Strona główna » Aktualności » Wdowczyk: Bądźmy cierpliwi i pazerni

Wdowczyk: Bądźmy cierpliwi i pazerni

Data publikacji: 12-08-2016 11:21



Wisła po kilku tygodniach wraca na Reymonta. Na dodatek wraca w dobrych nastrojach po pucharowym zwycięstwie nad Zagłębiem Sosnowiec. Trener Dariusz Wdowczyk zwraca co prawda uwagę na błędy i tonuje optymizm w szatni, ale jednocześnie podkreśla, że inny scenariusz niż zdobycie trzech punktów byłby dla Białej Gwiazdy ogromnym rozczarowaniem.

Fot. Przemysław Marczewski Fot. Przemysław Marczewski

Cała szatnia, choć żyje już niedzielnym meczem z Ruchem to nadal ma w pamięci ostatnie starcie. „Większość zespołów z Ekstraklasy grała z dogrywkami. Slogan, że puchar rządzi się swoimi prawami nadal jest więc bardzo aktualny. Ja się cieszę, że wciąż uczestniczymy w tych rozgrywkach i że wytrzymaliśmy ten mecz fizycznie i przeprowadziliśmy wiele naprawdę dobrych, kombinacyjnych akcji. Jak Zagłębie wyeliminowałoby Wisłę to byłaby to sensacja - nie mieliśmy więc nic do wygrania, a dużo do przegrania. To trudne pojedynki, a mimo to odnieśliśmy zwycięstwo. Nie możemy się tylko skupiać na negatywach, bo przecież przełamaliśmy złą passę”.

Oczywiście sztab trenerski dostrzega błędy popełniane przez zespół, ale zapewnia, że ma wszystko pod kontrolą i wie jak zażegnać kryzys. „Nadal mamy swoje problemy - kadrowe, czy też w grze defensywnej. Jest ich zbyt dużo jak na zawodników, których posiadamy i jak na tak wielki klub jak Wisła Kraków. Ostatnia akcja, po której straciliśmy bramkę w Sosnowcu to absurd. To nie do pomyślenia, że jedna długa piłka może przejść całe boisko. Ale zapewniam, że analizujemy każde spotkanie - pokazujemy sobie, co robiliśmy dobrze, co źle, rozmawiamy z każdym indywidualnie. Popełniamy błędy jako drużyna i jako drużyna ponosimy też konsekwencje” - zapewnił szkoleniowiec.

Uwaga na kontry i Stępińskiego

A gdy jesteśmy już przy błędach, Wdowczyk postanowił stanąć w obronie Tomasza Cywki, który był mocno krytykowany za ostatnie występy. Według sztabu trenerskiego nie do końca słusznie. „To fakt, Tomek zanotował w Sosnowcu sporo pomyłek, ale za to z Cracovią rozegrał świetne zawody i musimy równać właśnie do tego meczu. To doświadczony i inteligentny zawodnik. Natomiast w drużynie jest spora rywalizacja, bo przecież mamy też Kubę Bartosza i dopiero po ostatnim treningu podejmę decyzję, kto zagra. Dziś akurat mamy takie zajęcia - o takim profilu, że każdemu będę mógł się dokładnie przyjrzeć”.

Nie zabrakło też małej analizy taktycznej kolejnego przeciwnika Wisły Kraków. Według trenera, do ekipy z Chorzowa trzeba podejść z szacunkiem i maksymalną koncentracją. „Ruch gra dobrze z kontry - ma szybkich piłkarzy jak choćby Mazek czy Przybecki, a do tego ma Stępińskiego, który nie pęka przed żadnym obrońcą. Widać, że piłka w polu karnym go szuka i w dodatku często go znajduje, bo przecież wszyscy wiemy, że potrafi świetnie wykończyć akcje. Pewnie będziemy mieć przewagę w posiadaniu piłki, ale musimy wykazać się tym razem większą cierpliwością i skutecznie wykorzystywać nasze sytuacje. Mamy sporo okazji bramkowych, ale brakuje nam pazerności i wyrachowania - podsumował Wdowczyk.

Powroty i kontuzje

Natomiast jeśli chodzi o krakowian to do składu powrócą między innymi Małecki czy Ondrasek, ale kilku zawodników wciąż nie jest w optymalnej dyspozycji. „Brożek raczej nie będzie przygotowany na ten mecz - jego kontuzja jest dość poważna. Czekamy na Bobana Jovicia, on bardzo chce grać, ale w przypadku jego kontuzji mięśnia czworogłowego warto poczekać ten „jeden” dzień dłużej i dać mu spokojnie przepracować mikrocykl” - opowiada .

A co z jednym z bohaterów wtorkowego starcia? Wielu kibiców widzi Krzysztofa Drzazgę jako pewniaka do wyjścia w podstawowym składzie w niedzielę. Wdowczyk pytany o swojego dżokera tylko tajemniczo się uśmiecha i ucina temat. „Odnośnie Krzyśka miałbym prośbę do niego: niech to wygląda tak dobrze od pierwszej minuty, jak od tej 60. Krzysiek strzelił piękną bramkę i jestem przekonany, że to nie jego ostatnie trafienie” - kończy szef szatni Białej Gwiazdy, który ostatnią potyczkę z Niebieskimi wspomina bardzo dobrze, bo jego podopieczni zdołali wygrać 3:2.

Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony