Strona główna » Aktualności » Tak grają Sączersi

Tak grają Sączersi

Data publikacji: 05-04-2018 10:45



W 29. kolejce LOTTO Ekstraklasa znowu nas zaskoczyła. Świąteczny okres nie był zbyt łaskawy dla typujących w zakładach sportowych. Niewielu spodziewało się porażki Jagiellonii z Zagłębiem, Legii z Arką, zwycięstwa Lecha nad Wisłą Kraków, ale także dosyć niespodziewanej straty punktów przez zabrzańskiego Górnika, w spotkaniu z Sandecją. Postawić w ciemno można było tylko na dwóch zawodników. Zarówno Carlos Lopez, jak i Chrystian Gytkjær, nie zawiedli, wpisując się na listę strzelców - Hiszpan raz, a Duńczyk aż trzykrotnie, zapewniając zwycięstwo swojej drużynie w bezpośrednim pojedynku.


W ostatniej kolejce rundy zasadniczej Sandecja podejmie Wisłę na stadionie w Niecieczy. Obie drużyny dzieli 8 pozycji i 19 punktów, a także cele na zakończenie trwającego sezonu. Wiślacy ciągle liczą na grę o stawkę w grupie mistrzowskiej, natomiast Biało-Czarni walczą u utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Z rezultatu odniesionego w sobotnio-poniedziałkowej serii gier zadowolona może być drużyna z Nowego Sącza. Nieoczekiwanie urwała punkty faworytom z Zabrza, natomiast Biała Gwiazda, po efektownej wygranej nad Wojskowymi, całkowicie oddała inicjatywę gościom z Poznania, ulegając gościom aż 1:3. Sączersi ostatni raz w Ekstraklasie pokonali przeciwników... 17 września 2017 roku. Remis z mocnym Górnikiem może być dla trenera Moskala niejako sygnałem, na kogo postawić w pojedynku z dobrze mu znaną ekipą z Reymonta. Szkoleniowiec Sandecji niemal na pewno ustawi swoją drużynę w formacji 5-4-1. Kto tym razem wystąpi od pierwszych minut w kolejnym arcyważnym meczu?

Bramkarz: Michał Gliwa
 
Pozycja bramkarza wydaje się być niezagrożona. Gliwa w tym sezonie wystąpił w 28 spotkaniach, pięciokrotnie zachowując czyste konto. Były zawodnik Zagłębia Lubin, Polonii Warszawa czy Pandurii Targiu Jiu tylko raz ustąpił miejsca między słupkami rezerwowemu golkiperowi Sądeczan, Dawidowi Pietrzkiewiczowi. Ciekawostką związaną z 29-latkiem z Rzeszowa może być fakt, iż jest on jednokrotnym reprezentantem Polski. Powołany przez Franciszka Smudę, 11 grudnia 2011 roku rozegrał pełne 90 minut w meczu przeciwko Bośni i Hercegowinie, nie puszczając ani jednej bramki.

Obrońcy: Patrik Mráz, Dawid Szufryn, Alexandru Benga, Płamen Kraczunow, Adrian Danek
 
Kazimierz Moskal w dwóch ostatnich kolejkach decydował się na wystawienie linii obrony złożonej z pięciu zawodników. Nieco defensywne ustawienie ma powodować zmniejszenie liczby bramek traconych przez jego zespół. Na lewej stronie tej formacji powinniśmy zobaczyć Patrika Mráza, znanego z występów w Piaście Gliwice i Śląsku Wrocław. Trzykrotny Mistrz Słowacji w naszej Ekstraklasie zanotował już 130 występów, w tych rozgrywkach do swoich statystyk dopisując 23 mecze, jedną bramkę i 3 asysty. W swoim najlepszym sezonie 2015/16 31-latek popisał się 3 trafieniami i imponującą liczbą 13 ostatnich podań. Po przeciwnej stronie niemal wyjątkowo zabraknie Jakuba Bartosza - Sandecja musiałaby bowiem zapłacić za występ wypożyczonego z Białej Gwiazdy piłkarza. Wydaje się, że jego miejsce wyjątkowo zajmie rzucany po wielu pozycjach Adrian Danek. W środku defensywy Biało-Czarnych Moskal stawia na Dawida Szufryna, kapitana drużyny z Małopolski. Były zawodnik Kolejarza Stróże w Nowym Sączu występuje od lipca 2014 roku. Znany ze swojej nieustępliwości i waleczności 31-latek w tym sezonie wystąpił w 22 meczach, a sędziowie trzykrotnie karali go żółtymi kartkami. Obok Szufryna w centrum defensywy bez wątpienia zobaczymy Alexandru Bengę. Rumun trafił do Sącza w zimowym okienku transferowym i od tej pory zdążał czterokrotnie założyć biało-czarną koszulkę. Na pozycji ostatniego ze środkowych obrońców trener ostatnio stawiał na Płamena Kraczunowa. Bułgar do Sączersów przed obecnym sezonem dołączył z cypryjskiego Ethnikos Achnas. Ten sezon to dla 29-latka z Płowdiwu 22 gry i jedno kluczowe podanie.
 
Pomocnicy: Wojciech Trochim, Pawło Ksionz, Filip Piszczek, Bartłomiej Kasprzak
 
Trochim, były gracz m.in. Kolejarza Stróże czy Dolcana Ząbki do sądeckiego zespołu przyszedł z GKS-u Katowice w lipcu 2016 roku. W aktualnie trwającym sezonie wystąpił we wszystkich 29 meczach i cztery razy pokonał bramkarzy rywali, a także trzykrotnie schodził z boiska z żółta kartką na koncie. Kolejnym, aczkolwiek nieco bardziej ofensywnym zawodnikiem pola jest Filip Piszczek. Wychowanek Lubania Tylmanowa niejednokrotnie występuje jako napastnik, jednak przeciwko zabrzanom zagrał niżej, w drugiej linii. 29-latek z Nowego Targu notuje całkiem niezły sezon - zdobył pięć bramek, a także zaliczył jedną asystę. W meczu przeciwko Wiśle raczej na pewno Pawło Ksionza. Jednokrotny reprezentant Ukrainy na Sądecczyznę trafił z Karpat Lwów w lutym tego roku i zdążył rozegrać 4 mecze, a w pojedynku z Górnikiem asystował przy golu Wojciecha Trochima. Ostatnim z pomocników w składzie małopolskich Bianconerich jest Bartłomiej Kasprzak, który poprzednio bronił barw Widzewa Łódź. W samej Ekstraklasie 25-latek zagrał w 50 spotkaniach, w tym 20 w debiutującej w najwyższej klasie rozgrywkowej Sandecji. Prawonożny zawodnik w trwającym sezonie ani razu nie wpisał się na listę strzelców, nie zanotował także żadnej asysty.
 
Napastnik: Aleksandar Kolev
 
Jako najbardziej wysuniętego piłkarza Nowosądeczan powinniśmy zobaczyć Aleksandara Koleva. Najskuteczniejszy gracz Biało-Czarnych siedem razy pokonał bramkarzy rywali i zaliczył jedno ostatnie podanie. 29-latek z Sofii w rywalizacji z zabrzanami zdobył wyrównującą bramkę, czym być może zapewnił sobie miejsce w podstawowej jedenastce w następnej kolejce. Podczas zimowego okienka transferowego był łączony z Lechem Poznań, jednak skończyło się jedynie na pogłoskach i były młodzieżowy reprezentant Bułgarii, przynajmniej do końca obecnego sezonu, będzie bronił barw drużyny z Nowego Sącza.
 
Dla obu zespołów sobotnie spotkanie jest niesamowicie ważne. Wiślacy będą chcieli pokazać, że porażka z Lechem była tylko wypadkiem przy pracy i walka o wyższe cele nie jest mrzonką, a Sandecja gorączkowo szuka punktów potrzebnych do utrzymania. Sączanie na pewno dadzą z siebie wszystko, jednak my liczymy, że Biała Gwiazda nie pozwoli rywalom na rewanż za poprzednie bezpośrednie starcie i po raz kolejny pewnie pokona swoich przeciwników.
 
Michał Stompór
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

 



do góry strony