Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Ulatowski: Przed meczem wierzyliśmy w mistrzostwo Lecha
Ulatowski: Przed meczem wierzyliśmy w mistrzostwo Lecha
Data publikacji: 13-05-2018 21:15Wisła Kraków w starciu 36. kolejki Lotto Ekstraklasy zremisowała z Lechem Poznań 1:1 po bramce Pawła Brożka w 99. minucie spotkania. Lech wobec tego trafienie definitywnie stracił nawet matematyczne szanse na zdobycie mistrzostwa Polski. Załamany takim obrotem spraw był Rafał Ulatowski, tymczasowy opiekun Kolejorza.
Fot. Przemek Marczewski
„Emocje targają nami wszystkimi. Kiedy objęliśmy zespół na dwa mecze, liczyliśmy na zdobycie pełnej puli. Liczyliśmy na sześć punktów i na to, że przy szczęściu w innych meczach będziemy grać o mistrza u siebie. Już wiemy, że tak się nie stanie. Był to mecz, który będzie się pamiętać bardzo długo. Mecz przerwany w drugiej połowie, potem sędzia dolicza sześć minut, a przez przepychankę dolicza kolejne minuty do dodatkowego czasu. Tracimy gola w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry, co często się nie zdarza” - żałował szkoleniowiec, który zgodził się poprowadzić rozbitego Lecha w dwóch ostatnich spotkaniach sezonu 2017/2018 do spółki z Tomaszem Rząsą i Jarosławem Araszkiewiczem.
Podbudowany grą, zdegustowany zachowaniem
Lech wyglądał nieco lepiej niż w ostatnich spotkaniach, lecz i to nie przekuło się na zdobycie trzech oczek przy Reymonta. „Jestem rozczarowany wynikiem, ale podbudowany tym, jak prezentowali się piłkarze. W drugiej połowie zdobyliśmy szybko bramkę, prawie strzeliliśmy drugą. Nie przeszliśmy obok meczu. Naszym celem było wyzwolenie piłkarskiej agresji, ale nie tylko ta piłkarska została wyzwolona - i to nie przynosi nam chluby” - miał pretensje do swych podopiecznych opiekun Kolejorza. „Wisła szumiała, ale nie stwarzała wielu sytuacji. Dlatego bardzo boli mnie taka końcówka. Nie spodziewałem się, że zawodnicy rzucą się sobie do gardeł, przez co mecz będzie trwał dalej” - dodał.
Tymczasowy szkoleniowiec nie mógł darować sobie tej sytuacji, tym bardziej, że żółtą kartkę w zamieszaniu otrzymał rezerwowy Emir Dilaver, który nie wystąpi w prestiżowym starciu z Legią Warszawa. „Jestem trenerem tylko do niedzieli i mam olbrzymi ból, że zawodnicy tak się zachowują. Trzy punkty powinny były pojechać z nami, i pojechałyby, gdyby nie ta szarpanina w końcówce. Bez niej nie byłoby doliczonego czasu do doliczonego czasu”.
Sfera mentalna poprawiona
Przed Lechem mecz z Legią Warszawa, która w wypadku zdobycia choćby punktu zdobędzie w Poznaniu mistrzostwo Polski. „Mamy położyć się i dać zdobyć Legii mistrzostwo u nas? Nie widzę innego scenariusza niż przyjechanie do Poznania i zabrania się za Legię na poważnie. To będzie dobry mecz - takie spotkania wywołują adrenalinę” - zakomunikował Ulatowski, który objął stanowisko trenera zaledwie trzy dni temu. Nad czym można się skupić w tak krótkim czasie?
„Jedyne, co mogliśmy zrobić to popracować nad sferą mentalną piłkarzy w tak krótkim czasie. W te kilkanaście godzin, które miałem do dyspozycji, chciałem przekazać zawodnikom, że kryzysy się zdarzają, ale trzeba umieć z nich wybrnąć. I to było widać, że przyjechaliśmy tu po wygraną” - zakończył były trener m.in. GKS-u Bełchatów i Cracovii.
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA