Strona główna » Aktualności » Udanie rozpocząć kluczową batalię!

Udanie rozpocząć kluczową batalię!

Data publikacji: 09-03-2018 10:30



Najbliższe kolejki w ramach rodzimej Lotto Ekstraklasy będą kluczowe w kontekście bytu Białej Gwiazdy w grupie mistrzowskiej. Wiślacy muszą zatem skrzętnie gromadzić punkty, zaczynając od kompletu oczek w piątkowym starciu ze Śląskiem Wrocław!

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

 Śląsk, to aktualnie jedyna ekipa występująca na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce, która może pochwalić się korzystniejszym bilansem w rywalizacjach z Wisłą. Obie drużyny stawały naprzeciw siebie 67 razy, a premierowe starcie datuje się na 1965 rok. W 28 meczach lepsi byli Wojskowi, 25 kolejnych kończyło się triumfem krakowian, a w 14 potyczkach odnotowano remis.

Szczęśliwa jesień
 
Runda jesienna okazała się szczęśliwsza dla piłkarzy spod Wawelu, którzy ograli Śląsk 2:0. Tym razem dał o sobie znać hiszpański duet napastników Imaz-Lopez. Najpierw Carlitos wystąpił w roli podającego, wykładając zewnętrzna częścią stopy futbolówkę rodakowi, który jedynie dołożył nogę i pokonał Wrąbla. Później wiślacka „10” sama wpisała się na listę strzelców, pewnie wykorzystując rzut karny.
 
Wiosną Zielono-Biało-Czerwoni zdobyli jedynie dwa punkty. Wrocławianie zremisowali bowiem z Górnikiem Zabrze 1:1 oraz Sandecją Nowy Sącz 0:0. Po drodze nie poradzili sobie z Cracovią (1:2), Legią Warszawa (1:4) i Lechem Poznań (1:2). 
 
Podopieczni znanego kibicom w Małopolsce Tadeusza Pawłowskiego zajmują aktualnie 11 pozycję w tabeli z 29 oczkami na swoim koncie. Śląsk traci wobec tego osiem punktów do ósmej Białej Gwiazdy.
 
Był taki mecz
 
27 marca 1983 roku Biała Gwiazda podejmowała na własnym terenie Śląsk Wrocław, który we wcześniejszej rundzie ograł krakowian różnicą jednej bramki. Wiślacy podeszli do tego spotkania z zaangażowaniem, lecz początkowo nic nie zapowiadało ich wygranej. Próby sforsowania obrony rywali kończyły się fiaskiem, a napastnicy gospodarzy byli ściśle pilnowani  przez wzmocnioną defensywę przeciwnika.
 
W 64. minucie wynik meczu otworzył Andrzej Targosz, umieszczając futbolówkę w samym okienku bramki wrocławian po strzale z dystansu. Drugie trafienie dorzucił Andrzej Iwan. Napastnik Wisły bez większych problemów minął zwodem Janusz Papatanasisa, ograł Mieczysława Kopyckiego i posłał lobem piłkę nad golkiperem Śląska.
Moment dekoncentracji wiślackiej obrony skrzętnie wykorzystali wrocławianie, zdobywając kontaktową bramkę po strzale głową Jacka Nocko. Sytuację próbował uratować jeszcze Andrzej Targosz, lecz na nic zdała się jego ofiarność. Dobrego dnia nie miał wówczas bez wątpienia Ryszard Sobiesiak, który jedenaście minut przed ostatnim gwizdkiem ulokował piłkę we własnej siatce i tym samym ustalił wynik potyczki na 3:1 dla Białej Gwiazdy.
 
Wiślacy wciąż są wiosną zespołem niepokonanym przed własną publicznością. Dotychczasowe statystyki meczowe pokazują, że Białej Gwieździe nie grało się łatwo z Zielono-Biało-Czerwonymi, ale podopieczni Joana Carrillo nie zakładają innego scenariusza, jak 3 punkty i marsz w górę w tabeli. Wierzymy, że nastroje bojowe przełożą się na końcowy rezultat spotkania! Pierwszy gwizdek arbitra głównego zabrzmi dziś o godzinie 20.30.
 
Vamos, Wisła!
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony