Strona główna » Aktualności » TwieR22dza Derbów Polski #6: Pogrom w drodze po mistrza!

TwieR22dza Derbów Polski #6: Pogrom w drodze po mistrza!

Data publikacji: 21-10-2017 18:00



Być może dla niektórych Derby Polski to starcie Legii Warszawa z Lechem Poznań. Nie dla nas! Mecze Białej Gwiazdy z rywalką z Łazienkowskiej 3 od zawsze elektryzowały fanów obu drużyn. Stawka tych spotkań zwykle była ogromna, a ważniejszy od prestiżu był prymat w całej Polsce. TwieR22dzą Wisły w tych prestiżowych potyczkach zawsze był własny stadion. Wisła - Legia już w niedzielę. A od poniedziałku do soboty wracamy pamięcią do najciekawszych Derbów Polski przy R22!


W 2010 roku kompletem na widowni stadionu przy Reymonta było 18 000 kibiców. Tylu też oglądało starcie Białej Gwiazdy z Legią Warszawa, które odbyło się 12 listopada tego roku. Kto był, na pewno nie żałuje! Podopieczni Roberta Maaskanta roznieśli Wojskowych w pył, wygrywając 4:0. Początek mógł wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie fantastyczny tego wieczora Mariusz Pawełek, który powstrzymał w sytuacji sam na sam szybkiego i bardzo nieskutecznego Manu. Kilkanaście minut później w idealnej sytuacji znalazł się Marcin Komorowski, który będąc zupełnie nieobstawiony w polu bramkowym Wisły główkował minimalnie obok bramki. 

Wisła obudziła się i zrobiła to najlepiej, jak tylko się dało! Pierwsze dwa strzały Łukasza Garguły i Patryka Małeckiego zdołał jeszcze sparować Kostiantyn Machnowskyj, lecz przy kapitalnym strzale Pawła Brożka w 42. minucie nie miał żadnych, żadnych szans. Idealnym podaniem z prawej strony boiska popisał się wiślacki „Napoleon”, Tomáš Jirsák, a „Brozio” w iście akrobatycznym stylu dołożył nogę i zupełnie zmylił ukraińskiego bramkarza! Bez wątpienia bramka ta jest jedną z najbardziej pamiętnych w całej historii Derbów Polski. 
 
 
Druga połowa była już najlepszym przykładem dominacji Wisły Kraków. Już pięć minut po gwizdku sędziego Dawida Piaseckiego gola na 2:0 zdobył niezawodny Patryk Małecki. Wiślacy wygrali przebitkę z boku boiska, futbolówka trafiła do Pawła Brożka, który sprytnie uruchomił „Małego”, a ten strzałem między nogami ponownie grającego dziś w Legii Iñakiego Astiza pokonał Machnowskyja. Jedyną odpowiedzią zespołu dowodzonego przez Macieja Skorżę był strzał Ariela Borysiuka, z którym poradził sobie Mariusz Pawełek. A że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, Legioniści przekonali się w 60. minucie. Andraž Kirm został przewrócony w polu karnym przez bramkarza gości, do piłki podszedł Paweł Brożek, który mierzonym uderzeniem w sam róg nie dał szans Ukraińcowi.
 
 
Zupełnie podłamana Legia spróbowała jeszcze raz zagrozić bramce Pawełka, ale uderzenie Mezengi z linii bramkowej wybił Dragan Paljić. Nic nie chciało wpaść warszawiakom, którzy pogodzili się z losem przegranych w 84. minucie. Patryk Małecki przeprowadził niesamowity rajd przez całe boisko i uderzył w światło bramki. Machnowskyj zbił futbolówkę przed siebie, tak głową dopadł do niej Cezary Wilk, który dobił rywali z Łazienkowskiej. Wisła po tym zwycięstwie awansowała na 2 miejsce w tabeli, a dwie kolejki później wspięła się na szczyt, z którego nikt nie był w stanie zepchnąć jej do końca sezonu. W przypadku zwycięstwa w niedzielę Biała Gwiazda również może wysoko awansować! To co, powtórka mile widziana? 
 
 
12.11.2010
Wisła Kraków - Legia Warszawa 4:0 (1:0)
1:0 Brożek 42’
2:0 Małecki 50’
3:0 Brożek 60’
4:0 Wilk 84’
 
Wisła: Pawełek - Čikoš, Chavez, Bunoza, Paljić - Sobolewski (89’ Boukhari), Garguła, Jirsák (81’ Wilk), Kirm - Małecki, Brożek (77’ Żurawski) 
 
Dotychczasowy bilans meczów z Legią u siebie to 41 zwycięstw, 23 remisy i 15 porażek. Z Waszą pomocą Wiślacy zrobią wszystko, by zmienić pierwszą z tych liczb. Zrobiliście komplet, wierzymy więc, że równie skutecznie poniesiecie Białą Gwiazdę do triumfu!
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony