Strona główna » Aktualności » Wojtkowski: To zasłużone zwycięstwo

Wojtkowski: To zasłużone zwycięstwo

Data publikacji: 22-07-2017 00:11



Po wygranym 1:0 spotkaniu z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza Kamil Wojtkowski nie ukrywał zadowolenia. Wisła Kraków pokonała rywali i wskoczyła na fotel lidera, a sam zawodnik zaliczył debiut przy R22, łapiąc tym samym kolejne ekstraklasowe minuty. 19-latek zameldował się na murawie w 65. minucie spotkania, zastępując Rafała Boguskiego.

 
Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Początkowe minuty, jak przyznaje sam Wojtkowski, nie należały do najłatwiejszych, ale wraz z upływającym czasem były zawodnik Pogoni Szczecin czuł się coraz pewniej. „Pierwsze kontakty, jak to często bywa, nie były jakoś bardzo udane. Straciłem pierwszą piłkę, ale starałem się po prostu jak najszybciej o tym zapomnieć. Wiadomo, że gdy piłkarz wchodzi na boisko, chce dać drużynie jak najwięcej, czasami za dużo i wtedy nie wygląda to tak, jak powinno. Ale myślę, że z akcji na akcję było tylko coraz lepiej i rozkręcałem się z minuty na minutę” - skomentował swój występ pomocnik Białej Gwiazdy.

Udany rewanż
 
Spotkanie ze „Słonikami” było wyśmienitą okazją, by odegrać się na przyjezdnych z Niecieczy, którzy pokonali Wisłę Kraków na koniec poprzedniej kampanii. Nie zapomniał o tym szkoleniowiec Białej Gwiazdy, Kiko Ramírez. „W swoich ostatnich słowach przed wyjściem z szatni trener przypomniał nam jak to było w poprzednim sezonie i stwierdził, że wychodzimy dziś na boisko po to, by zrewanżować się za ostatnią porażkę. Taki dodatkowy bodziec motywacyjny przed wyjściem z szatni jest jak najbardziej wskazany i widać to było na murawie”.
 
Może ta mobilizacja podziałała na piłkarzy tak pobudzająco, że w meczu aż roiło się od żółtych kartek. „Na murawie sporo było walki, ale w pozytywnym sensie. Myślę, że tego nie może zabraknąć w żadnym spotkaniu. Obie ekipy były gotowe na walkę wręcz i było to potrzebne dla dobrego widowiska. Nie było jednak żadnej złośliwości, brutalności i wszystko odbywało się na poziomie”-  powiedział Wojtkowski.
 
„Lidera mamy”
 
19-latek przyznał, że obie drużyny miały swoje sytuacje, lecz nie ukrywał że to Wisła była stroną dominującą i z perspektywy boiska czuć było, że to gospodarze mieli większą kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. „Wydaje mi się że te dwa słupki - jeden Carlosa i jeden Patryka w pierwszej połowie to dwie sytuacje w których spokojnie mogły paść bramki, dlatego całkowicie zasłużenie zgarniamy dzisiaj trzy punkty”.
 
Ten komplet oczek wywalczony w starciu z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza wysunął Białą Gwiazdę na czoło ekstraklasowej klasyfikacji. „Pozycja lidera, choć być może tylko tymczasowa, bardzo nas cieszy. Po to piłkarz wychodzi na boisko, żeby zdobywać punkty i znajdować się jak najwyżej w tabeli. Po tym meczu wylądowaliśmy na pierwszym miejscu i wyżej już być nie możemy” - zakończył Wojtkowski.
 
Tomasz Brożek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony