Strona główna » Aktualności » Twierdza Kielce zdobyta! Korona - Wisła 0:3

Twierdza Kielce zdobyta! Korona - Wisła 0:3

Data publikacji: 06-05-2018 17:34



34. kolejkę Lotto Ekstraklasy Wiślakom przyszło spędzić w Kielcach. Przy Ściegiennego podopieczni Joana Carrillo próbowali przełamać serię sześciu meczów bez zwycięstwa w stolicy świętokrzyskiego. Tak też się stało - Biała Gwiazda czekając na kontry i wykorzystując je niemal perfekcyjnie, pokonała Złocisto-Krwistych 3:0 po dwóch golach Carlitosa i bramce Imaza!

Fot. Przemek Marczewski Fot. Przemek Marczewski

Piłkarze Wisły podeszli do spotkania z ekipą Gino Lettierego z jedną wymuszoną zmianą w porównaniu do wygranego starcia w Białymstoku. W miejsce pauzującego za kartki Nikolę Mitrovicia od pierwszych minut zagrał Tibor Halilović. W barwach Złocisto-Krwistych od pierwszych minut pojawiło się aż pięciu piłkarzy z bałkańskim rodowodem, zaś tylko dwóch Polaków. 

Lob na start
 
Jako pierwsi do głosu doszli Koroniarze, którzy za sprawą dośrodkowań Możdżenia próbowali zagrażać bramce Cuesty. Obrońcy Białej Gwiazdy raz po raz radzili sobie z centrami byłego gracza Lecha. Wiślacy nastawili się na grę z kontrataku i ta taktyka już w pierwszej zaczepnej akcji przyniosła prowadzenie. Do gry na własnej połowie włączył się Zoran Arsenić, który w odpowiednim momencie wypuścił w bój Carlitosa. Hiszpan wygrał przebitkę z Kovaceviciem, wziął na plecy Kecskesa i sprytnym lobem przeniósł piłkę nad Alomeroviciem. 
 
Złocisto-Krwiści próbowali odpowiedzieć za sprawą ekwilibrystycznego uderzenia Gardawskiego, lecz piłka poszybowała wysoko nad bramką. Kielczanie z minuty na minutę coraz bardziej zbliżali się pod pole karne Wisły i zostawali tam coraz dłużej. W 19. minucie spory błąd popełnił Cuesta, który nie złapał wydawałoby się łatwej podcinki Rymaniaka. Bliski dojścia do piłki był Kaczarawa, który jednak wpadł na golkipera Białej Gwiazdy i nabawił się urazu. Chwilę później tylko ofiarna parada obronna Veléza uchroniła Wisłę przed stratą gola. Kielczanie domagali się odgwizdania jedenastki, lecz po analizie VAR. W 31. minucie Biała Gwiazda wyprowadziła podręcznikową kontrę, po której Carlos López ponownie wpakował piłkę do siatki. Zdaniem liniowego, Hiszpan w momencie otrzymania podania od Lloncha był jednak na spalonym. 
 
ZVARiowany środek meczu
 
Korona momentalnie rzuciła się do frontalnych ataków i chwilę później cieszyła się z gola przez… kilkadziesiąt sekund. Za krótki wykop Cuesty przejął Możdżeń, który dograł do Kaczarawy, a ten wpakował piłkę do pustej bramki. Po analizie VAR okazało się jednak, że Gruzin nie wyczekał momentu podania i spalił całą akcję. Kolejny raz groźnie pod bramką Wisły zrobiło się za sprawą Możdżenia. Pomocnik wypalił z dystansu tuż obok bramki. Wiślacy na swą drugą dogodną okazję czekali niemal do końca połowy - ale wykorzystali ją w stu procentach. Pol llonch w polu karnym zagrał ołkę w tempo do Imaza, a skrzydłowy Wisły obrócił się w polu karnym i strzałem po długim rogu nie dał szans Alomeroviciowi. 
 
Druga część spotkania rozpoczęła się ponownie od ataków Koroniarzy, którzy w 10 minut zdołali wywalczyć naprawdę dużo rzutów rożnych. Kielczanie nie oddali jednak ani jednego celnego strzału. Najpierw główka Kovacevicia minęła poprzeczkę, a po chwili Rymaniak przelobował Cuestę kozłowanym strzałem, ale i tym razem futbolówka tylko zatrzepotała na górnej siatce. 
 
Wisła ponownie wyczekiwała na swoje okazje, a te zaczęły przychodzić od 60. minuty. Najpierw Jesus Imaz otrzymał bardzo dobre podanie od Lópeza i próbował wkręcić piłkę na dalszy słupek. Futbolówka nie zmierzała w światło bramki, ale trącił ją Kovacević i brakło niewiele, by ta wturlała się do własnej bramki. Co nie powiodło się wiślackiej „11”, powiodło się „10”. Carlos López przejął piłkę, którą źle rozegrał Alomerović i ze stoickim spokojem posłał futbolówkę do siatki. 
 
Kolejny raz z tarczą!
 
Wynik 3:0 dobił Koronę, która zamiast goli, szukała zwady. A Wisła próbowała kontrami - po jednej z nich Boguski obsłużył podaniem Bartkowskiego, a strzał obrońcy Wisły zablokował przed bramką jeden z Koroniarzy. Ostatnim akordem meczu był lob Carlitosa, po którym piłka zatrzepotała na górnej siatce. Gdyby futbolówka wpadła do bramki, mielibyśmy do czynienia z golem sezonu! 
 
Wisła po prawie 5 latach w końcu odczarowała stadion przy Ściegiennego.  Wygrana z Koroną 3:0 pozwoliła wywindować się Wiślakom na 6 miejsce w ligowej tabeli. 

Korona Kielce - Wisła Kraków 0:3 (0:2)
0:1 López 5’ 
0:2 Imaz 43’ 
0:3 López 70’
 
Korona: Alomerović - Rymaniak, Kecskes, Kovacević, Gardawski - Możdżeń (63’ Kosakiewicz) - Cebula, Janjić, Cvijanović (69’ Kiełb), Jukić (46’ Soriano) - Kaczarawa 
 
Wisła: Cuesta - Arsenić, Wasilewski, Veléz, Bartkowski - Halilović, Cywka, Llonch - Boguski (88’ Małecki), López (90' Ondrasek), Imaz (74’ Košťál)
 
Żółte kartki: Jukić, Alomerović, Kovacević, Gardawski - Boguski, Halilović
 
Sędziował: Łukasz Szczech z Kobyłki 
 
Widzów: 7 867
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony