Strona główna » Aktualności » Taki był wiślacki 2016 - Kwiecień

Taki był wiślacki 2016 - Kwiecień

Data publikacji: 04-01-2017 12:00



Kwiecień 2016 roku był dla Wiślaków bardzo intensywny. W tym miesiącu piłkarze Białej Gwiazdy rozegrali bowiem aż sześć spotkań. Jak poszło zawodnikom Wisły? Kogo udało im się wówczas pokonać? Przeżyjmy ten miesiąc jeszcze raz!


Już na początku kwietnia Wiślacy rozegrali trzeci mecz pod przewodnictwem Dariusza Wdowczyka. Biała Gwiazda zmierzyła się na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Podróż na Cichą krakowska drużyna może wspominać jednak bardzo dobrze. Po golach Arkadiusza Głowackiego, Zdenka Ondraska i Rafała Wolskiego Wiślacy pokonali swojego przeciwnika 3:2. Warto przypomnieć, że spory udział w zdobyciu trzech punktów miał Michał Miśkiewicz, który w końcówce obronił rzut karny wykonywany przez Patryka Lipskiego.

Zmarnowana szansa

Dzięki tej wygranej Wisła, mimo kiepskiej inauguracji rundy wiosennej, stanęła przed szansą na awans do grupy mistrzowskiej. Aby to osiągnąć podopieczni Dariusza Wdowczyka musieli wygrać przy R22 z Zagłębiem Lubin. Mimo dobrej gry, Wiślacy zremisowali z Miedziowymi 1:1, kończąc rundę zasadniczą na miejscu 9. tracąc tym samym szansę na awans do górnej ósemki.

W pierwszych dwóch meczach w strefie spadkowej Biała Gwiazda udowodniła jednak, że znajduje się tutaj przypadkowo. Wiślacy najpierw bez problemów rozprawili się z Górnikiem Zabrze, a później zdecydowanie pokonali Górnika Łęczna, zdobywając sześć punktów, które praktycznie zapewniły ekipie Dariusza Wdowczyka utrzymanie w lidze.

Pierwsza wpadka

Ostatnie dwa starcia rozgrywane w kwietniu były dla Wisły nieco gorsze. Najpierw Biała Gwiazda w dosyć niecodziennych okolicznościach zremisowała u siebie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza 2:2, a gola dającego Słonikom jeden punkt zdobył w doliczonym czasie gry, bramkarz gości Sebastian Nowak. Następnie Wiślacy przegrali na wyjeździe z Koroną Kielce 2:3, a oba trafienia dla Wisły zanotował wprowadzony po przerwie Paweł Brożek.

Kwiecień ubiegłego roku był jednak dla Wisły czasem dobrej i ofensywnej gry. Piłkarze z Krakowa wygrali wówczas trzy mecze, dwa zremisowali i przegrali zaledwie jedno starcie. Szkoda tylko, że mimo bardzo dobrej postawy, Wiślakom nie udało się pokonać na własnym boisku Zagłębia Lubin. Mecz ten wzbudził spore zainteresowanie wśród krakowskich kibiców, a i samą grą podopieczni Dariusza Wdowczyka udowodnili wówczas, że zasługują na miejsce w czołowej ósemce. Kto wie, jakby potoczyła się tamta runda, gdyby Białej Gwieździe udało się wtedy wygrać?

Sebastian Kaniewski
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 



do góry strony