Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Węgrzy przed Euro 2016
Węgrzy przed Euro 2016
Data publikacji: 01-06-2016 11:42Dla reprezentacji Węgier zbliżający się wielkimi krokami Czempionat będzie niezwykłym sprawdzianem. Madziarzy pojawią się na tym turnieju po raz pierwszy od 44 lat! Ich poczynania będziemy śledzić z tym większą uwagą, że ostoją defensywy jest tam wiślacki „Rysiek” - Richard Guzmics.

Ekipa naszych „bratanków” nie bez problemów przebrnęła przez kwalifikacje. W pierwszych spotkaniach Węgry uległy 1:2 Irlandii Północnej i zremisowały 1:1 z Rumunią. Na właściwe tory podopieczni Bernda Storcka wrócili zaledwie miesiąc później, minimalnie pokonując Finlandię i Wyspy Owcze, w obu przypadkach strzelając tylko jedną bramkę. We wspomnianym okresie Guzmics znajdował się poza selekcją.
Przełomowy moment
Następne starcie z Grecją w ramach eliminacji było pierwszym, podczas którego mogliśmy znaleźć nazwisko „Ryśka” w protokole meczowym. Nasz obrońca zameldował się na ławce, a Węgrzy zremisowali 0:0 z piłkarzami z Hellady. Podobnie było przy okazji drugiego pojedynku z Finlandią, który - tak jak pierwszy - zakończył się wygraną Madziarów 1:0.
Selekcjoner Bernd Storck postanowił obdarzyć Guzmicsa zaufaniem w nastepnym, zakończonym bezbramkowym remisem, meczu z Rumunią. Wiślak rozegrał 66 minut i zaprezentował się na tyle dobrze, by otrzymać szansę od pierwszego gwizdka także w kolejnym spotkaniu przeciwko Irlandii Północnej. Nasz stoper odpłacił się golem strzelonym w drugiej połowie po błędzie bramkarza gospodarzy. Wydawało się, że to trafienie zapewni naszym bratankom zwycięstwo, ale w doliczonym czasie Irlandczycy zdołali wyrównać, co doprowadziło do podziału punktów.
Pewny punkt zespołu
Monotonię remisów przerwał wygrany 2:1 mecz z reprezentacją Wysp Owczych, w którym „Rysiek” wystąpił przez 90 minut. Trzy dni później kadra Węgier uległa w ostatnim grupowym pojedynku Grecji 3:4, a jedną z bramek zdobył grający w Lechu Poznań Gergő Lovrencics. Wiślak tę rywalizację oglądał jedynie z perspektywy ławki rezerwowych.
Zajęcie trzeciego miejsca w grupie za Irlandią Północną i Rumunią oznaczało konieczność gry w barażach o udział we francuskim Czempionacie. Podopieczni Bernda Storcka trafili na Norwegię, co można było uznać za umiarkowanie szczęśliwe losowanie. Węgrzy dwukrotnie pokonali zespół ze Skandynawii jedną bramką i w ten sposób wywalczyli zasłużone bilety do Francji. W tych kluczowych momentach to właśnie nasz stoper dyrygował obroną Madziarów, spędzając na boisku pełne 180 minut.
Siłą kolektyw
W kadrze Węgrów nie uświadczymy wielkich nazwisk, choć kilku piłkarzy prezentuje solidny europejski poziom. O miejsce w bramce rywalizują 40-letni Gabor Kiraly i golkiper Liverpoolu, Adam Bogdan. Centralną postacią zespołu jest kapitan Balázs Dzsudzsák - była gwiazda rosyjskich klubów, takich jak Dynamo Moskwa i Anży Machaczkała. W ataku brylują głównie Krisztian Nemeth i Adam Szalai, a ich zmiennikiem jest znany z Legiii Nemanja Nikolić. Warto wspomnieć, że podstawowym lewym obrońcą w drużynie Bernda Storcka jest kolejny piłkarz z Ekstraklasy - Tamas Kadar, obecnie reprezentujący barwy Lecha Poznań.
Szczęśliwe losowanie?
Guzmics i jego koledzy podczas inauguracyjnej fazy Mistrzostw Europy rywalizują w grupie F. Pierwszym przeciwnikiem Węgrów będą 14 czerwca w Bordeaux Austriacy. Następne spotkanie Madziarzy rozegrają cztery dni później na Stade Velodrome w Marsylii przeciwko reprezentacji Islandii, a grupowe zmagania zakończą meczem z Portugalią 22 czerwca w Lyonie. W kraju nad Balatonem panuje umiarkowany optymizm, a na Zachodzie Europy słychać opinie o korzystnym dla naszych bratanków losowaniu. Jak będzie w rzeczywistości? Czekamy z niecierpliwością.
Krzysztof Pulak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA