Aktualności
OSTATNIE NEWSY.
Strona główna »
Aktualności »
Trenerski dwugłos: Wisła - Lech
Trenerski dwugłos: Wisła - Lech
Data publikacji: 21-12-2018 23:45Ostatni mecz rundy to i ostatnia konferencja prasowa w tym roku. Co na spotkaniu z mediami powiedzieli Maciej Stolarczyk oraz Adam Nawałka? Nie obyło się bez podsumowań i podziękowań. Przekonajcie się sami!

Adam Nawałka: Wisła jest potrzebna Ekstraklasie
„Był to trudny mecz, kluczem do zwycięstwa była konsekwencja. Zawodnicy włożyli bardzo dużo serca w to spotkanie, należą im się brawa za upór i konsekwencję. Czasem trzeba zostawić dużo serducha, by wygrać i tak moja drużyna dziś zagrała. Wisła postawiła trudne warunki, miała pomysł na grę, to bardzo dobry zespół. Wiśle oczywiście życzę powodzenia i wierzę, że Wisła jako marka w Polsce uznana funkcjonowała na jak najwyższym poziomie. Jeżeli w lidze są mocne drużyny, to liga automatycznie staje się mocniejsza. I taka będzie z Wisłą” - rozpoczął swoją część konferencji trener Adam Nawałka.
Poznańscy dziennikarze poprosili byłego selekcjonera o podsumowanie czterech ostatnich gier pod jego wodzą. „Jestem trochę rozczarowany tym, że mój pierwszy mecz był przegrany. Chcemy mieć coraz więcej radości z meczów, poprzez zwycięstwa. Bardzo bolała nas porażka z Cracovią, ale taka jest piłka - nie może spodziewać się zmiany sytuacji jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Szanuję wysiłek moich zawodników, a muszą go wkładać sporo. Ich czas jest dobrze wypełniony i widać tego efekty zwłaszcza w organizacji gry. Wierzymy, że okres przygotowań zimowych przepracujemy bardzo dobrze i Lech Poznań będzie w jeszcze lepszej dyspozycji niż jesienią” - odparł Nawałka.
„Zawsze jest tak, że błędy i jakość rozegrania bierze się z organizacji gry i jakości zawodników. Zawsze trzeba wydobyć jak najwięcej z zawodników, ale czasem trzeba szczerze przyznać, że choć postępy są to jeszcze nieco brakuje, żebyśmy byli w pełni zadowoleni z naszej gry. Piłkarze bardzo sumiennie podchodzą do pracy i to zaprocentuje” - przekonuje 61-letni szkoleniowiec.
Kluczem do zwycięstwa Lechitów był świetnie dysponowany Pedro Tiba, który pod wodzą Adama Nawałki przeszedł metamorfozę. „Po rozegraniu pierwszego meczu doszedłem do wniosku, że Pedro będzie funkcjonował ustawiony głębiej na boisku. To typowy rozgrywający od tyłu, kocha piłkę, świetnie się przy niej czuje. Staram się tak pokierować naszą organizacją gry, by były z tego same korzyści i Pedro to odpowiada” - stwierdził Nawałka.
Dla byłego piłkarza i trenera Wisły, mecz przeciwko byłemu klubowi był rzeczą szczególną. „Zawsze gra na tym stadionie jest wielkim przeżyciem. Tu rozpoczynałem swoja karierę jako piłkarz, potem byłem tu trenerem. Cieszę się że Wisła wychodzi na prostą. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku, bo jest to marka potrzebna Ekstraklasie” - podkreślił obecny trener Lecha.
Maciej Stolarczyk: To był moment, którego nie zapomnę
„Zacznę od końca. To, co się stało po meczu, to są chwile których się nie zapomina. Chodzi o podziękowania od kibiców, o szacunek, jaki oddali zespołowi. Jestem pewien że było to pokłosie tego, co zespół pokazał w tym trudnym dla klubu okresie” - w ten sposób swoją część konferencji prasowej rozpoczął Maciej Stolarczyk.
Następnie przyszedł czas na odniesienie się do meczu i kolejne, zasłużone podziękowania. „Zdawaliśmy sobie sprawę, że Lech wrócił na właściwe tory, stał się drużyną zwycięska, poukładaną. To był taki mecz na remis, mieliśmy swoje okazje, mogliśmy strzelić bramkę. Lech pokazał bramkę, gratuluję temu zespołowi. Chciałbym podziękować mojej drużynie za postawę, za te kilka trudnych dla nas miesięcy. Na pewno zasłużyli na dobre słowa, mimo że odnieśliśmy porażkę. Ich charakter był jednak imponujący. Dziękuje im, dziękuję mojemu sztabowi, wszystkim pracowników, od pani Ewy która czyści nam sprzęt, aż po greenkeeperów, którzy przygotowywali boisko. Duży szacunek dla wszystkich, bo to był naprawdę trudny czas. Dziękuję kibicom, bo oni dawali nam pozytywną energię, wspierali nas i podnosili na duchu. Dziękuję też pani prezes, bo dzięki niej zostałem trenerem Wisły. Tak z reguły bywa, że się podsumowuje rok - ja tego nie lubię, bo podsumowywać się powinno sezon. Wierzę że to zrobimy, wierzę, że Wisła będzie tam, gdzie jej miejsce - w górze tabeli. Dziękuje też Wam, dziennikarzom, za pytania, wszystkie były łatwe - teraz pora mi wam życzyć wesołych świąt” powiedział „Stolar”.
Co w najbliższym czasie czeka Białą Gwiazdę? „Wiem, że często jesteśmy nieufni co do przyszłości. Czekaliśmy jednak długo na przejęcie klubu i tak też się warunkowo stało. Chciałbym i wierzę w to, że to moment przełomowy dla klubu, że to czas, w którym Wisła stanie na nogi. Mieliśmy dziś spotkanie, ale było ono raczej kurtuazyjne niż konkretne. Było jednak bez wątpienia pozytywne. Dajmy czas na to, by wszystkie rzeczy mogły się stać. Czekaliśmy tyle czasu, poczekajmy jeszcze tę chwilę żeby zobaczyć, co będzie się działo” - tonuje nastroje 46-letni trener.
Czego życzy sobie i zespołowi Maciej Stolarczyk i jak planuje wzmocnić klub, gdy będzie ku temu okazja? „Spotkaliśmy się wspólnie z Adamem Piotrowskim i Arkadiuszem Głowackim, powiedzieliśmy, jakie pozycje trzeba wzmocnić. Dziś z taką delikatną ulgą mogę powiedzieć, ze skończyła się runda, bo było teraz wiele kontuzji, absencje za kartki, a ławka stawała się coraz krótsza. Dziś mimo że grali zawodnicy, którzy mieli mniej okazji do gry, ale nie było tego widać. Patrzę bardzo pozytywnie na zawodników, których mam, a jeśli chodzi o graczy, którzy mieliby do nas dołączyć, to proszę o cierpliwość” - raz jeszcze apelował o spokój trener, który w tej rundzie wykonał kawał kapitalnej pracy!
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA