Strona główna » Aktualności » Utrzymanie wyszarpane! Wisła - ŁKS 1:0

Utrzymanie wyszarpane! Wisła - ŁKS 1:0

Data publikacji: 02-06-2018 14:10



30. kolejka Centralnej Ligi Juniorów miała być dla Wisły kluczową. To dziś miało decydować się, czy Biała Gwiazda zajmie upragnione szóste miejsce w lidze, ostatnie gwarantujące utrzymanie. W walce o pozostanie w reformowanej od przyszłego sezonu CLJ pozostawały jeszcze krakowski Progres i UKS SMS Łódź, lecz sprawa była jasna - w przypadku zwycięstwa nad zdegradowanym już dawno ŁKS-em to podopieczni Mariusza Jopa zajęliby tę pozycję na koniec sezonu. Tak też się stało - Biała Gwiazda pokonała ŁKS 1:0 po bramce Michała Feliksa i zagwarantowała sobie miejsce w CLJ w kolejnych rozgrywkach! 

Fot. MH Fot. MH

ZOBACZ I CZĘŚĆ ZDJĘĆ Z TEGO MECZU!

ZOBACZ II CZĘŚĆ ZDJĘĆ Z TEGO MECZU!

Wiślacy, po raz pierwszy w tym sezonie występujący w roli gospodarza na Stadionie im. Henryka Reymana, od razu chcieli stworzyć sobie przewagę i szybko zdobyć gola. Pierwszą okazję już w czwartej minucie miał grający na prawym skrzydle Daniel Morys, który po podaniu z głębi pola oddał celny strzał - na posterunku był jednak strzegący bramki gości Zapart. Dziesięć minut później przy R22 zrobiło się już 1:0 - z rożnego wrzucał Patryk Plewka, zamykający akcję Laskoś zgrał piłkę na piąty metr, a na to czekał tylko Michał Feliks, który główką po koźle nie dał szans Zapartowi!
 
Przewaga bez udokumentowania
 
ŁKS próbował odpowiadać za sprawą stałych fragmentów gry. Po jednym z nich, egzekwowanym w 17. minucie, Kacper Chorążka sparował potężny strzał przed siebie, lecz na szczęście dla piłkarzy Białej Gwiazdy dobijający ten strzał Mikołaj Maschera fatalnie spudłował. Od tego czasu piłkarską przewagę coraz bardziej zaczęli udowadniać Wiślacy, lecz cały czas ŁKS pry życiu pozostawiał golkiper gości. Dwa razy w identyczny niemal sposób uderzał Banik, który z lewej strony pola karnego nawinął łódzkich obrońców, ale za każdym razem Zapart zbijał futbolówkę przed siebie. Na pierwszy błąd golkipera ŁKS-u trzeba było czekać do 30. minuty. Wtedy to Zapart wyszedł przed pole karne, by przeciąć podanie do Morysa, lecz w ostatniej chwili zmienił zdanie i postanowił cofnąć się w obręb szesnastki, by złapać futbolówkę. Niezdecydowanie bramkarza mógł wykorzystać skrzydłowy Białej Gwiazdy, ale golkiper w ostatniej chwili zdążył go uprzedzić. Gdyby piłka leciała nieco mocniej, mogło się zrobić 2:0. 
 
Kolejną okazję w 38. minucie stworzył sobie rządzący w powietrzu Feliks. Tym razem jednak jego główka minęła bramkę ŁKS-u. Goście w pierwszej połowie zdobyli się na jeszcze jedną odpowiedź - strzał Michalskiego nie zagroził jednak bramce Chorążki. W 42. minucie kontrę dobrym odbiorem piłki wyprowadził Plewka, Śliwa wypuścił w bój Banika, a ten uderzył mocno, ale tylko w poprzeczkę. Piłka spadła pod nogi Śliwy, ale i jego dobitka nie znalazła się w siatce. Pierwsza połowa zakończyła się więc wynikiem 1:0 - i do szczęścia brakowało tylko większej ilości bramek.
 
Deja vu i awans!
 
Drugą część spotkania ponownie rozpoczęła się w ten sam sposób - od ataków Białej Gwiazdy. Znów jaki pierwszy strzelał Morys, ale i tym razem Zapart zbił futbolówkę przed siebie. W 59. minucie wszyscy zgromadzeni na stadionie widzieli już piłkę w siatce, lecz po wrzutce Żółkosia i główce Śliwy piłkę na rzut rożny sparował jakimś cudem Zapart. Chwilę później zakotłowało się pod polem karnym Wisły. Z rzutu wolnego uderzał Koprowski, piłka odbiła się od muru i zatrzymała w polu karnym, gdzie dopadł do niej Suskiewicz. Obrońca ŁKS-u strzelał ze wślizgu, a piłka poszybowała tuż obok bramki. 
 
W 70. minucie z lewej flanki centrował Korczyk, a ładnym technicznym strzałem z woleja popisał się Banik. Piłkę pewnie schwytał Zapart, który dalej trzymał ŁKS przy życiu. W końcówce świetną okazję do zdobycia gola miał Skórski, ale bramkarz łodzian popisał się fenomenalną robinsonadą po uderzeniu z 25. metrów i sparował piłkę na róg. Po nim Wiślacy utrzymywali się pod polem karnym ŁKS-u aż do końcowego gwizdka sędzi Magdaleny Figury. Po ostatnim gwizdku wszystko stało się jasne - to Biała Gwiazda w przyszłym sezonie będzie występowała w Centralnej Lidze Juniorów, a Michał Feliks stał się bohaterem młodzieżowej ekipy Wisełki, zdobywając bramkę na wagę utrzymania!
 
Wisła Kraków - ŁKS Łódź 1:0 (1:0)
1:0 Feliks 14’
 
Wisła: Chorążka - Żółkoś, Świątko, Jeziorski, Korczyk - Morys (67’ Skórski), Plewka, Laskoś, Śliwa (86’ Grzybek), Banik, Feliks (82’ Wróblewski) 
 
ŁKS: Zapart - Bomba, Pietrzak, Suskiewicz, Witkowski (60’ Krysiak) - Koprowski -  Guzman, Jaszczak (64’ Cieślik), Maschera, Gmosiński - Michalski 
 
Żółte kartki: Morys, Feliks, Laskoś, Plewka
 
Sędziowała: Magdalena Figura z Rybnika
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA 


do góry strony