Strona główna » Aktualności » Zaki time!

Zaki time!

Data publikacji: 08-04-2017 22:27



Biała Gwiazda po raz kolejny w doliczonym czasie gry zapewniła sobie zwycięstwo. Tym razem gola na wagę trzech punktów i wyniku 3:2 w starciu z Bruk-Betem Termalicą zdobył Mateusz Zachara. Wcześniej bramki strzelali Artem Putiwcew - samobójczą i prawidłową dla Bruk-Betu, a także Petar Brlek i Patrik Mišák.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Zobacz galerię z tego spotkania

W 28. kolejce Lotto Ekstraklasy przyszła pora na małe derby Małopolski - w Niecieczy miejscowa ekipa Bruk-Betu Termaliki podejmowała Białą Gwiazdę. Dla gospodarzy był to pierwszy mecz u siebie, w którym zespołem dowodził Marcin Węglewski - do niedawna asystent zwolnionego Czesława Michniewicza. Dla Wisły było to natomiast starcie o sześć punktów - w przypadku zwycięstwa krakowianie byliby już jedną nogą w grupie mistrzowskiej.

Od pierwszej minuty w podtarnowskiej miejscowości szansę gry otrzymał Alan Uryga, który zastąpił lekko kontuzjowanego Arkadiusza Głowackiego. Dodatkowo na ławce rezerwowych zasiadł Rafał Boguski, a prawe skrzydło zajął Petar Brlek. Obie drużyny zaczęły grę bezpiecznie, a jako pierwsza do głosu doszła Termalica. Po groźnym dośrodkowaniu Mišaka futbolówkę pod nogi Kupczaka wybił Gonzalez, lecz strzał defensywnego pomocnika znacznie minął bramkę Załuski. Odpowiedź Wisły okazała się zabójcza. Akcję prawą stroną oskrzydlił Cywka, który zdecydował się na strzał zza pola karnego. I choć piłka zmierzała obok bramki, jej tor lotu przeciął Putiwcew, który nie dał szans na interwencję Pilarzowi. 
 
Riposta w minutę
 
Radość Białej Gwiazdy nie trwała jednak długo. Tuż po wznowieniu Słonie przeprowadziły atak, w którym udział wzięło sześciu graczy gospodarzy. Najpierw Łukasz Załuska zdołał sparować trudny strzał z dystansu, po chwili jednak z prawej strony dośrodkował Fryc, żaden z Wiślaków nie przeciął podania i z najbliższej odległości piłkę do siatki wpakował Mišak. Szybkie wyrównanie uspokoiło mecz, w którym przez niemal cały kolejny kwadrans brakowało sytuacji. Jedynym przerywnikiem była świetna akcja Štilicia, który w uliczkę wypuścił Brożka. „Brozio” szukał prawego słupka, lecz do ponownego prowadzenia Wisły zabrakło centymetrów… Dziesięć minut później zza szesnastki huknął Małecki, a piłka poszybowała za wysoko. 
 
W 37. minucie rzut wolny z wymarzonego dla siebie miejsca miał Semir Štilić, ale jego uderzeniu zabrakło precyzji i wypiąstkował je Pilarz. Bramkarz gospodarzy podbudował się tą interwencją na tyle, że chwilę później w kapitalny sposób powstrzymał Lloncha. Genialną kontrę Wisły rozpoczął Sadlok, Brożek po profesorsku dograł piłkę do Hiszpana, który powinien strzelać nieco wyżej. Pol uderzył w światło bramki, a 36-letni bramkarz Słoni końcami palców przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę. Była to ostatnia dogodna sytuacja w pierwszej części spotkania. 
 
Drugą od mocnego uderzenia rozpoczęły Słonie. Piłkę z rzutu wolnego krótko rozegrali Mišak i Babiarz, po czym ten pierwszy dośrodkował wprost na głowę Putiwcewa, który odkupił swoje winy z pierwszej połowy i pokonał Załuskę. W Niecieczy zrobiło się nieciekawie, co gorsza nadal atakowali gospodarze. Po błędzie Lloncha w dogodnej sytuacji znalazł się Jovanović, jednak zdołał zblokować go González. W 64. minucie Wisła odpowiedziała najlepiej, jak tylko można! Pol Llonch przechwycił piłkę pod polem karnym rywali, po czym podał do Brleka. Chorwat nawinął obrońcę Bruk-Betu Termaliki i uderzył na bramkę, a piłka nabrała rotacji po odbiciu się od Fryca i ponownie Pilarz był bezradny!
 
Doliczony czas znowu dla nas!
 
Ripostą Bruk-Betu Termaliki był strzał Kupczaka, który bez trudu złapał Załuska. Chwilę później szarżę lewą stroną przeprowadził Sadlok, a po jego dośrodkowaniu piłka spadła pod nogi Štilicia. Bośniak popisał się technicznym uderzeniem, futbolówka wylądowała na słupku… Zabrakło tak niewiele. Podobnie było w 81. minucie. Zachara otrzymał genialne podanie ze środka pola i od 45. metra biegł na sytuację sam na sam z Pilarzem. Niestety, „Zaki” zwlekał ze strzałem i zdążył zablokować go Putiwcew. Pięć minut później szybką akcję Wisły mógł zamienić na gola Sadlok, ale po podaniu Vidémonta kropnął w poprzeczkę. Co nie udało się przed doliczonym czasem, powiodło się w 93. minucie! Po zamieszaniu w polu karnym piłkę ekwilibrystycznym strzałem głową wbił do siatki Mateusz Zachara!!!
 
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Wisła Kraków 2:3 (1:1) 
0:1 Putiwcew (sam.) 12’
1:1 Mišak 13’ 
2:1 Putiwcew 51’
2:2 Brlek 64’
2:3 Zachara 90+3’
 
Bruk-Bet: Pilarz - Fryc, Putiwcew, Osyra, Guilherme - Jovanović (89’ Pleva), Kupczak, Babiarz - Mišak, Gergel (40’ Miković) - Štefanik
 
Wisła: Załuska - Cywka, Uryga, González, Sadlok - Mączyński, Brlek - Llonch, Štilić (81’ Vidémont) Małecki (62’ Boguski) - Brożek (72’ Zachara)
 
Żółte kartki: Miković - Małecki, Brlek, Llonch
 
Sędziował: Krzysztof Jakubik z Siedlec
 
Widzów: 4 500 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony