Strona główna » Aktualności » Wdowczyk: Jedziemy po kolejne trzy punkty

Wdowczyk: Jedziemy po kolejne trzy punkty

Data publikacji: 18-04-2016 12:56



„Jeszcze emocje nie opadły, a już szykujemy się do następnego meczu. To krótki okres na regenerację, ale damy radę” - zapewniał trener Wisły Kraków Dariusz Wdowczyk na konferencji prasowej przed środowym wyjazdowym spotkaniem z Górnikiem Łęczna.

Fot. Krystian Gaweł Fot. Krystian Gaweł

W kadrze na najbliższe starcie nie znajdzie się Rafał Pietrzak, który nabawił się problemów z mięśniem dwugłowym. „Paweł Brożek i Krzysiek Mączyński nadal pracują indywidualnie. Skoro wypada nam Rafał to będziemy musieli dowołać jednego zawodnika do kadry meczowej i będzie to Witalij Bałaszow” - zdradził wiślacki szkoleniowiec.

Z kolei zmiana Rafała Wolskiego w meczu z Górnikiem nie była efektem urazu. „Bardzo się cieszę, że Rafał w kolejnym meczu zdobywa bramkę, znajduje się w sytuacji bramkowej, a takimi akcjami jak w pierwszej połowie potrafi stworzyć przewagę, związać kilku zawodników, wypatrzeć partnera i otworzyć mu drogę do bramki. Ale Rafał też potrafi grać lepiej niż grał wczoraj. Przez pierwsze czterdzieści minut, aż do strzelenia bramki, Rafała właściwie nie było na boisku - ani w ofensywie, ani w defensywie. Może i powinien dawać temu zespołowi więcej, bo potrafi grać w piłkę zdecydowanie lepiej niż to wczoraj pokazał”.
 
„Najbliższe mecze mogą przynieść komfort”
 
Wiele głosów krytycznych na trybunach i w mediach pojawiło się pod adresem węgierskiego obrońcy Wisły Richarda Guzmicsa, który nie był bez winy przy straconym golu. „Już wczoraj na gorąco, ale na spokojnie z nim rozmawiałem i mówiłem, że potrafi grać zdecydowanie lepiej niż prezentuje to w tej chwili i on też zdaje sobie z tego sprawę. Być może przeżywa trudny okres, w którym czego się nie dotknie to obraca się przeciwko niemu, ale tym bardziej musi nad sobą pracować. Aby mieć pomysł na swoją grę i przede wszystkim być obrońcą. Pod bramką przeciwnika też oczekiwałbym, że wykorzysta swój wzrost i strzeli dla nas parę goli w sezonie, lecz najważniejsze, żeby był solidnym defensorem. Wygrywamy spotkania, więc jestem wyrozumiały, ale moja cierpliwość też się kiedyś kończy. Takie sytuacje jak ta wczorajsza dają przeciwnikowi możliwość powrotu do meczu, trzeba to eliminować” - tłumaczy trener Wdowczyk.
 
Środowe spotkanie w Łęcznej może dać jeszcze większy komfort liderującej w grupie B Ekstraklasy Wiśle, a znacznie skomplikować trudną sytuację Górnika. „Jesteśmy świadomi tego, że te trzy mecze, które są przed nami, mogą wiele uspokoić w tabeli, a nam przy zwycięstwach dać spokój psychiczny, gdyż odskoczymy od tej strefy spadkowej na tyle bezpiecznie, że powinniśmy sobie poradzić. Każdy patrzy na siebie. W środę gramy z Górnikiem Łęczna i teraz to właśnie o nich musimy wiedzieć więcej niż o innych zespołach. Dla nas liczy się tylko zwycięstwo, jedziemy do Łęcznej po kolejne trzy punkty”.
 
Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony