Strona główna » Aktualności » Zapowiedź 15. kolejki Ekstraklasy

Zapowiedź 15. kolejki Ekstraklasy

Data publikacji: 05-11-2015 11:56



Choć niezwykle trudno w to uwierzyć, w najbliższy weekend polscy ligowcy znajdą się na półmetku zmagań w rundzie zasadniczej sezonu 2015/2016. Symbolicznym mistrzem pierwszych 15 kolejek zostanie Piast Gliwice, którego przewaga nad Pogonią oraz Legią wzrosła do ośmiu punktów po ubiegłotygodniowym, pewnym zwycięstwie 2:0 nad Zagłębiem. Dobrą formę w poprzedniej serii gier udowodnił również Górnik Łęczna, który ograł Cracovię 1:0.

Przyjrzyjmy się teraz temu, co wydarzy się na polskich stadionach w 15. kolejce Ekstraklasy!
 
Piątek, 6. listopada
 
Zagłębie Lubin – Wisła Kraków, godz. 18.00
 
W sporym dołku znaleźli się ostatnio gracze „Miedziowych”. Lubińscy kibice na zwycięstwo swojej drużyny czekają już od połowy września. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest z pewnością zaskakująco niska dyspozycja siły ofensywnej Zagłębia: podopieczni Piotra Stokowca nie potrafią znaleźć drogi do bramki rywali już od 311 ligowych minut! W piątkowy wieczór gospodarze staną przed nie lada zadaniem, Wisła może się bowiem poszczycić najlepszą, obok Korony, defensywą w całej lidze. Choć Biała Gwiazda mizernie spisuje się ostatnio w meczach przed własną publicznością, to na wyjeździe gra dużo lepiej i w ostatnich trzech spotkaniach na obcych stadionach zaaplikowała przeciwnikom aż dziesięć goli. 
 
Cracovia – Śląsk Wrocław, godz. 20.30
 
Porażka Cracovii w Łęcznej 0:1 była sporą niespodzianką, ale fanów „Pasów” bardziej zdziwiło coś innego: po raz pierwszy odkąd zespół przejął Jacek Zieliński, krakowianie nie zdobyli w całym spotkaniu ani jednej bramki. Zespół z ul. Kałuży będzie chciał błyskawicznie wrócić na dobre tory i w spotkaniu ze Śląskiem planuje zgarnięcie pełnej puli. Wrocławianie sami nie wiedzą chyba co się z nimi dzieje, a ich formę w tym sezonie najlepiej obrazuje aktualna pozycja w tabeli. Aby wydostać się z 14. lokaty, zespół Tadeusza Pawłowskiego musi przywieźć z Małopolski komplet „oczek”.
 
Sobota, 7. listopada
 
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Podbeskidzie Bielsko-Biała, godz. 15.30
 
Wszelkie prognozy mówiące, że Termalica nie poradzi sobie w Ekstraklasie i szybko wróci na jej zaplecze należy włożyć między bajki. „Słoniki” z Niecieczy przed tygodniem przywiozły z Kielc trzy punkty i awansowały do pierwszej ósemki. W sobotnim starciu z Podbeskidziem to właśnie beniaminek będzie faworytem. Nie licząc ostatniej, pechowej porażki przed własną publicznością z Lechią, niecieczanie świetnie radzą sobie w roli gospodarza. „Górale” do starcia z „Pomarańczowymi” przystąpią jednak podbudowani ważnym, wyjazdowym zwycięstwem nad Górnikiem Zabrze przed dwoma tygodniami oraz „oczkiem” zdobytym w poprzedniej serii gier w starciu z Jagiellonią. Czy i z Podkarpacia uda im się przywieźć punkty?
 
 
Ruch Chorzów – Lechia Gdańsk, godz. 18.00
 
Solidne występy „Niebieskich” w ostatnich tygodniach pozwoliły chorzowianom zdobyć przewagę nad dołem tabeli i jednocześnie nawiązać kontakt z czołówką. Ruch dzielnie bronił się w poprzedniej kolejce przy Reymonta, dzięki czemu przywiózł z Krakowa jeden punkt. Wydaje się, że w starciu z Lechią Waldemar Fornalik zastosuje podobną taktykę i będzie liczył na skuteczne kontrataki. Gdańszczanie musieli przed tygodniem uznać wyższość warszawskiej Legii i przegrali na własnym terenie 1:3. Czy odrodzą się w starciu z Ruchem?
 
Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice, godz. 20.30
 
Jeden punkt w pięciu kolejnych meczach – ten wynik Jagiellonii mówi sam za siebie. Michał Probierz musi jak najszybciej znaleźć magiczny sposób, by odmienić grę swojego zespołu, gdyż niebezpiecznie zbliża się on do dna tabeli. O jakiekolwiek punkty w starciu z liderem z Gliwic będzie w sobotę niezwykle trudno: Piast ma aż osiem punktów przewagi nad drugą Legią i ani myśli zwalniać tempa.
 
Niedziela, 8. listopada
 
Górnik Zabrze – Korona Kielce, godz. 15.30
 
W Zabrzu jakby zapomnieli, że w piłce nożnej wcale nie chodzi o porażki i remisy. Górnik nie zaznał smaku triumfu już od pięciu spotkań i ogólnie po 14 kolejkach ma na swym koncie tylko jedno zwycięstwo. To zdecydowanie za mało, by marzyć o utrzymaniu lub chociażby opuszczeniu dna tabeli. Czerwona latarnia ligi w niedzielne popołudnie podejmie Koronę, która na wyjazdach radzi sobie najlepiej w całej Ekstraklasie, a u siebie – prawie najgorzej. Ta nierówna dyspozycja to powód do zmartwienia dla Marcina Brosza, ale jeśli ufać statystyce, kielczanie w niedzielę powinni wywieźć z Górnego Śląska komplet punktów.
 
Lech Poznań – Górnik Łęczna, godz. 18.00
 
Już trzy kolejki trwa seria meczów bez porażki „Kolejorza”. Biorąc pod uwagę fatalny początek sezonu, to powód do zadowolenia dla Jana Urbana, choć spodziewał się zapewne, że jego podopieczni z Wrocławia przywiozą więcej niż jeden punkt. W 15. serii gier na stadion przy ulicy Bułgarskiej zawita Górnik Łęczna, który ma za sobą kapitalny okres – w siedmiu ostatnich kolejkach Bonin i spółka zgarnęli w sumie 14 punktów, dzięki czemu zajmują aktualnie 5. pozycję w tabeli. Czy w niedzielę uda im się odnieść pierwsze w historii zwycięstwo w stolicy Wielkopolski?
 
Legia Warszawa – Pogoń Szczecin, godz. 18.00
 
Kolejny hit w Warszawie! „Wojskowi”, po cennym zwycięstwie 3:1 w Gdańsku, zmierzą się w niedzielę z inną ekipą z północy Polski – Pogonią. Zespół ze stolicy ma na swym koncie tyle samo punktów co „Portowcy”, lecz dzięki lepszemu bilansowi bramek, to właśnie podopieczni Czerczesowa są wiceliderami. Szczecinianie w poprzedniej serii gier niespodziewanie zremisowali z ostatnim Górnikiem i ich strata do Piasta urosła do ośmiu „oczek”. Przy Łazienkowskiej Pogoni nie wolno przegrać.
 
Dawid Janik
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony