Strona główna » Aktualności » Uryga: Będzie widoczny progres

Uryga: Będzie widoczny progres

Data publikacji: 12-04-2017 16:00



Stoper Wisły zaliczył trzy spotkania w podstawowej jedenastce w ciągu tygodnia. Jak się czuje po tym małym maratonie? „Przede wszystkim trochę zmęczony, bo w krótkim odstępie nałożyło się dużo spotkań, dodatkowo nie miał kto inny grać. Szkoda, że przegraliśmy, gdyż chcemy wygrywać w każdym meczu. Ostatnio wygraliśmy 2:0 i chcieliśmy ponownie potwierdzić naszą wyższość, ale niestety tym razem się nie udało” - podsumowuje Wiślak wczorajsze starcie z Puszczą Niepołomice.

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Alan Uryga na murawie był jednym z najsolidniejszych piłkarzy w ekipie Kiko Ramíreza. „Myślę, że w porównaniu do sparingu sprzed tygodnia był to kolejny mały kroczek do przodu. Jak by nie patrzeć, w ciągu tygodnia to mój trzeci mecz, więc ta pewność w grze wraca. Zatem wszystko w tej kwestii jak najbardziej na plus” - uśmiecha się 23-latek.

Obrońca Białej Gwiazdy był bardzo szczęśliwy po niesamowitej końcówce w Niecieczy. „Może nie ulga, ale radość pojawiła jak najbardziej. Wiemy, jak ważny był to mecz dla układu tabeli i jak bardzo przybliżył nas do pierwszej ósemki” - mówi. „Samo spotkanie było bardzo trudne i rzeczywiście zwycięstwo wyrwane przeciwnikowi w ostatnich minutach smakuje wyjątkowo. Dzięki temu rozmawiamy w lepszych humorach”.
 
Pewność siebie i zbieranie minut
 
Alan nie ustrzegł się błędów na początku spotkania, ale wraz z upływem czasu stał się mocnym punktem wiślackiej defensywy. „Tak jest zawsze z taką pozycją stopera, bo tam przede wszystkim chodzi o pewność siebie i ogranie oraz o zbieranie minut” - przyznaje. „Siłą rzeczy z każdą następną sekundą czułem się coraz pewniej na murawie i jeśli będzie mi to dane, wraz z kolejnymi występami będzie widoczny progres. Najważniejsze jest po prostu, żeby grać”.
 
„Tak samo sytuacja ma się z wszystkimi piłkarzami defensywnymi, także z bramkarzem. Raczej trudno nam wejść z ławki na boisko, rzadko się takie zmiany przeprowadza, starając się nie burzyć linii obrony podczas spotkania. Zatem zaliczać kolejne minuty na boisku można praktycznie tylko w podstawowym składzie i w ten sposób podbudowywać swoją pewność gry” - kończy Alan.
 
Krzysztof Pulak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony