Dotarcie na Riwierę Turecką nie obyło się bez problemów, które zaczęły się już na lotnisku w Balicach, gdzie wiślacy dowiedzieli się, że ich samolot do Berlina jest opóźniony o 45 minut. Kolejny przymusowy przystanek podopiecznych Tadeusza Pawłowskiego czekał już w stolicy Niemiec, z której samolot udał się do Turcji. Wystartował on jednak z ponad godzinnym opóźnieniem, gdyż niezbędna okazała się interwencja specjalnych wozów odmrażających kadłub statku. 

Zobacz zdjęcia z podróży do Belek!
 

Gdy drużyna doleciała już na lotnisko w Antalyi okazało się, że na miejsce nie dotarły wszystkie bagaże, w tym ten najważniejszy, w którym znajdują się piłki. 

 

Po dotarciu do hotelu IC SANTAI w Belek zespół udał się na kolację, natomiast jutro rozpocznie pracę nad odpowiednim przygotowaniem do wiosennej części rozgrywek. Mamy nadzieję, że reszta bagaży dotrze jak najszybciej, a piłkarze będą mogli się skupić tylko i wyłącznie na treningach i meczach kontrolnych.

 

A. Koprowski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA