Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Wiślackie cuda!
Data publikacji: 24-12-2017 13:30Święta Bożego Narodzenia to cudowny czas spędzany w rodzinnym gronie. Pośród morza potraw i chóralnych śpiewów kolęd zawsze przychodzi czas na wspomnienia. Pora więc i na wiślackie wspominki - po to, by i ich nie brakło przy Waszych świątecznych stołach. Cud Bożego Narodzenia to doskonała okazja na największe cuda z udziałem piłkarzy Białej Gwiazdy - tych w całej historii jednego z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce było całkiem sporo!

3.05.1925 Wisła - Cracovia 5:5
Wybraliśmy pięć spotkań, w których losy przechylały się w ostatnich minutach. Cztery z nich możecie pamiętać, z tym pierwszym może być problem. Może więc właśnie dlatego warto od niego zacząć. 3 maja 1925 roku w towarzyskim starciu mierzyły się dwie rywalki zza miedzy - Wisła i Cracovia. Problemem trenera Białej Gwiazdy był potencjalny bram Henryka Reymana, który zmagał się z urazem nogi. Na błagania kolegów z zespołu jego kapitan nie mógł pozostać nieugięty i zdjął gips. Starcie to zaczęło się dla Wiślaków najgorzej, jak tylko mogło - od momentalnie straconej bramki. Biała Gwiazda wyrównała, lecz do końca pierwszej połowy Pasy wbiły jej jeszcze aż cztery trafienia. To właśnie wtedy padły chyba najsłynniejsze słowa w historii Wisły Kraków. Wypowiedział je oczywiście Henryk Reyman, „Nikt nie wymaga od was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od was ambitnej i nieustępliwej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali was za niegodnych... podania ręki” - ten cytat zrobił takie wrażenie w szatni, że po niesamowitym pościgu i trzech golach Reymana oraz jednym Mieczysława Balcera Wiślacy odwrócili losy meczu i zremisowali. „Uratowaliście honor Wisły” - powiedział swym kompanom po spotkaniu Henryk Reyman, który po ostatnim gwizdku arbitra… ponownie nałożył gips na kontuzjowanej nodze.
fot. historiawisly.pl
28.09.2000 Wisła - Real Saragossa 4:1, k. 4:3
.jpg)

.jpg)
Wesołych Świąt!