Strona główna » Aktualności » To nie wakacje

To nie wakacje

Data publikacji: 24-07-2016 14:41



Wprawdzie pierwszy dzień zgrupowania w Gniewinie upłynął Wiślakom pod znakiem tylko jednego treningu, a drugi zdominowała odnowa biologiczna, ale mylą się ci, którzy posądzają piłkarzy Białej Gwiazdy o wakacyjne lenistwo nad morzem. Wszystko idzie zgodnie z planem, a zbyt intensywna praca po rozpoczęciu sezonu paradoksalnie mogłaby zaszkodzić zawodnikom.

Fot. Damian Juszczyk Fot. Damian Juszczyk

„Dwadzieścia cztery godziny po meczu wykorzystujemy jeszcze jako trening fizyczny. Wczoraj byliśmy na siłowni, pracowaliśmy głównie nad górnymi partiami ciała, nieco oszczędzając nogi. W świetle wyników badań, drugi dzień po spotkaniu jest najtrudniejszy dla organizmu. Dziś wykorzystujemy zatem czas na aktywną regenerację, czyli ćwiczenia w basenie i ogólną odnowę biologiczną” - instruuje Wojciech Żuchowicz, trener przygotowania motorycznego Wisły Kraków.

Nie ilość, a jakość

Niektórzy kibice mogliby być zdziwieni, że dwa dni po wysokiej porażce Wiślacy przede wszystkim spędzają czas w basenie, saunie czy jacuzzi. To jednak nie przypadek, ani tym bardziej jakakolwiek nagroda. Nie chodzi bowiem o to, by przeciążyć piłkarzy przed kolejnymi meczami. „Jako że rozpoczęliśmy sezon, każdy tydzień to mikrocykl meczowy ukierunkowany na przygotowanie bezpośrednio do danego spotkania. W tym przypadku nie może być skrajnie dużych obciążeń. Chcemy się optymalnie przygotować do sobotniego meczu i robimy wszystko zgodnie z założeniami”.

„Od jutra zaczynamy już tradycyjny mikrocykl meczowy. Rozpoczynają się zajęcia przede wszystkim z piłką, plus zajęcia wzmacniające, czyli prewencyjne” - informuje trener Żuchowicz.

Trening, regeneracja, integracja

Komfort przygotowań zapewnia wysoka jakość bazy treningowej w Gniewinie, potwierdzająca niedawny wybór tego miejsca przez Hiszpanów jako ośrodka pobytowego podczas Euro 2012. „Wszystko, czego profesjonalny sportowiec potrzebuje, mamy tu pod ręką. Począwszy od wygodnego pokoju, w którym można odpocząć, wyspać się czy spędzić chwilę z książką, przez świetnie przygotowane boiska, siłownię, aż po całe zaplecze rekreacyjno-rehabilitacyjne, odnowę biologiczną”.

„Staramy się maksymalnie wykorzystać czas, który tu spędzamy. Jesteśmy razem dwadzieścia cztery godziny na dobę, więc każdą wolną chwilę próbujemy spożytkować na trening, regenerację, integrację i ogólnie na pracę przed najbliższym meczem” - podsumowuje wiślacki trener.

Damian Juszczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony