Strona główna » Aktualności » Wokół Euro: półfinały cz. II

Wokół Euro: półfinały cz. II

Data publikacji: 07-07-2016 17:38



Już w niedzielę dowiemy się, kto zostanie piłkarskim mistrzem Europy. Nim to jednak nastąpi, musimy poznać drugiego finalistę tego turnieju. Na zwycięzcę meczu Niemcy - Francja czeka już Portugalia, która we wczorajszym półfinale zakończyła piękny sen Walijczyków. Faworytami dzisiejszego spotkania wydają się mistrzowie świata, ale to gospodarze będą mieli za sobą cały stadion. Przed nami na pewno jedno z najciekawszych starć na Euro 2016!


Powtórzyć sukces

Niemiecka machina funkcjonuje na tym turnieju bez zarzutu. Piłkarze zza naszej zachodniej granicy zrobili to, czego od nich oczekiwano i są już w półfinale. Nie zmienia to jednak faktu, że bez zwycięstwa w tej imprezie nie mają po co wracać do domu. Niemcy zajęli w fazie grupowej pierwsze miejsce, wyprzedzając w tabeli Polskę. W 1/8 finału trafili na Słowację, którą bez większego problemu ograli 3:0.

W ćwierćfinale los przydzielił im odwiecznych rywali - Włochów, z którymi podopieczni Joachima Loewa mieli rachunki do wyrównania. Od początku to Niemcy sprawiali lepsze wrażenie, zaciekle atakując bramkę strzeżoną przez Gianluigiego Buffona. Dobrze broniący Azzurri nie dali sobie jednak strzelić gola w pierwszej połowie i na przerwę obie drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie. Legendarny włoski bramkarz skapitulował dopiero w 65. minucie, kiedy to po dokładnym podaniu od Hectora piłkę do siatki skierował Mesut Oezil. Na wyrównanie Włochów nie trzeba było długo czekać. Po jednym z dośrodkowań błąd popełnił Jerome Boateng, który zagrał ręką we własnym polu karnym i arbiter bez wahania podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Leonardo Bonucci i bez problemów pokonał Manuela Neuera. Regulaminowy czas gry zakończył się wynikiem 1:1 i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka, która również nie dała odpowiedzi, kto jest lepszy. Sędzia zarządził więc rzuty karne, których przebieg był naprawdę niesamowity. Do rostrzygnięcia potrzeba było aż 9 serii, a mylili się tacy piłkarze jak Zaza, Pelle, Bonucci, Darmian, Muller, Oezil i Schweinsteiger. Ostatecznie skończyło się na 6:5 dla Niemców i to oni awansowali dalej.

Tylko zwycięstwo

Po drugiej stronie barykady staną dziś Francuzi, którzy są gospodarzami trwającego turnieju. Dla francuskich kibiców liczy się tylko powtórzenie sukcesu z 1984 roku, kiedy to również organizując Euro na własnych boiskach reprezentacja Les Bleus zdobyła mistrzostwo. Piłkarze prowadzeni przez Didiera Deschampsa są na najlepszej drodze do spełnienia oczekiwań fanów, gdyż z meczu na mecz wyglądają coraz lepiej. Jak przystało na gospodarza, Francja wygrała swoją grupę, wyprzedzając Szwajcarię, Albanię i Rumunię. W 1/8 finału trafiła na Irlandię, która postawiła się faworytowi, prowadząc nawet po pierwszej połowie. Ostatecznie jednak swój dzień miał Antoine Griezmann i strzelając dwa gole zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 2:1 oraz awans.

W ćwierćfinale Francja trafiła chyba najlepiej, jak mogła. Ich przeciwnikiem była sensacyjna Islandia, która wcześniej wyeliminowała samą Anglię. Mimo że bardzo wielu kibiców trzymało kciuki za rewelację turnieju, mecz zakończył się prawdziwym pogromem. Już po pierwszej połowie było jasne, kto zagra w półfinale, gdyż Francuzi po golach Giroud, Pogby, Payeta i Griezmanna prowadzili 4:0. Po zmianie stron do gry wrócili Islandczycy, a bramkę zdobył Sigthorsson. Po chwili do siatki ponownie trafił Giroud, pozbawiając przeciwników wszystkich złudzeń. Islandzcy piłkarze walczyli jednak do końca i w 84. minucie udało im się zdobyć drugiego gola, a jego autorem został Bjarnason. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 5:2 i awansem Francji do kolejnej fazy turnieju.

Mecz Niemcy - Francja zostanie rozegrany o godzinie 21:00 na Stade Vélodrome w Marsylii.

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony