Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Trzy wygrane z rzędu? Żaden problem! Wisła - Zagłębie 3:0
Trzy wygrane z rzędu? Żaden problem! Wisła - Zagłębie 3:0
Data publikacji: 09-05-2018 22:33Przedostatni mecz u siebie w wykonaniu Białej Gwiazdy przypadł na środowy wieczór. Na zakończenie 35. kolejki Lotto Ekstraklasy podopieczni Joana Carrillo przyjęli u siebie Zagłębie Lubin. Wskutek rezultatów pozostałych spotkań Wiślacy w przypadku zwycięstwa mogli zrównać się punktami z Wisłą Płock i tracić zaledwie trzy oczka do Górnika Zabrze. Tak właśnie się stało - po golu Carlosa Lópeza i dublecie Rafała Boguskiego Biała Gwiazda wygrała 3:0!
Fot. Przemek Marczewski
Trener Joan Carrillo w porównaniu do meczu w Kielcach desygnował jednego nowego zawodnika. Był nim pauzujący ostatnio za kartki Nikola Mitrović. Na skrzydło przesunięty został Tibor Halilović, a Rafał Boguski zasiadł tym razem na ławce rezerwowych. Dużo więcej przetasowań zastosował Mariusz Lewandowski, który postawił choćby na wypożyczonego z Wisły Rafała Pietrzaka.
Spokojne początki
To Miedziowi w pierwszych minutach bardziej zagrażali bramce ponownie strzeżonej przez Juliána Cuestę. Pierwszą dogodną sytuację piłkarze gości wykreowali za sprawą Alana Czerwińskigo. Przymierzany niegdyś do Wisły prawy obrońca na pełnej prędkości wpadł w pole karne i oddał płaski strzał, po którym piłka nieznacznie minęła prawy słupek bramki Białej Gwiazdy. Na odpowiedź Wisły trzeba było czekać do 14. minuty. Wtedy to pod pole karne zapędził się Zoran Arsenić, który w tempo zagrał do Jesúsa Imaza. Hiszpan obrócił się, mając na plecach Guldana i posłał płaski strzał - okazał się on jednak niecelny.
W 22. minucie piłkarze Zagłębia nie czekali na gwizdek arbitra, tylko szybko rozegrali piłkę. Swoją szansę dzięki temu miał Paweł Żyra, który mierzonym strzałem zza szesnastki chciał zaskoczyć Cuestę. Było tego bardzo blisko - piłka otarła się bowiem o poprzeczkę. Od tego czasu podopieczni byłego reprezentanta Polski skupili się na faulowaniu i w odstępie 10 minut żółte kartki zarobili: Jagiełło, Matuszczyk oraz Tosik. Wisła zaś przechodziła do fazy ataku.
Carlos raz!
Najpierw po wrzutce Imaza akcję uderzeniem z powietrza próbował wykończyć Wasilewski, ale jego próba minęła bramkę Zagłębia, a po chwili piłka wróciła pod pole karne Miedziowych, a tam Mitrović wiedział co z nią zrobić. 31-letni Serb dograł w tempo do Carlitosa, ten przyjął futbolówkę i wypalił na bramkę Hładuna. Młody golkiper Zagłębia był bezradny i przy R22 zrobiło się 1:0! Tuż potem Arsenić główkował w światło bramki, ale piłka odbiła się jeszcze od Balicia i minęła bramkę Hładuna. Po zdobytej bramce Wiślacy nieco się cofnęli, co strzałem z dystansu spróbował wykorzystać Filip Starzyński. „Figo” przymierzył ładnie, ale niecelnie. Chwilę później kolejny raz Mitrović poszukał Carlitosa podaniem w pole karne, lecz Hiszpan został zablokowany przez Balicia.
Po pierwszej części spotkania Wisła prowadziła 1:0, a tuż po starcie drugiej trener Lewandowski zareagował na boiskowe wydarzenia, wpuszczając na boisko Jakuba Mareša w miejsce zupełnie niewidocznego Arkadiusza Woźniaka. To jednak Biała Gwiazda jako pierwsza zaatakowała. Podręcznikową kontrę wyprowadził Halilović, który nieco zbyt mocnym podaniem obsłużył Carlitosa. Hiszpan odegrał piłkę pietą do wbiegającego Bartkowskiego, a ten słabszą lewą nogą huknął w słupek. To mógł być naprawdę piękny gol! W 53. minucie na tablicy wyników powinien był pojawić się wynik 2:0. Halilović wypuścił w bój Carlitosa, który powinien był oddać futbolówkę absolutnie niekrytemu Imazowi. Hiszpański goleador postanowił jednak samodzielnie wykończyć akcję i kopnął tak, że Hładun poradził sobie ze strzałem. Sytuacja ta mogła się zemścić kilkadziesiąt sekund później. Miedziowi przycisnęli Wisłę i raz po raz wykonywali rzuty rożne. Jeden z nich, egzekwowany przez Starzyńskiego mógł zakończyć się golem, ale futbolówkę sprzed linii wybił Wasilewski.
Boguś dwa, Boguś trzy!
Na kolejną groźną sytuację podbramkową kibice musieli czekać do 70. minuty. Kolejną asystę mógł zaliczyć Mitrović, który oddał piłkę Llonchowi. Hiszpan huknął ile sił w nodze, ale Hładun uporał się ze strzałem. Pięć minut później Nikola Mitrović wyprowadził kontrę Wisły podając do Carlitosa. Hiszpan wrzucił piłkę na zamykającego akcję Boguskiego, z ten uderzył celnie z 5 metrów, lecz jakimś cudem futbolówkę odbił Hładun. Miedziowi zaczęli napierać, jednak ani Mareš, ani Balić nie wpisali się na listę strzelców, choć ten drugi wpakował piłkę do siatki. Obrońca Zagłębia w momencie oddawania strzału głową znajdował się na spalonym.
Potem na boisku dominowała już tylko Biała Gwiazda, która w samej końcówce podwyższyła na 2:0, a potem na 3:0. Wykonawcą wyroku na Miedziowych był Rafał Boguski. Wprowadzony w 65. minucie „Boguś” dziewiętnaście minut po wejściu na murawę brzuchem dobił strzał w słupek Pola Lloncha, a po kilku chwilach celną główką wykończył świetną centrę Cywki. Miedziowi próbowali się odgryźć po błędzie w rozegraniu Cuesty, lecz hiszpański golkiper momentalnie naprawił swój błąd broniąc strzał Pawłowskiego. Biała Gwiazda w przekonującym stylu wygrała z lubinianami i zrównała się punktami z Wisłą Płock! Jedynym kłopotem przed meczem z Lechem może być absencja Carlosa Lópeza, który otrzymał czwartą żółtą kartkę w drugiej części spotkania. Niedzielny mecz z Lechem zapowiada się pasjonująco!
Wisła Kraków - Zagłębie Lubin 3:0 (1:0)
1:0 López 34’
2:0 Boguski 84’
3:0 Boguski 90’
Wisła: Cuesta - Arsenić, Wasilewski, Vélez, Bartkowski - Mitrović, Cywka, Llonch (87' Basha) - Halilović (77’ Wojtkowski), López, Imaz (65’ Boguski)
Zagłębie: Hładun - Czerwiński, Guldan, Balić, Pietrzak - Jagiełło, Matuszczyk, Tosik (65’ Pawłowski) - Starzyński, Żyra (81’ Tuszyński) - Woźniak (46’ Mareš)
Żółte kartki: Arsenić, López, Llonch - Jagiełło, Matuszczyk, Tosik
Sędziował: Dominik Sulikowski z Gdańska
Widzów: 7 063
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA