znalazły się natomiast: Podbeskidzie Bielsko-Biała, Korona Kielce, Wisła Kraków, Jagiellonia Białystok, Śląsk Wrocław, Termalica Bruk-Bet Nieciecza, Górnik Łęczna i Górnik Zabrze.
 
Nie ma wątpliwości, że po podziale punktów czekają nas wielkie emocje! Pierwsze z nich już na początku 31. kolejki! 
 
Piątek, 15 kwietnia
 
Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów, godz. 18.00
Najważniejszy etap rozgrywek rozpoczynamy od grupy mistrzowskiej. Na dzień dobry zmierzą się w niej Pogoń Szczecin i Ruch Chorzów. To niewiarygodne wręcz, że podopieczni Czesława Michniewicza odnotowali w tym sezonie już szesnaście remisów! Ostatni z nich miał miejsce w 30. kolejce, gdy mecz Portowców z Legią zakończył się bez bramek. Przeciętna postawa gospodarzy, mimo wszystko pozwala im na okupowanie ostatniego miejsca na podium. O dużych wahaniach nastrojów mogą mówić kibice w Chorzowie. Po przegranej z Lechią wydawało się, że zespół Waldemara Fornalika będzie występować w grupie B Ekstraklasy, jednak ostatecznie gdańszczanie wycofali skargę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu i to Niebiescy mogli poczuć ulgę. Czy poczują ją również w piątek po meczu?
 
Legia Warszawa - Lech Poznań, godz. 20.30
Czy ktoś mógł sobie wymarzyć lepsze rozpoczęcie rundy finałowej? Już w jej pierwszej kolejce czeka nas absolutny hit ligi, a więc starcie mistrza z wicemistrzem kraju. Gospodarze to zespół zdecydowanie najlepiej punktujący wiosną, jednak Wojskowi zanotowali ostatnio dwa remisy z rzędu i po podziale punktów mają tylko jedno „oczko” przewagi nad wiceliderem z Gliwic. Podopieczni Jana Urbana po dwóch porażkach w końcu zdobyli trzy punkty, jednak trudno powiedzieć, że wygrana w Łęcznej była mocnym przełamaniem poznaniaków. Prawda jest taka, że w starciu dwóch odwiecznych rywali na pewno nie zabraknie walki i emocji.
 
Sobota, 16 kwietnia
 
Korona Kielce - Śląsk Wrocław, godz. 15.30
Zapowiada nam się ciekawe spotkanie w Kielcach, gdzie dobrze punktujacy ostatnio gospodarze podejmą podbudzony Śląsk Wrocław. Kielczanie nie przegrali już pięciu kolejnych starć, natomiast Śląsk pod wodzą trenera Rumaka złapał drugi oddech, pokonując zdecydowanie wyżej notowanego Lecha Poznań, a ostatnio Cracovię. Dobra forma obu zespołów nakazuje z optymizmem patrzeć na rywalizację w grupie spadkowej. Warto dodać, że oba zespoły mierzyły się ze sobą bardzo niedawno, 11 marca w Kielcach padł remis 2:2.
 
Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk, godz. 18.00
W Lubinie zmierzą się dwie ekipy, które głośno mówią o swoich europejskich aspiracjach. O ile w przypadku gospodarzy śmiało można powiedzieć, że są one uzasadnione, o tyle w przypadku sobotnich gości należy pamiętać, że rzutem na taśmę zadomowili się w górnej ósemce ligowej tabeli. Jeśli Lechia faktycznie chce marzyć o zagranicznych wojażach, będzie musiała wygrać ten mecz. Zadanie to będzie niełatwe, bowiem podopieczni trenera Stokowca w tym roku radzą sobie wyśmienicie, odnotowując pięć zwycięstw, trzy remisy i tylko jedną porażkę.
 
Piast Gliwice - Cracovia, godz. 20.30
Kto narzekał, że w naszej lidze jest mało spotkań na czele, ten musi teraz zamknąć usta. W sobotni wieczór czeka nas bowiem kolejny ligowy hit. Tym razem do wicelidera z Gliwic przyjedzie Cracovia. Choć zespół Jacka Zielińskiego wiosną prezentuje zdecydowanie słabszą formę niż jesienią, nikt nie ma wątpliwości, że Pasy celują w ligowe podium. Dla krakowian mecz ten może być o tyle trudny, ponieważ Piast po podziale ligowych punktów ma świetną okazję do postraszenia swojego bezpośrednio konkurenta w walce o mistrzostwo - stołeczną Legię. Z pewnością oba zespoły mają o co walczyć, a kibiców na stadionie przy ul. Okrzei czeka ciekawe widowisko.
 
Niedziela, 17 kwietnia 
 
Jagiellonia Białystok - Górnik Łęczna, godz. 15.30
Mecz dwóch drużyn, które w ostatnim czasie najszybciej pikują w dół tabeli. W pięciu ostatnich spotkaniach Jagiellonia dopisała do swojego dorobku jedynie trzy punkty. Jeszcze gorszym wynikiem legitymują się łęcznianie, którzy w tym samym czasie nie tylko nie wygrali żadnego spotkania, ale zdobyli jedynie punkt. Czas, żeby któryś z tych zespołów odbił się od dna i zaczął punktować. Kto zrobi to pierwszy?
 
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Termalica Bruk-Bet Nieciecza, godz. 15.30
Jakież smutne nastroje panowały w Bielsku-Białej, gdy piłkarze Podbeskidzia dowiedzieli się, że jednak nie zagrają w grupie mistrzowskiej. Podopieczni Roberta Podolińskiego w wiosennym etapie rozgrywek prezentowali naprawdę wyborną formę. Dość powiedzieć, że gdyby pod uwagę brać tylko spotkania rozegrane w 2016 roku, to Górale zajmowaliby trzecie miejsce w tabeli. Jednak ponieważ liczy się cały sezon to w niedzielę przyjdzie im się zmierzyć z inną ekipą walczącą o utrzymanie - Termalicą. Co ciekawe, oba zespoły grały ze sobą zaledwie tydzień temu w ramach ostatniej kolejki rundy zasadniczej. Wtedy lepszą formę pokazali bielszczanie, pokonując Słoniki na własnym terenie 2:0. Jak będzie tym razem?
 
Wisła Kraków - Górnik Zabrze, godz. 18.00
Podopieczni Dariusza Wdowczyka, pomimo dobrej gry w ostatnich spotkaniach, nie zdołali załapać się do górnej ósemki i niespodziewanie znaleźli się w gronie zespołów, które muszą się martwić o ligowy byt. Na szczęście Wiślacy w ostatnich tygodniach prezentują więcej niż solidną formę i jeśli nie spuszczą z tonu to będą mogli jedynie żałować, że ta nie przyszła odrobinę wcześniej. Sytuacja zabrzan jest fatalna praktycznie od początku sezonu, a na pewno nie poprawiła jej ostatnia porażka z Koroną Kielce. Niedzielni goście cienia szansy upatrują w podziale punktów, dzięki któremu ich szanse na utrzymanie minimalnie wzrosły.
 
A. Koprowski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony