Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Wisła nacierała, ale przegrała. Wisła 0:1 Puszcza
Data publikacji: 11-04-2017 19:15Z perspektywy samego wyniku, to nie był w pełni udany dzień. Mimo przewagi i momentami naprawdę bardzo dobrej gry, Wisła przegrała z Puszczą Niepołomice 0:1. Tym samym goście wzięli rewanż za ubiegłotygodniową porażkę.
Początek nie zapowiadał jednak niespodzianki. Biała Gwiazda bardzo pewnie rozpoczęła to spotkanie, często przeprowadzając niezłe kombinacyjne akcje. Znowu z piłką tańczył Éver Valencia, ale tym razem rywale nie nabierali się już tak często na jego sztuczki. No, może poza dwiema-trzema akcjami. Jedna z nich była wyjątkowo urodziwa - Kolumbijczyk minął z piłką trzech graczy drużyny przeciwnej, ale podawał niecelnie i gra toczyła się dalej. Trzeba jednak powiedzieć, że tym razem Wiślak zagrywał do kolegów dużo częściej niż w poprzednich potyczkach.
Zamiana ról
Konkretniejsza była tego dnia ekipa z Niepołomic i tę konkretność można było zauważyć szczególnie w 38. minucie. Szybki atak, kilka podań i Marcin Orłowski znalazł się w niezłej sytuacji. Napastnik Puszczy posłał niewygodne uderzenie po długim rogu i Michał Miśkiewicz mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce.
Młodzi gniewni
Po zmianie stron krakowianie od razu wzięli się za odrabianie strat. Ale rywale nadal byli bardzo skoncentrowani i nie dali się oszukać bardziej utytułowanym kolegom po fachu. Puszcza postanowiła cofnąć się na własną połowę i spokojnie czekać na okazję do kontry. Taka taktyka może nie przyczyniła się do poprawy tego widowiska, ale była niezwykle skuteczna. Gospodarze długo i cierpliwie wymieniali piłkę po obwodzie, lecz mieli bardzo mało czasu i miejsca, żeby zakończyć akcję dobrym i celnym strzałem. Próbował Ondrášek (obrońca wybił piłkę w ostatniej chwili), dwoił się i troił Valencia, ale niewiele z tego wynikało.
Trening > wynik
Świetnym strzałem popisał się za to Patryk Plewka. Futbolówka po uderzeniu młodego Wiślaka wylądowała jednak na poprzeczce. Chwilę później remis albo nawet zwycięstwo mógł zapewnić Valencia. Kolumbijczyk najpierw wykonał rzut wolny, a potem odzyskał piłkę w środku pola, popędził z nią i… ponownie niecelnie dogrywał w pole karne.
Przegrana zawsze boli, ale tym razem wynik był sprawą drugorzędną. Liczyło się ogranie zmienników i ćwiczenie pewnych aspektów taktycznych. A Puszcza? Po raz kolejny pokazała, że dla ekstraklasowych zespołów potrafi być niewygodnym rywalem.
Wisła Kraków - MKS Puszcza Niepołomice 0:1 (0:1)
0:1 Marcin Orłowski 38'
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA