„Po strzelonej bramce oddaliśmy inicjatywę i ta gra w pierwszej połowie nie wyglądała za dobrze. Ruch dominował. Kilka słów w przerwie… Zawodnicy odpowiednio zareagowali i druga połowa wyglądała lepiej. Strzeliliśmy dwa gole, właściwie kontrolowaliśmy spotkanie, by w końcówce po naszej kontrze nadziać się na kontrę Ruchu i stracić drugą bramkę”- przeżywał „na gorąco” trener Wdowczyk.

 

„Pomyłka Richiego przy wślizgu - to błędy indywidualne, których było sporo - kosztowała nas to, że do końca trzeba było drżeć o wynik. A rzut karny podyktowany przez arbitra w samej końcówce mógł przelać czarę goryczy, nie wiadomo jak by się to wszystko zakończyło. Cieszy to, że Michał potrafił obronić rzut karny i możemy wywieźć z trudnego terenu trzy punkty. Myślę, że takie zwycięstwa budują drużynę bardziej niż łatwe pokonanie przeciwnika. Sądzę, iż zespół będzie mocniejszy psychicznie w kolejnych spotkaniach” - prognozował szkoleniowiec Wisły.

 

Opiekun Białej Gwiazdy, mimo wygranej, nie był w pełni usatysfakcjonowany. „Były dobre momenty w naszej grze, ale były też słabsze fragmenty, na co na pewno zwrócimy uwagę i będziemy próbowali wyeliminować te chwile słabszej dyspozycji”.

 

„Może nie była to nonszalancja w naszej grze, lecz nie powinniśmy sobie pozwalać na momenty dekoncentracji, które doprowadzają do tego, czego byliśmy dziś świadkami” - podsumował trener krakowskiej ekipy.

 

Damian Juszczyk

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA