Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Załuska: Jestem gotowy choćby na 50 meczów!
Data publikacji: 21-07-2016 09:45„W ostatnich sezonach na pewno mogłem grać więcej. Nie byłem jednak w lidze tajlandzkiej i nie leżałem na plaży, tylko byłem w Celticu i w Bundeslidze. Przez cały czas byłem gotowy, ciężko trenowałem i jestem strasznie głodny gry. Sezon mógłby mieć i pięćdziesiąt meczów, a dla mnie i tak byłoby za mało. Czekam z niecierpliwością, żeby moje słowa przełożyły się na boisko” - zapowiedział Łukasz Załuska podczas swojej oficjalnej prezentacji w roli bramkarza Wisły Kraków.

„Cieszę się, że trafiłem do Krakowa. Po dziewięciu latach za granicą nadszedł odpowiedni moment, żeby wrócić do kraju. Oferta z Wisły przyszła w najlepszej możliwej chwili. Duży wpływ na moją decyzję miała też osoba trenera” - podkreślił nowy wiślacki golkiper.
Mile zaskoczyć kibiców
Łukasz Załuska już w trakcie swojej pierwszej konferencji prasowej w barwach Białej Gwiazdy nie unikał odważnych deklaracji. „Patrzę w przyszłość bardzo optymistycznie. Może w oczach ekspertów nie jesteśmy uważani za faworytów ligi, ale w drużynie czujemy się mocni i chcemy sprawić miłą niespodziankę naszym kibicom, walcząc w tym sezonie o najwyższe cele”.
„Miałem również inne oferty, raczej z zagranicznych, egzotycznych klubów. Musiałem także patrzeć na swoją rodzinę, bo mój syn ma dziesięć lat i musiałby zostać z żoną w Polsce, aby kontynuować edukację. Propozycja z Wisły przyszła zatem w idealnym momencie” - przyznaje 34-latek.
„Każdego dnia potwierdzać swoją wartość”
Co świeżo upieczony bramkarz Wisły Kraków zyskał dzięki występom szkockiej ekstraklasie? „Z pewnością mentalność - choćby z Celtiku, gdzie spędziłem sześć lat i w każdym meczu grało się o zwycięstwo. Zawsze chcieliśmy wygrać - nieważne z kim. W Krakowie będzie tak samo. Rozmawiałem wcześniej z Pawłem Brożkiem i wiadomo, że czy jedziemy na Legię, czy na Lecha, liczy się tylko zwycięstwo. Tego oczekują trenerzy, kibice. My też nie będziemy kalkulować, tylko będziemy chcieli wygrać każdy kolejny mecz”.
„Myślę, że gdyby Michał Buchalik był zdrowy, pewnie nie byłoby mojego tematu w Wiśle. Oczywiście trener Wdowczyk niczego mi nie obiecał. Rywalizacja jest w każdym klubie, a ja codziennie będę starał się potwierdzać swoją wartość” - jasno stawia sprawę Załuska.
Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA