Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Zapowiedź 14. kolejki Ekstraklasy
Zapowiedź 14. kolejki Ekstraklasy
Data publikacji: 29-10-2015 09:57Piękna, polska złota jesień od kilku dni cieszy nasze oczy, lecz wzrok wszystkich piłkarskich kibiców w naszym kraju zwrócony jest na soczyście zielone murawy stadionów, gdzie trwa walka o mistrzostwo Ekstraklasy w sezonie 2015/2016.

W poprzedniej serii gier do sporej niespodzianki doszło w Warszawie, gdzie znajdujący się do tej pory na dnie tabeli Lech wygrał 1:0 z faworyzowaną Legią. Wysokie, imponujące zwycięstwo 4:1 w wyjazdowym starciu z Jagiellonią odniosła za to krakowska Wisła. Biała Gwiazda, dzięki kompletowi oczek, awansowała na szóstą lokatę.
Przyglądnijmy się teraz temu, co zobaczymy w najbliższej, świątecznej kolejce Ekstraklasy!
Piątek, 30. października
Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze, godz. 18.00
W Szczecinie wciąż nie mogą uwierzyć w to, co stało się w ubiegłą sobotę. Pogoń z hukiem zakończyła swą imponującą serię dwunastu ligowych meczów bez porażki i z Cracovią przegrała aż 1:4. Podopieczni Czesława Michniewicza utrzymali pozycję wicelidera tabeli, ale aby wciąż pozostać na podium, muszą wrócić do optymalnej dyspozycji. Wydaje się, że idealną ku temu okazją będzie mecz z nową czerwoną latarnią ligi – Górnikiem. Po porażce 0:2 z Podbeskidziem przed własną publicznością sytuacja zabrzan wygląda coraz bardziej pesymistycznie.
Górnik Łęczna – Cracovia, godz. 20.30
Ciekawe starcie szykuje się nam w Łęcznej. Górnik to ekipa, która w ostatnich tygodniach radzi sobie naprawdę nieźle i należy do jednych z najlepiej punktujących drużyn. Cracovia szybko za to zapomniała o bolesnej klęsce 1:3 w Warszawie i przed tygodniem gładko pokonała Pogoń Szczecin 4:1, nic sobie nie robiąc z długiej serii meczów bez porażki „Portowców”. Pierwsze skrzypce w zespole „Pasów” gra Deniss Rakels, strzelec pięciu goli w ostatnich czterech spotkaniach krakowian. Czy trafi do siatki również w piątek?
Wisła Kraków – Ruch Chorzów, godz. 20.30
Już nie po raz pierwszy Biała Gwiazda udowodniła, że potrafi przełamywać się w kapitalnym stylu. Trzy kolejne mecze bez ani jednej strzelonej bramki wiślacy wynagrodzili swym kibicom pięknym, wyjazdowym triumfem 4:1 nad Jagiellonią. Krakowscy kibice liczą na więcej i chcą zobaczyć bramki także przy Reymonta. Na mecz z Wisłą przyjedzie w piątkowy wieczór Ruch Chorzów, który przed tygodniem przerwał swą niechlubną serię czterech meczów bez zwycięstwa i skromnie pokonał Śląsk 1:0. Starcie z wiślakami będzie szczególne dla Mariusza Stępińskiego, który w ubiegłym sezonie bronił barw krakowian.
Sobota, 31. października
Piast Gliwice – Zagłębie Lubin, godz. 15.30
W zespole Piasta widać pewne oznaki zadyszki. Gliwiczanie najpierw szczęśliwie wywalczyli tylko punkt w spotkaniu z Podbeskidziem, a przed tygodniem przegrali na własnym boisku 0:1 z kielecką Koroną. Tylko jedno „oczko” zdobyte w dwóch kolejkach nie pozbawiło „Piastunek” fotela lidera tabeli, ale Ślązacy muszą jak najszybciej wrócić na zwycięskie tory. Przeszkodzić im w tym postarają się w sobotę „Miedziowi”, którzy zremisowali trzy ostatnie spotkania w lidze i zdołali strzelić w nich tylko jedną bramkę. Czy tym razem ich ofensywa zaprezentuje się lepiej?
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa, godz. 18.00
Mecz, na który gdańscy kibice czekają od dawna. Ich ukochana Lechia może się w ostatnich tygodniach podobać i jest to odpowiedni moment, by postraszyć przed własną publicznością nierówną Legię. „Wojskowi” z pewnością wciąż rozpamiętują porażkę przy Łazienkowskiej w prestiżowym spotkaniu z Lechem, a nastroje w szatni musiały być mocno napięte. Stanisław Czerczesow nie ukrywa, że niektórzy zawodnicy zawodzą jego zaufanie. Czy na Pomorzu jego podopieczni staną na wysokości zadania?
Śląsk Wrocław – Lech Poznań, godz. 20.30
Niczym feniks z popiołów odrodził się na naszych oczach Lech Poznań. „Kolejorz”, choć skazywany na pożarcie, wygrał dwa niezwykle trudne wyjazdowe spotkania: z Fiorentiną w Lidze Europy oraz z Legią w Ekstraklasie. Jan Urban tchnął w poznaniaków nowe życie, w sobotni wieczór mistrz Polski będzie jednak musiał po raz kolejny powalczyć o pełną pulę. O fali wznoszącej absolutnie nie można za to mówić w przypadku Śląska – wrocławianie na komplet oczek czekają już od 12. września, na domiar złego w ostatnich pięciu kolejkach dopisali do swego konta tylko jeden punkt! Jeśli podopieczni Pawłowskiego znów przegrają, znajdą się niebezpiecznie blisko dna tabeli.
Poniedziałek, 2. listopada
Korona Kielce – Termalica Bruk-Bet Nieciecza, godz. 18.00
Kto gra w tym sezonie najlepiej w meczach wyjazdowych? Nie Legia, Piast, czy Pogoń, ale właśnie kielecka Korona! Z obcych stadionów podopieczni Marcina Brosza przywieźli już 15 oczek, co stanowi aż 75% ich ligowego dorobku. Przed tygodniem zdobyli niezwykle cenny komplet punktów na boisku lidera tabeli, dzięki czemu zameldowali się w ścisłej czołówce i zajmują obecnie piątą pozycję. Z pierwszej ósemki wypadła za to Termalica, która pechowo przegrała przed własną publicznością z Lechią, tracąc gola z rzutu karnego w ostatniej (!) minucie regulaminowego czasu gry. Czy beniaminek wykorzysta fakt, że na własnym terenie Korona radzi sobie wyjątkowo przeciętnie?
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Jagiellonia Białystok, godz. 20.30
Po niezwykle ważnym, wyjazdowym triumfie nad Górnikiem Zabrze kibice Podbeskidzia odetchnęli z ulgą. Trzy punkty dały im awans na 12. pozycję w tabeli, ale przede wszystkim odrobinę spokoju. O nim pomarzyć może ostatnio Michał Probierz, którego zespół przegrał już cztery spotkania z rzędu i leci na łeb na szyję w ligowej klasyfikacji. Po porażce 1:4 z Wisłą szkoleniowiec oddał się do dyspozycji zarządu, ale władze zapewniły, że mają do niego pełne zaufanie. Pozycja trenera „Jagi” zawiśnie jednak na włosku, jeśli z Bielska nie przywiezie choćby punktu.
Dawid Janik
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA