Strona główna » Aktualności » Zapowiedź 21. kolejki Ekstraklasy

Zapowiedź 21. kolejki Ekstraklasy

Data publikacji: 17-12-2015 14:51



Choć pogoda wcale na to nie wskazuje, Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Zanim zasiądziemy jednak do wigilijnych stołów i odśpiewamy kolędy czeka nas ostatni w tym roku weekend z Ekstraklasą.


W ubiegłej serii gier okazałe wyjazdowe zwycięstwo aż 4:0 nad Ruchem odniosła Jagiellonia. W meczu na szczycie Legia podzieliła się punktami z Piastem i nadal traci do gliwiczan pięć oczek. Wynik ten sprawił, że podopieczni Latala przerwę zimową na pewno spędzą na zaszczytnym fotelu lidera.

Przyjrzyjmy się zatem temu, jakie emocje czekają nas w najbliższej, 21. kolejce Ekstraklasy!
 
Piątek, 18. grudnia
Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze, godz. 18.00
Cztery ostatnie mecze Zagłębia w lidze pokazały, że lubinianie darzą niespotykanym sentymentem wynik 2:0 – zarówno na swą korzyść, jak i przeciwnika. Miedziowym dwukrotnie udało się w tamtych spotkaniach wygrać, śmiało można więc rzec, że grają w kratkę. W piątkowy wieczór na Dolnym Śląsku zamelduje się Górnik Zabrze, który przeszedł magiczną metamorfozę i w trzech kolejnych spotkaniach dopisał do swego konta siedem punktów. Choć po ubiegłotygodniowym bezbramkowym remisie z Termaliką podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wrócili na ostatnie miejsce w tabeli, to od Śląska dzieli ich tylko „oczko”. Czy zdobędą je właśnie na stadionie Zagłębia?

Wisła Kraków – Pogoń Szczecin, godz. 20.30
Trwa czarna seria Białej Gwiazdy. Drużyna z Krakowa przegrała już cztery spotkania z rzędu i zbliżającą się przerwę zimową traktuje jak zbawienie. Przed tygodniem ekipa z Reymonta poległa w meczu przyjaźni z Lechią, przez co wylądowała na 12. lokacie. Na otarcie łez Wiślacy staną przed szansą pokonania przed własną publicznością wyżej notowanej Pogoni, która dzięki trzem kolejnym zwycięstwom wciąż znajduje się w ścisłej czołówce klasyfikacji. Wisła wielokrotnie już udowadniała, że potrafi przełamywać się w wielkim stylu, jak choćby w ubiegłym sezonie, zwyciężając 5:0 właśnie nad Portowcami. W piątek okaże się, czy historia lubi się powtarzać.

Sobota, 19. grudnia
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Ruch Chorzów, godz. 15.30
Opłaciło się Termalice rozegranie zaległego spotkania z Jagiellonią w środku tego tygodnia: niecieczanie pokonali faworyzowanych podopiecznych Probierza 2:0 i zgłosili swój akces do walki o pierwszą „ósemkę”. W sobotę przyjdzie się im zmierzyć z rozbitym Ruchem, który źle wspomina ostatnią kolejkę Ekstraklasy. Niebiescy jeszcze w pierwszej połowie przez czerwoną kartkę stracili Putnockiego i do końca spotkania musieli radzić sobie w dziesiątkę. Wyszło im to niezbyt dobrze i przegrali na własnym terenie aż 0:4. Tym razem nie mogą już dopuścić do podobnego wyniku.

Górnik Łęczna – Lechia Gdańsk, godz. 18.00
Źle się wiedzie Górnikowi. Łęcznianie zdobyli tylko jeden punkt w ostatnich pięciu seriach gier i zbliżyli się do dna tabeli. Na koniec ciężkiego roku zespół Szatałowa podejmie na własnym stadionie gdańską Lechię, która wreszcie otrząsnęła się ze swej fatalnej serii. Zespół z Gdańska wygrał dwa mecze przyjaźni z rzędu, nie tracąc w nich żadnej bramki. To pozwoliło gdańszczanom na awans do czołowej ósemki. Aby spędzić w niej zimę, nie mogą w Łęcznej przegrać.
 
Jagiellonia Białystok – Cracovia, godz. 18.00
Ciekawy mecz szykuje się w Białymstoku. Jagiellonia, która przed tygodniem potrafiła w dobrym stylu wypunktować Ruch i wygrać w Chorzowie aż 4:0, w środę poległa w Niecieczy. Przez dwa tak różne występy trudno przewidzieć jak zespół prowadzony przez Michała Probierza zaprezentuje się 
w pojedynku z Cracovią. Pasy w poprzedniej kolejce pogubiły punkty z Koroną i tylko zremisowały 2:2. Krakowianie mogą jednak mówić o sporym szczęściu, gdyż rzutu karnego przy stanie 1:2 dla kielczan nie wykorzystał Lopez Cabrera. Czy na Podlasiu zespołowi z Kałuży również będzie sprzyjał los?
 
Niedziela, 20. grudnia
Korona Kielce – Legia Warszawa, godz. 15.30
Niebywale nierówną formę prezentują kielczanie: grając na obcych stadionach zdobywają najwięcej punktów w całej lidze, a kiedy występują na własnym – najmniej. Przed tygodniem udało się im przywieźć cenny punkt ze stadionu Cracovii, choć przy większej koncentracji mogli pokusić się o więcej. Jeśli w niedzielne popołudnie zagrają przed własną publicznością tak, jak zwykle, to warszawska Legia nie powinna mieć większych kłopotów ze zdobyciem w Kielcach łatwych trzech oczek. Punkty, po remisie z Piastem w poprzedniej serii gier, są Wojskowym niezwykle potrzebne.
 
Piast Gliwice – Lech Poznań, godz. 18.00
Przed nami kolejny hit kolejki z udziałem Piasta. Gliwiczanie udanie obronili się przed atakiem Legii w Warszawie i przed tygodniem podzielili się punktami ze stołecznym zespołem. Tym razem czeka ich kolejne arcytrudne zadanie: starcie z aktualnym mistrzem Polski, który może pochwalić się serią aż sześciu zwycięstw z rzędu. Ta imponująca odmiana Kolejorza dała poznaniakom piąte miejsce w tabeli, choć jeszcze nie tak dawno temu Lech plątał się po ostatnich lokatach. Czy na boisku lidera piękna seria się zakończy?

Poniedziałek, 21. grudnia
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Śląsk Wrocław, godz. 18.00
Zacięty pojedynek na dole tabeli szykuje nam się w Bielsku. Górale zajmują aktualnie 14. miejsce i martwić może szczególnie ilość traconych przez nich bramek: aż 34, co stanowi najgorszy wynik w lidze. Podbeskidzie wciąż jednak ma na swym koncie o dwa punkty więcej niż jego poniedziałkowy rywal. Śląsk zwyciężył przed tygodniem po raz pierwszy od 22 września, kiedy to pokonał w Pucharze Polski... właśnie bielszczan. Wrocławianie z pewnością będą chcieli pójść za ciosem, dopisać do swego konta kolejny komplet „oczek” i piąć się w górę. Czy Bielsko znów okaże się dla nich szczęśliwe?
 
Dawid Janik
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA 


do góry strony