Strona główna » Aktualności » Valencia: Zawsze dostrzegam dobre strony

Valencia: Zawsze dostrzegam dobre strony

Data publikacji: 23-03-2017 19:15



„Pozostawienie mojej rodziny, ojczyzny było bardzo trudne. Ale wierzę, że sukces wymaga poświęceń. Najważniejsza jest teraz jak najszybsza adaptacja, nauka kluczowych wyrazów w języku polskim i realizowanie na murawie tego, czego się ode mnie oczekuje” - podkreśla 20-letni Éver Valencia. Kolumbijski pomocnik ma za sobą pierwsze dni treningów z Wisłą Kraków.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Masz 20 lat. Dla młodego zawodnika przeprowadzka na drugi koniec świata pewnie nie była łatwa?

Nie ma co ukrywać… Pozostawienie mojej rodziny, ojczyzny było bardzo trudne. Ale wierzę, że sukces wymaga poświęceń. Liczę, że jak najszybciej zaadaptuję się w Polsce i będę w stanie komunikować się po polsku. To skomplikowane kiedy nie możesz w pełni zrozumieć kolegów z drużyny, ani dokładnie słyszeć, co do ciebie mówią. Nie wiedzieć, jak z ich perspektywy radzisz sobie na boisku. Najważniejsza jest teraz jak najszybsza adaptacja, nauka kluczowych wyrazów i realizowanie na murawie tego, czego się ode mnie oczekuje.
 
Od zawsze to właśnie futbol miał być Twoim sposobem na życie?
 
Tak. Dość wcześnie opuściłem rodzinny dom. To była moja decyzja, by szukać lepszej przyszłości dla mojej mamy, dla całej mojej rodziny, bo na to zasługują. I oczywiście dla mnie, wykonując tę pracę. Na razie nie żałuję tej decyzji i mam nadzieję, że to się nie zmieni.
 
Jakie wrażenie robi na Tobie Kraków? Życie bardzo różni się tu od tego w Kolumbii?
 
Kraków wydaje się pięknym miastem. A różnice są dość spore. Życiu w Kolumbii towarzyszy znacznie więcej radości. Tu na pierwszy rzut oka ludzie są nieco bardziej poważni. Gdy decyduję się na pracę, moją rolą jest też dostosować się do stylu życia w Krakowie, to dla mnie bardzo ważne.
 
A ogólnie jak żyje się w Twoim kraju?
 
To oczywiście zależy gdzie. Jedno miasto jest bardziej radosne, inne chłodniejsze. Ale generalnie Kolumbia znana jest ze swojej radości. Jest dobrze zorganizowana, czysta. Choć równie pozytywne wrażenie wywarł na mnie Kraków. 
 
Jaki jesteś jako osoba? Robisz wrażenie wesołego i wyluzowanego.
 
To prawda. Jestem radosny, zawsze znajduję dobre strony sytuacji i cieszę się życiem.
 
Dołączacie do Wisły w trakcie sezonu. Twoim celem jest wyjściowa jedenastka?
 
Zdecydowanie tak. Chcę grać najszybciej, jak to możliwe. Tak, by Zarząd, kibice byli zadowoleni. Przede wszystkim pragnę pomagać drużynie, spełniać wymagania trenera. Wierzę, że wieloma treningami pełnymi ciężkiej pracy będę w stanie to osiągnąć.
 
Masz dziewczynę w Kolumbii? A może będziesz szukał wybranki w Polsce?
 
(śmiech) Szczęśliwie poznałem już wspaniałą kobietę - Marię Teresę, która bardzo mi pomaga. To dla mnie istotna, piękna relacja. I mam nadzieję, że będzie trwała. 
 
Wiele osób widziało jak biegaliście po Krakowie w strojach Wisły. W mieście jest jeszcze druga drużyna w Ekstraklasie, a jej fani… nie zawsze muszą być przyjaźnie nastawieni.
 
To rzeczy, których musimy się jak najszybciej nauczyć, zdawać sobie z nich sprawę. W Kolumbii możesz swobodnie przemieszczać się w strojach innego zespołu i nie ma żadnego problemu, wszyscy cię szanują. Tym razem nie było najmniejszego kłopotu, ale już to wiemy i następnym razem pewnie będziemy to mieli na uwadze.
 
Polska liga nie jest bardzo techniczna, dominuje tu twarda walka. Jesteś na to gotowy?
 
Tak, oglądałem już parę meczów. W lidze rzeczywiście przeważa walka fizyczna. Liczę, że szybko dostosujemy się do tutejszego stylu gry, a nasza technika będzie dodatkowym atutem, z którego będziemy korzystać.
 
Kojarzysz któregoś z polskich zawodników?
 
Jasne - Roberta Lewandowskiego! To jeden z najlepszych napastników, może nawet na całym świecie.
 
A jak z językiem polskim? Po pierwszych dniach czegoś już się nauczyliście?
 
Tak, choć na razie malutko. Potrafię powiedzieć „dziękuję”, „tak”, ale mam nadzieję, że wkrótce opanuję znacznie więcej słów. (uśmiech)
 
Rozmawiał Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony