Strona główna » Aktualności » Wisła - Ruch w liczbach

Wisła - Ruch w liczbach

Data publikacji: 13-08-2016 17:39



W którym roku Wisła Kraków wygrała po raz ostatni z Ruchem Chorzów? Dlaczego Arkadiusz Głowacki na stałe wpisał się do klubowych kart historii w starciach z Niebieskimi? Na te i inne pytania tradycyjnie odpowiedzą liczby.


3,25 - tyle wynosi liczba celnych strzałów Wisły. Ruch jest w tym elemencie gorszy, bo średnio w każdym meczu tego sezonu oddaje jedynie niecałe trzy strzały (2,75). Obie drużyny mają jednak problem, gdyż wbrew powszechnym opiniom nie stwarzają sobie aż tylu dogodnych sytuacji i pod względem średniej liczby strzałów na spotkanie w porównaniu do rywali nie wypadają aż tak korzystnie. Należy jednak pamiętać, że krakowianie rozegrali do tej pory aż trzy wyjazdowe potyczki. A w delegacjach dużo trudniej o kreowanie akcji.

4 - jeśli Ruch ma stracić bramkę to właśnie w ostatnim kwadransie. Taki stan może wynikać z dwóch rzeczy: albo graczom ze Śląska wyraźnie brakuje koncentracji, albo w ostatnich minutach stawiają wszystko na jedną kartę. Tę drugą tezę broni gol Stępińskiego w starciu z Górnikiem Łęczna i trafienie w ostatniej kolejce z Wisłą Płock Rafała Grodzickiego. Dodajmy, że była to bramka na wagę remisu!
 
37 - a dokładniej 37 lat i 21 dni miał Arkadiusz Głowacki, gdy w poprzednim sezonie przy ulicy Cichej strzelił bramkę. Pozwoliło mu to zostać najstarszym strzelcem w historii klubu.
 
71,4% - wielu kibiców zastanawia się, kto powinien bronić - Michał Miśkiewicz czy Łukasz Załuska (procent obronionych strzałów 44,4%, przy 71,4% Miśkiewicza). Patrząc na statystyki obu panów, lepiej wypada ten pierwszy notując o wiele lepszą skuteczność interwencji. Z drugiej strony miernik ten nie jest do końca obiektywny, bo przecież nie da się porównać wszystkich spotkań. „Misiek" ma w swoim dorobku choćby domowy mecz z Pogonią, co już jest dużym handicapem. No i wiadomo - obrona obronie nierówna. Ale co by nie mówić to rywalizacja między słupkami Bialej Gwiazdy nabrała rumieńców i do tych statystyk trzeba będzie jeszcze wrócić za kilka kolejek.
 
120 - po tyle minut mają w nogach piłkarze obu drużyn. Wszystko za sprawą meczów w 1/16 finału Pucharu Polski i dogrywek. Wisła Kraków po szalonym spotkaniu pokonała Zagłębie Sosnowiec, a Ruch Chorzów wygrał ze Stomilem. W dodatku ekipa Fornalika zdołała przechylić szalę zwycięstwa dopiero w rzutach karnych. Gdyby ktoś narzekał na brak wrażeń to warto dodać, że oba pojedynki toczyły się na grząskiej murawie. Pytanie brzmi, jak taki wysiłek wpłynie na tempo i atrakcyjność całego widowiska.
 
146 - tyle piłek odzyskali Wiślacy w derbach Krakowa (Pasy miały ich 139). Indywidualnie królował Głowacki (28 przejęć), ale świetnie wypadł też Tomasz Cywka, który miał aż 22 odbiory - więcej niż choćby chwalony Polczak. Zresztą, gdy zajrzymy do statystyk to okazuje się, że prawy obrońca Białej Gwiazdy wcale nie zasłużył na krytykę, która spotkała go w mediach. „Cywa" był jednym z tych piłkarzy, którzy byli najczęściej pod grą, a co za tym idzie, był też najczęściej faulowanym graczem w starciu z Cracovią. Pokonał w tym elemencie nawet Patryka Małeckiego, który nie miał wtedy „łatwego życia".
 
2011 - wtedy piłkarze z R22 pokonali po raz ostatni przed własną publicznością swoich niedzielnych rywali. Wówczas bramki dla drużyny z Krakowa zdobywali: Biton, Kirm i Diaz, a w pierwszym składzie na to spotkanie wybiegł między innymi Radosław Sobolewski, który teraz zmierzy się z Ruchem w zupełnie innej roli.
 
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony