Strona główna » Aktualności » Załuska: Zabrakło odwagi

Załuska: Zabrakło odwagi

Data publikacji: 13-05-2017 19:37



Tym razem Łukaszowi Załusce nie udało się uchronić Wisły przed stratą goli i punktów. Biała Gwiazda przegrała w Białymstoku 0:2, a sam bramkarz jest mocno rozczarowany wynikiem i grą drużyny. Z drugiej strony zapewnia, iż porażka nie jest kwestią złego podejścia Wiślaków i cieszy się, że kolejne spotkanie w lidze już w środę.

Fot. Krzysztof Pulak Fot. Krzysztof Pulak

„Skoro nie potrafiliśmy stworzyć sobie choć jednej dokładnej sytuacji do zdobycia bramki, a Jagiellonia wykorzystała dwie okazje to można powiedzieć, że zasłużyła na zwycięstwo. Trzeba pogratulować Jadze, która kontrolowała przebieg tego starcia i zasłużenie zgarnęła trzy punkty, robiąc przy tym kolejny krok do tytułu” - mówi rozczarowany Załuska. 
 
Zmienić oblicze
 
Wiślacki bramkarz jest zaniepokojony zwłaszcza grą ofensywną zespołu z Reymonta. Krakowianom nie udało się ostatnio pokonać golkipera Lechii Gdańsk, a teraz czyste konto zachował Marian Kelemen. „To już taki drugi mecz z rzędu, w którym brakuje nam odwagi w grze do przodu, podejścia wyżej pressingiem. Na pewno będziemy to spotkanie bardzo dokładnie analizować i musimy jak najszybciej zmienić nasz styl - to jak wyglądamy w trakcie zawodów”.
 
Załuska zaznaczył również, iż przegrana nie jest kwestią podejścia mentalnego zawodników Białej Gwiazdy. To, że Wisła nie gra już o europejskie puchary, nic nie znaczy. „Niby puchary nam się oddaliły, ale my reprezentujemy Wisłę Kraków, więc każdy kto wychodzi na boisko musi zdawać sobie sprawę, że to rywalizacja w lidze, że występuje się także dla kibiców” - podkreśla 34-latek.
 
Każdy może wygrać i przegrać
 
Wiślak długo analizował, czy mógł zrobić coś więcej przy straconych golach. W sobotniej potyczce dwoił się i troił, ale nie był w stanie zatrzymać między innymi piłkarza kwietnia - Cilliana Sheridana. „Cillian na pewno nie tam chciał strzelić. Ja zobaczyłem piłkę dopiero, gdy już wpadła do siatki. Totalnie nic nie widziałem, byłem zasłonięty. Myślę jednak, że jakby Sheridan faktycznie uderzył czysto to futbolówka poszłaby w inny róg i wtedy kto wie...”.
 
Okazja do rehabilitacji? Już w najbliższych dniach! „W sumie to dobrze, iż gramy z Koroną już w środę. To szansa, żeby jak najszybciej zapomnieć o Białymstoku. Jeżeli tylko zaprezentujemy się tak jak z Legią w Warszawie to jesteśmy w stanie wygrać z każdym, ale jeśli będziemy grali tak, jak dzisiaj z Jagiellonią to możemy z każdym przegrać” - kończy niezadowolony Łukasz Załuska. 
 
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony