Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
[wideo] Skorża: Coś takiego wykrakaliśmy
[wideo] Skorża: Coś takiego wykrakaliśmy
Data publikacji: 09-12-2007 22:08Po meczu trener Skorża podkreślał, że spodziewał się tego, że mecz będzie bardzo wyrównany i o zwycięstwie może decydować tylko jedna bramka. Spotkanie było bardzo zacięte i towarzyszyło mu wiele emocji. Na szczęście zakończyło się happy endem.
„Oceniając ten mecz nasuwa się mi taka refleksja, że dzisiaj wśród trenerów na porannej odprawie powoli analizowaliśmy tą rundę i stwierdziliśmy, że szkoda, że nie było takiego meczu, żebyśmy gonili wynik. Na przykład przegrywali 2:0 i wyciągnęli na 3:2. Dzisiaj mieliśmy przedsmak tego. Można powiedzieć, że coś takiego wykrakaliśmy” – przyznał po spotkaniu trener Maciej Skorża.
Szkoleniowiec Białej Gwiazdy kilkakrotnie podkreślał, że było to bardzo wyrównane spotkanie: „Mecz, jak wszyscy widzieliśmy, był bardzo zacięty. Tutaj po pierwszej połowie już było widać, że spotkanie może rozstrzygnąć jedna bramka. Liczyłem na to, że po bramce Pawła Brożka uda nam się spokojnie kontrolować tą grę, jednak Zagłębie słynie z tych stałych fragmentów. Arboleda wykorzystał bardzo dobre podanie z rzutu rożnego. Mieliśmy duży problem. Myślę, że końcówka meczu była bardzo emocjonująca. Jedna i druga drużyna chciała zdobyć zwycięską bramkę. My mieliśmy kilka okazji, parę razy Zagłębie groźnie kontrowało. Emocji nie brakowało do ostatniej minuty. No i najszczęśliwsza dla nas była ta 91. minuta. Dośrodkowanie Kamila i strzał Marka Zieńczuka”.
Z pewnością Wiśle przyda się przerwa zimowa. Podczas dzisiejszego meczu widać było, że brakowało trochę dynamiki. „Pierwsza połowa zupełnie nam nie wyszła, była trochę podobna do tej w meczu z Groclinem. Zaczęliśmy bardzo niemrawo, chociaż uczulaliśmy się na to i bardzo mocno starałem się zawodników zmobilizować do tego, żeby od początku meczu wytworzyć presję na drużynie Zagłębia. Nie udało się nam to – Zagłębie potrafiło grać mądrzej piłką i mądrzej się ustawiać. My nie potrafiliśmy ani założyć skutecznego pressingu, ani na własnej połowie strefa nie funkcjonowała tak, jakbyśmy tego chcieli. W przerwie pewne rzeczy poprawiliśmy i przede wszystkim przesunęliśmy trochę wyżej drugą linię. Mieliśmy znacznie więcej odbioru piłki na połowie przeciwnika w drugiej połowie niż w pierwszej” – przyznał szkoleniowiec Wisły.
Trener Skorża pogratulował dobrej gry trenerowi i drużynie z Zagłębia. „Myślę, że spokojnie na wiosnę będzie grała o mistrzostwo rundy wiosennej. Jak groźna jest to drużyna, dzisiaj przekonaliśmy się na własnej skórze” - powiedział.
Mówiąc o świetnej atmosferze stworzonej przez kibiców podczas meczów Wisły, trener dziękował wszystkim sympatykom Białej Gwiazdy: „Myślę, że cała ta runda, a szczególnie mecze na własnym boisku, pozostawią na mnie wielkie wrażenie, które na długo będę nosił w sercu. Dziękuję wszystkim za tą rundę, dziękuję kibicom, dziękuję dziennikarzom i mam nadzieję, że wiosna w Krakowie będzie równie przyjemna i radosna”.
Boisko z powodu kontuzji przedwcześnie opuścić musiał Arkadiusz Głowacki. „Arek w tej chwili jest w szpitalu. Ma zszywaną głowę. Mam nadzieję, że nic groźnego to nie będzie i skończy się tylko założeniem kilku szwów” – powiedział trener Skorża.
Podczas dzisiejszego meczu widać było, że Piotr Brożek nie jest w pełni sił. Trener Wisły tłumaczył to w ten sposób: „Decyzja o tym, że Piotrek zagra, zapadła na 4 godziny przed meczem. Ma poważną infekcję. Jest mocno przeziębiony. Na szczęście lekarz zaaplikował mu odpowiednie środki, po których Piotrek podjął się dzisiaj gry. Myślę, że zagrał poprawnie”
Szkoleniowiec, który Wisły po raz pierwszy spędzi swoje święta w Krakowie, zapytany o to, czego życzyłby sobie na nie i na Nowy Rok, odpowiedział: ”Przede wszystkim spokojnych, zdrowych świąt, spędzonych w takiej fajnej, rodzinnej atmosferze. Natomiast w przyszłym roku myślę, że czeka nas ciężka walka o mistrzostwo Polski. 10 punktów przewagi to nie jest jakaś przewaga, która gwarantuje mistrzostwo i doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie możemy zmarnować ani jednego dnia z okresu przygotowawczego. Musimy być dobrze przygotowani do meczów w lidze i o jakieś wyższe cele”.
M. Małek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA
Trener Skorża po meczu z Zagłębiem
Szkoleniowiec Białej Gwiazdy kilkakrotnie podkreślał, że było to bardzo wyrównane spotkanie: „Mecz, jak wszyscy widzieliśmy, był bardzo zacięty. Tutaj po pierwszej połowie już było widać, że spotkanie może rozstrzygnąć jedna bramka. Liczyłem na to, że po bramce Pawła Brożka uda nam się spokojnie kontrolować tą grę, jednak Zagłębie słynie z tych stałych fragmentów. Arboleda wykorzystał bardzo dobre podanie z rzutu rożnego. Mieliśmy duży problem. Myślę, że końcówka meczu była bardzo emocjonująca. Jedna i druga drużyna chciała zdobyć zwycięską bramkę. My mieliśmy kilka okazji, parę razy Zagłębie groźnie kontrowało. Emocji nie brakowało do ostatniej minuty. No i najszczęśliwsza dla nas była ta 91. minuta. Dośrodkowanie Kamila i strzał Marka Zieńczuka”.
Z pewnością Wiśle przyda się przerwa zimowa. Podczas dzisiejszego meczu widać było, że brakowało trochę dynamiki. „Pierwsza połowa zupełnie nam nie wyszła, była trochę podobna do tej w meczu z Groclinem. Zaczęliśmy bardzo niemrawo, chociaż uczulaliśmy się na to i bardzo mocno starałem się zawodników zmobilizować do tego, żeby od początku meczu wytworzyć presję na drużynie Zagłębia. Nie udało się nam to – Zagłębie potrafiło grać mądrzej piłką i mądrzej się ustawiać. My nie potrafiliśmy ani założyć skutecznego pressingu, ani na własnej połowie strefa nie funkcjonowała tak, jakbyśmy tego chcieli. W przerwie pewne rzeczy poprawiliśmy i przede wszystkim przesunęliśmy trochę wyżej drugą linię. Mieliśmy znacznie więcej odbioru piłki na połowie przeciwnika w drugiej połowie niż w pierwszej” – przyznał szkoleniowiec Wisły.
Trener Skorża pogratulował dobrej gry trenerowi i drużynie z Zagłębia. „Myślę, że spokojnie na wiosnę będzie grała o mistrzostwo rundy wiosennej. Jak groźna jest to drużyna, dzisiaj przekonaliśmy się na własnej skórze” - powiedział.
Mówiąc o świetnej atmosferze stworzonej przez kibiców podczas meczów Wisły, trener dziękował wszystkim sympatykom Białej Gwiazdy: „Myślę, że cała ta runda, a szczególnie mecze na własnym boisku, pozostawią na mnie wielkie wrażenie, które na długo będę nosił w sercu. Dziękuję wszystkim za tą rundę, dziękuję kibicom, dziękuję dziennikarzom i mam nadzieję, że wiosna w Krakowie będzie równie przyjemna i radosna”.
Boisko z powodu kontuzji przedwcześnie opuścić musiał Arkadiusz Głowacki. „Arek w tej chwili jest w szpitalu. Ma zszywaną głowę. Mam nadzieję, że nic groźnego to nie będzie i skończy się tylko założeniem kilku szwów” – powiedział trener Skorża.
Podczas dzisiejszego meczu widać było, że Piotr Brożek nie jest w pełni sił. Trener Wisły tłumaczył to w ten sposób: „Decyzja o tym, że Piotrek zagra, zapadła na 4 godziny przed meczem. Ma poważną infekcję. Jest mocno przeziębiony. Na szczęście lekarz zaaplikował mu odpowiednie środki, po których Piotrek podjął się dzisiaj gry. Myślę, że zagrał poprawnie”
Szkoleniowiec, który Wisły po raz pierwszy spędzi swoje święta w Krakowie, zapytany o to, czego życzyłby sobie na nie i na Nowy Rok, odpowiedział: ”Przede wszystkim spokojnych, zdrowych świąt, spędzonych w takiej fajnej, rodzinnej atmosferze. Natomiast w przyszłym roku myślę, że czeka nas ciężka walka o mistrzostwo Polski. 10 punktów przewagi to nie jest jakaś przewaga, która gwarantuje mistrzostwo i doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie możemy zmarnować ani jednego dnia z okresu przygotowawczego. Musimy być dobrze przygotowani do meczów w lidze i o jakieś wyższe cele”.
M. Małek
Fot. Maks Michalczak
Biuro Prasowe Wisła Kraków SA