Strona główna » Aktualności » Wojtkowski: Mam o co walczyć

Wojtkowski: Mam o co walczyć

Data publikacji: 04-02-2018 14:45



Młody pomocnik Białej Gwiazdy - Kamil Wojtkowski - szybko uporał się z dolegliwościami i w sobotę wystąpił w ostatnim zimowym sparingu Wisły. „Wojo” do gry przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza został desygnowany tuż po przerwie.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

21 stycznia, a więc ósmego dnia zgrupowania, Kamil Wojtkowski opuścił Villarreal i wrócił do Polski. Na szczęścia badania w Krakowie zanegowały pierwotną diagnozę postawioną przez hiszpańskich lekarzy. „Bardzo się cieszę, że tak szybko udało mi się wrócić. Szkoda tylko zmarnowanego czasu, bo chciałem zagrać w sparingach w Hiszpanii, by móc się pokazać trenerowi. Jest to jednak sytuacja losowa, na którą nie miałem wpływu i staram się nie zaprzątać tym głowy” - zaczął w wypowiedź. „Co prawda opuściłem kilka treningów w czasie obozu, ale po powrocie do Krakowa przygotowywałem się z fizjoterapeutami. Myślę więc, że pod względem fizycznym wszystko jest w porządku” - dodał.

Nowy system gry
 
Trener Joan Carrillo konsekwentnie wdraża nowe ustawienie z trójką zawodników w drugiej linii. „To był mój pierwszy sparing w tym systemie, starałem się wywiązywać z założeń trenera. Jest to na pewno nowość, do której trzeba się przyzwyczaić i pograć w tym ustawieniu, żeby w pełni załapać tę ideę i zsynchronizować się. Być może koledzy lepiej wyglądają pod tym względem, bo wzięli udział w poprzednich sparingach i wiedzą o co chodzi. Dążę do tego, aby być na tym samym poziomie co oni” - wyjawił.
 
„Staramy się utrzymywać przy piłce i grać dołem. W zasadzie wszystko się zaczyna już od bramkarza. Zalecenie jest takie, aby to on w miarę możliwości wznawiał grę po ziemi. Wywieramy również pressing na bocznych obrońcach. W założeniu trenera skrzydeł nie mamy, funkcjonują za to dwie „dziesiątki”, które czasami pełnią tę rolę, schodząc do boku, jednak mimo wszystko mamy trzymać się środka” - zdradził. „Teraz już możemy dostrzec, że stwarzamy sobie fajne sytuacje po odbiorze piłki na bokach. Dużo jest nas liczebnie w przodzie i dzięki temu szybko jesteśmy pod bramką przeciwnika” - kontynuował.
 
Wygrać rywalizację

O grę w pierwszym składzie Wisły nikomu nie będzie łatwo, bowiem konkurencja jest spora. „Zdrowa rywalizacja pomaga każdemu zawodnikowi w rozwijaniu swoich umiejętności. Aktualnie na pozycje numer „dziesięć” mamy bodajże sześciu graczy, a tylko dwóch piłkarzy może wychodzić w składzie. Mam zatem o co i z kim walczyć” - zapewnił.
 
Temperament trenera Joana Carrillo był już widoczny podczas sparingów. Hiszpan mocno angażuje się w wydarzenia, które dzieją się na murawie. „Trzeba się do tego przyzwyczaić, bo to dla mnie coś nowego. Trener cały czas żyje meczem, pomaga nam i widać, że ani gra, ani wynik nie są mu obojętne. Zobaczymy, jak zawodnicy będą reagować. Musimy się przestawić i dobrze odbierać trenera - motywująco. Mam nadzieję, że już w pierwszym meczu zobaczymy nową, lepszą Wisłę” - zakończył wypowiedź Kamil Wojtkowski.
 
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony