Strona główna » Aktualności » Tak grają Scyzoryki

Tak grają Scyzoryki

Data publikacji: 15-05-2017 12:00



Już cztery dni po porażce w Białystoku Wiślakom nadarza się okazja, by zrehabilitować się w oczach kibiców. Krakowianie wyruszą na kolejny, tym razem dużo bliższy wyjazd. Rywalem Białej Gwiazdy będzie kielecka Korona, która na własnym stadionie ma podobne statystyki do tych, jakie zespół Kiko Ramíreza osiąga przy Reymonta.


Kielczanie, którzy wywalczyli awans do ósemki w najbardziej szalonych okolicznościach, od początku rozgrywek grupy mistrzowskiej sprawiają wiele kłopotów faworytom. Minimalna porażka z Lechem (2:3), podczas której to Złocisto-Krwiści byli ekipą przeważającą, a także dwa remisy - 1:1 z Jagiellonią i 0:0 z Lechią muszą robić wrażenie. Nieustępliwy zespół Macieja Bartoszka może być więc języczkiem u wagi w kwestii rozstrzygnięć związanych z tytułem mistrzowskim. Bez wątpienia piłkarze z województwa świętokrzyskiego będą także mieli ochotę, by przeskoczyć w tabeli piątą Wisłę. Oto w jakim zestawieniu powinni wyjść na murawę przy Ściegiennego gracze „Scyzoryków”.

Bramkarz: Milan Borjan
 
Pochodzący z Serbii 32-krotny reprezentant… Kanady jeszcze w poprzedniej rundzie miał okazję bronić w Lidze Mistrzów. Nagrania z Borjanem długo krążyły po internecie, ale niestety dla niego nie ze względu na świetny występ w meczu z Arsenalem. To właśnie Borjana do spółki z całą defensywą Łudogorca Razgrad ośmieszył Mesut Özil, który przedryblował całą formację obronną, ośmieszył 29-letniego golkipera i posłał futbolówkę do pustej już bramki. W przerwie zimowej Borjan zamienił Razgrad na Kielce i stał się podstawowym golkiperem Złocisto-Krwistych. Jak dotąd w 11 spotkaniach golkiper ten skapitulował 17 razy, a czterokrotnie zachował czyste konto. Najważniejszym z nich było to zachowane w starciu z Legią, które w ostatecznym rozrachunku dało awans kielczanom do górnej ósemki.

Obrońcy: Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Rafał Grzelak, Ken Kallaste
 
4x doświadczenie - to recepta kielczan na grę w defensywie. Dwaj Polacy i czeski kapitan Scyzoryków łącznie mają rozegrane ponad 300 spotkań w Ekstraklasie. Estoński lewy obrońca, ostatni z piłkarzy z zagranicznego zaciągu Górnika Zabrze - który pomimo jego spadku utrzymał się na poziomie Ekstraklasy - również ma już na koncie prawie 40 gier na najwyższym szczeblu. Biała Gwiazda będzie musiała uważać na rosłych defensorów zwłaszcza przy stałych fragmentach gry. Do akcji zaczepnych bez wątpienia będą podłączali się Rymaniak oraz Kallaste, Rafał Grzelak natomiast potrafi uderzyć piłkę z dystansu lepiej niż większość graczy Korony i co ważne, robi to niemal w każdym momencie, w którym ma na to okazję. Radek Dejmek mecze lepsze przeplata ze słabszymi, ale zawsze głośno dowodzi defensywą.

Pomocnicy: Jakub Żubrowski, Mateusz Możdżeń, Sergey Pylypczuk, Nabil Aankour, Miguel Palanca
 
Po uzyskaniu przez Aankoura francuskiego obywatelstwa, piłkarz ten ma dużo większe szanse na występy w pierwszym składzie. Limit obcokrajowców spoza UE najbardziej przeszkadza bowiem kielczanom, w kadrze których znajdują się m.in. Kanadyjczyk Borjan, Senegalczyk Diaw, czy Serb Marković. Niewielki wzrostem, ale niezwykle waleczny i ambitny gracz zaskarbił sobie sympatię kibiców Korony i naprawdę trudno wyobrazić sobie grę Złocisto-Krwistych bez niego. Za Aankourem środek pomocy zabezpieczać będzie duet Żubrowski - Możdzeń. Ten pierwszy w klubie z Kielc zadebiutował najpierw wirtualnie - w organizowanym przez Ekstraklasę turnieju w grę FIFA, a dopiero później wskoczył do składu. Decyzja Macieja Bartoszka okazała się bardzo dobra i pozyskany w przerwie zimowej ze Stali Mielec zawodnik stał się ważną częścią ekipy ze Ściegiennego. Mateusz Możdżeń - do którego niegdyś przyczepiła się łatka „wonderkida” - jest najczęściej występującym w tym sezonie Koroniarzem. Wychowanek Lecha, który przez Gdańsk i Bielsko-Białą trafił do Kielc, rozgrywa całkiem niezły sezon. Nic dziwnego - gdyby Możdżeń nie wypalił w Świętokrzyskiem, miałby małe szanse na zakotwiczenie w kolejnym klubie na najwyższym szczeblu rozgrywek. Na skrzydłach zaprezentują się najprawdopodobniej Miguel Palanca, który w przeszłości miał okazję zadebiutować w seniorskim zespole Realu Madryt, a także Sergey Pylypczuk, który w starciach z Wisłą zawsze sprawia wiele trudu krakowianom. Oby tym razem było inaczej.

Napastnik: Maciej Górski
 
W związku z przybyciem do klubu w przerwie zimowej Iljana Micanskiego, postanowiono wypożyczyć do Chojniczanki Michała Przybyłę. Bułgar rozczarował jednak Macieja Bartoszka, a w dodatku przyplątał mu się mały uraz, w związku z czym kibice nie mieli okazji oglądać go od kilku dobrych kolejek. Gdy w pełni sił był Jacek Kiełb, to on występował na prawym skrzydle, a na atak przesuwany był Palanca, ale wskutek kontuzji tego pierwszego trenerowi Korony zmniejszyły się możliwości rotacji. Spośród nominalnych napastników pozostał właściwie tylko wypożyczony z Jagiellonii Maciej Górski, który właśnie w starciu z Jagą otrzymał szansę na rozegranie pełnych dziewięćdziesięciu minut. Wydaje się, że zawodnik, który zdobył zaledwie dwa gole w tym sezonie rozpocznie środowy mecz od pierwszego gwizdka. 
 
Piąte miejsce - to realnie cel maksimum, jaki mogą osiągnąć oba kluby. Bliżej są Wiślacy, którzy mają jednak tylko oczko przewagi. Krakowianom w Kielcach zawsze grało się trudno. Może jednak tym razem przyjdzie pora na odczarowanie twierdzy przy Ściegiennego? Pierwszy gwizdek już w środę o 18.00. Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony