Strona główna » Aktualności » Załuska: Możemy wygrywać nawet 10:9

Załuska: Możemy wygrywać nawet 10:9

Data publikacji: 09-08-2016 21:16



Wisła pokonała Zagłębie Sosnowiec 4:3 i awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski, gdzie zmierzy się ze zwycięzcą meczu Stal Mielec - Chojniczanka. Jednym z kluczowych momentów była interwencja Łukasza Załuski z doliczonego czasu drugiej połowy dogrywki, kiedy to w sytuacji sam na sam wiślacki bramkarz powstrzymał szarżującego Tina Maticia. "Najważniejszy był awans. Przełamaliśmy złą serię, ale jest jeszcze nad czym pracować, nie tylko w obronie, lecz również w grze całego zespołu" - mówił po końcowym gwizdku.

Fot. Przemysław Marczewski Fot. Przemysław Marczewski

Nasza gra musi wyglądać lepiej. Jesteśmy Wisłą Kraków i jak przyjeżdżamy grać z zespołem pierwszoligowym to musimy udowodnić różnicę klas. Nie ukrywam, to było bardzo trudne spotkanie, murawa również nie pomagała, dlatego cieszę się, że wygraliśmy - dodał Załuska.

Musimy eliminować błędy

Wisła po raz kolejny straciła w aż trzy bramki. Łukasz Załuska nie podjął się oceny swoich kolegów z pola. Jeśli chcemy walczyć o coś więcej w lidze niż tylko o pozostanie w niej, musimy swoje błędy eliminiować jak najszybciej. Prowadzimy grę, mamy potencjał jeśli chodzi o ofensywę, teraz musimy skupić się na tym, żeby dobrze wypadać z tyłu. To nasz główny cel

Golkiper Białej Gwiazdy za swoje zachowanie z końca regulaminowego czasu gry otrzymał żółtą kartkę Przy trzeciej bramce wydawało mi się, po pierwsze, że jeden z graczy, który zasłaniał mi piłkę był na spalonym, a po drugie: gracz, który strzelił gola również był na ofsajdzie - stąd mój wybuch emocji w kierunku sędziego.
 
Po zwycięstwo!
 
Możemy wygrać nawet 10:9, byleby w meczu z Ruchem zgarnąć trzy punkty - stwierdził na koniec bramkarz pytany o to, czy w meczu dwóch jak dotąd najsłabszych defensyw Ekstraklasy można spodziewać się wielu goli.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony