Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Zając: Chcieliśmy zmazać tę plamę
Zając: Chcieliśmy zmazać tę plamę
Data publikacji: 16-05-2016 07:45W trzecioligowym spotkaniu derbowym Wisła II Kraków - Cracovia II między słupkami bramki Białej Gwiazdy tradycyjnie stanął Mateusz Zając, który w ostatnim czasie coraz intensywniej przymierzany jest do pierwszej drużyny. Golkiper w niedzielnym starciu zdołał zachować czyste konto oraz popisał się skutecznymi interwencjami.
Fot. Krystian Gaweł

Trener Dariusz Wdowczyk zapowiadał stawianie na młodych zawodników w końcówce sezonu. Mateusz Zając, mimo obecności w meczowej osiemnastce, nie wystąpił w żadnym z trzech ostatnich spotkań Ekstraklasy. „Czułem gdzieś wewnątrz, iż zagram w Bielsku, ale dzisiaj graliśmy mecz derbowy, więc siedziało mi z tyłu głowy, że trener Musiał będzie mnie potrzebował w meczu przeciwko Cracovii II".
Golkiper Wisły II Kraków nie krył zadowolenia z tego, iż jego drużyna zrehabilitowała się za ostatnią porażkę z Cracovią II. „Podeszliśmy do tego meczu w pełni skoncentrowani. Chcieliśmy zmazać tę plamę. Wiedzieliśmy, że Cracovia nie będzie mogła skorzystać z piłkarzy z pierwszego składu. Był to taki typowy mecz rezerw. Właśnie to nas motywowało i dzięki temu zwyciężyliśmy 3:0" - wyjaśnia Zając.
Z Sołą przynajmniej na remis
W najbliższym spotkaniu zaplecze pierwszej ekipy Białej Gwiazdy zmierzy się z Sołą Oświęcim, która wciąż liczy się w walce o mistrzostwo III ligi. „Będziemy walczyć o trzy punkty. To jest dla nas trudny teren, bo jeszcze tam nie wygraliśmy. Chcemy urwać Sole punkty, co będzie nie lada wyzwaniem. Wygrana lub remis byłyby dla nas powodem do dumy".
Drużyna Macieja Musiała nie mogła skorzystać ze wsparcia bardziej doświadczonych piłkarzy z Ekstraklasy, ponieważ po sobotnim meczu udali się na zasłużony wypoczynek. „Brak zawodników z pierwszego zespołu nie był aż tak widoczny, aczkolwiek zawsze gdy pojawiali się w rezerwach to wpływali na wynik meczu. Tak było chociażby w spotkaniu z Hutnikiem, kiedy zdobyli ważne bramki. Mamy przed sobą jeszcze pięć kolejek i chłopcy z rezerw muszą udowodnić, że należy im się to miejsce" - podsumowuje Wiślak.
Przemysław Marczewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA