Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
W Myślenicach wiosna pełną parą!
Data publikacji: 28-03-2017 14:01Do Myślenic także zawitało słońce! Podczas wtorkowego treningu pogoda była taka, że wszyscy piłkarze z uśmiechem i entuzjazmem wyszli na płytę boiska. Na zajęciach nie było jednak opalania, a pełne zaangażowanie. To dobry znak, bo przecież już w piątek potyczka z Lechem Poznań.
Zobacz galerię z tego treningu
„Pogoda wreszcie dopisuje. Nic tylko trenować! Chciałbym, żeby utrzymała się do piątku i żeby przyszło dużo kibiców. Wszyscy są zdrowi. Zdenek już wrócił do pełnej sprawności i dziś ćwiczył z resztą chłopaków. Zresztą w zespole jest taka motywacja, że podejrzewam, iż nawet z kontuzją każdy chciałby wystąpić” - śmieje się trener Kmiecik.
Kmiecik jak Lewandowski
Podobna mobilizacja była też w maju 1976 roku. Wówczas Kazimierz Kmiecik strzelił Lechowi Poznań aż pięć bramek, a ogólnie Wisła wygrała 8:0. „Pamiętam ten mecz! To było ważne spotkanie, bo zaczęliśmy dobrze grać i chcieliśmy naprawdę korzystnie wypaść przeciwko ekipie z Poznania. Graliśmy wtedy naprawdę dobrze i można nawet powiedzieć, że to były takie początki naszej drogi na szczyt, bo przecież w 1978 roku zdobyliśmy mistrzostwo. Na pewno pięć trafień to wielkie przeżycie” - wspomina Wiślak, który wbił poznaniakom jedenaście goli.
Wydawało się, że rekordy legendy Białej Gwiazdy będą trudne do pobicia, ale okazuje się, że Paweł Brożek traci już tylko jedno trafienie, aby dogonić Kazimierza Kmiecika w klasyfikacji strzelców przeciwko Lechowi. „Życzę mu jak najlepiej i nie mam nic przeciwko, aby pobił mój wyczyn. Chciałbym, żeby uczynił to już w najbliższy piątek”.
Czy trener, jako ekspert od umieszczania piłki w siatce, ma więc zamiar jakoś dodatkowo mobilizować napastników ? „Tak, ale to dopiero na krótko przed starciem. Na razie niech mają czystą głowę i spokojnie trenują - to jest teraz najważniejsze. Myślę, że nie ma sensu ich jakoś nakręcać, gdyż oni sami wiedzą jaki to przeciwnik”.
Raczej taktyka…
Wiślacy z pewnością zdają sobie sprawę z tego, jak trudnym przeciwnikiem będzie drużyna Nenada Bjelicy. W rundzie wiosennej poznańska defensywa tylko raz dopuściła do utraty gola. „Poznaniacy są na fali. Początek tej rundy mają wyśmienity, ale każda passa kiedyś się kończy. Mam nadzieję, że rozwiążemy worek z bramkami i pokażemy, iż każdego da się pokonać” - uważa opiekun zespołu.
„Teraz skupiamy się już raczej tylko na aspektach taktycznych. Ciągle wyciągamy także wnioski z poprzednich spotkań - choćby z Podhalem. W tym meczu mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale to normalne. Ważne, że mamy materiał do analizy i mogliśmy podtrzymać rytm”.
Brakującym elementem w całej układance są kibice. To oni mogą przechylić szalę na korzyść gospodarzy. W 1976 roku piłkarze również mogli liczyć na doping publiczności. „Szczerze mówiąc już nie pamiętam ile było wówczas osób na trybunach, ale na pewno dużo, bo przecież mieliśmy naprawdę super drużynę i ogólnie sporo fanów śledziło nasze poczynania - byliśmy w ścisłej czołówce. Teraz też marzy mi się, żeby był komplet. Gdy gra się u siebie i frekwencja dopisuje to zawsze jest to dodatkowa siła dla każdego zawodnika” - podsumowuje Kazimierz Kmiecik.
Michał Hardek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA