Strona główna » Aktualności » Uryga: Potwierdzę, że warto na mnie stawiać

Uryga: Potwierdzę, że warto na mnie stawiać

Data publikacji: 21-04-2017 14:02



„Wszyscy na treningach pracują na sto procent. Każdy czeka na otrzymanie szansy. Jeśli jutro pojawię się w jedenastce, potwierdzę, że można na mnie stawiać” - mówił Alan Uryga przed ostatnim spotkaniem rundy zasadniczej z Górnikiem Łęczna.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Wszystko wskazuje na to, że w związku z absencją Ivána Gonzáleza to właśnie wychowanek Wisły Kraków jest głównym kandydatem do tworzenia duetu z Arkadiuszem Głowackim w środku defensywy. Czy mimo pewnego piątego miejsca w czołówce Wiślacy są już myślami w grupie mistrzowskiej? „Najważniejsze było, aby zapewnić sobie górną ósemkę. Oczywiście, że mieliśmy w głowie początek sezonu. Myślę, że możemy włączyć się w walkę o puchary. Postawiliśmy się drużynom z czołówki, dlatego jesteśmy w stanie powalczyć o pierwszą czwórkę” - zapewnia stoper.

Dodatkowy smaczek
 
Trenerem ekipy z Łęcznej jest Franciszek Smuda, który trzykrotnie obejmował posadę w Wiśle Kraków. Jak 23-letni defensor wspomina współpracę z nim? „Mam mieszane uczucia, ale z przewagą tych pozytywnych. Zanotowałem trudny początek, występowałem w drugim zespole. Później przeszedłem z piekła do nieba. Kiedy podejście szkoleniowca do mnie się zmieniło, regularnie znajdowałem miejsce w osiemnastce”.
 
„Opiekuna Smudę przekonałem ciężką pracą oraz dobrą dyspozycją w rezerwach. Dostrzegł, że daję z siebie wszystko, dostałem szansę i wykorzystałem ją. Metody Franciszka Smudy i Kiko Ramíreza? Zupełnie inna bajka, podejście. Główna różnica polega na tym, że z obecnym trenerem od początku ćwiczymy z piłką” - wyjaśnił Wiślak.
 
Daje sygnał
 
Ostatnio Alan notuje regularne występy w Ekstraklasie. Jeżeli jutro pojawi się na murawie, będzie to dla niego piętnasty mecz w trwających rozgrywkach. Czy temat Mistrzostw Europy U-21 jest dla niego nadal aktualny? „Nie miałem kontaktu ze szkoleniowcem Dorną od spotkania z Niecieczą. Te dwa ostatnie starcia wiele zmieniły w mojej sytuacji. Mam świadomość tego, że jestem w innym miejscu niż przed kilkoma tygodniami. Wracam do gry i do walki o miejsce kadrze”.
 
To już druga konferencja, na której jeden z kibiców mógł zadań pytanie zawodnikowi w ramach akcji „Kto pyta, nie błądzi”. Tym razem szansę dostał Wiktor, który zapytał Alana, jakie to uczucie zagrać przy kilkunastotysięcznej publiczności? „Im więcej kibiców, tym lepiej. Lubimy grać przy komplecie publiczności. Ostatnio wypełnialiśmy ankietę i każdy z nas zaznaczał stadiony, na których panuje gorący doping. Oczywiście podczas debiutu towarzyszył mi największy stres, ale z biegiem czasu można się przyzwyczaić. Teraz są to już same pozytywne emocje” - oznajmił Alan Uryga.
 
Angelika Głuszek 
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony