Strona główna » Aktualności » Tak grają Portowcy

Tak grają Portowcy

Data publikacji: 18-11-2016 10:02



Jak zwykle jesienią rozpoczynają się ekstraklasowe rozgrywki rundy wiosennej. Pierwszym rywalem Wisły, z którym ta mierzyła się już w obecnym sezonie, będzie Pogoń Szczecin. Portowcy, którzy nie przegrali ostatnich sześciu spotkań będą chcieli przerwać passę ośmiu starć bez porażki Wiślaków. Sobotnia rywalizacja obfituje w dodatkowe smaczki. Pierwszy gwizdek sędziego już o 18.00.


Po zakończeniu rundy jesiennej z Wisły odszedł Dariusz Wdowczyk, którego zastąpił duet Radosław Sobolewski - Kazimierz Kmiecik. Po drugiej stronie barykady od rozpoczęcia sezonu 2016/2017 znajduje się były szkoleniowiec i zawodnik Wiślaków - Kazimierz Moskal. W sobotnim meczu na ławkach trenerskich zasiądą więc trzej byli kapitanowie Białej Gwiazdy, wszyscy posiadający status legendy w zespole z Reymonta! Kogo do gry desygnuje zawodnik Wisły w latach 1985-1990 i 1999-2003? Zapraszamy na analizę taktyczną Pogoni Szczecin.

Bramkarz: Dawid Kudła
 
W obecnym sezonie Kazimierz Moskal próbował już między słupkami trzech zawodników. Początkowo podstawowym golkiperem Portowców był Jakub Słowik, którego już po dwóch meczach „zluzował” Dawid Kudła, jednak i 24-latkowi przytrafiło się kilka prostych błędów. Opiekun szczecinian stracił cierpliwość do wychowanka Górnika Zabrze i postawił na ekstraklasowego debiutanta - Adriana Hengera, który popisał się kilkoma świetnymi interwencjami w starciu z Wisłą Płock. Gdy wydawało się, że 20-latek może otrzymać szansę gry na dłuższy czas, w meczu z Górnikiem Łęczną Henger zawinił przy straconym golu i… złamał rękę. Między słupki wrócił więc Kudła, który obecnie spisuje się całkiem nieźle - może z wyjątkiem ostatniego meczu z Lechią.
 
Obrońcy: Cornel Rapa, Jarosław Fojut, Sebastian Rudol, Ricardo Nunes
 
Kilka kolejek zajęło trenerowi Moskalowi złożenie pewnej defensywy. Gdy skład z tyłu już się wykrystalizował, ostatniego dnia okienka transferowego Legia Warszawa uaktywniła klauzulę wykupu Jakuba Czerwińskiego. Pogoń musiała przestawić na środek obrony reprezentanta Polski U-21 - Sebastiana Rudola. W jego miejsce do zespołu ze Szczecina przywędrował Cornel Rapa, sześciokrotny reprezentant Rumunii, który ma za sobą występy w Lidze Mistrzów jako zawodnik nieistniejącego już zespołu Otelul Galati. Od pierwszych występów 26-latek imponuje szybkością i walecznością, przypominając nieco z charakteru gry prawego obrońcę Wisły - Bobana Jovicia. Po przeciwnej stronie boiska wystąpi natomiast Ricardo Nunes, czterokrotny reprezentant Portugalii do lat 17, który później pięć razy wystąpił w seniorskiej kadrze… Republiki Południowej Afryki. Linię defensywy dopełnia jej największa ostoja - Jarosław Fojut, który wraca po pauzie za kartki w starciu z Lechią Gdańsk. 29-latek zdobył gola dla Pogoni w pierwszym meczu przeciwko Wiśle i wszyscy wolelibyśmy, by ta sytuacja się nie powtórzyła.
 
Pomocnicy: Spas Delew, Mateusz Matras, Rafał Murawski, Takafumi Akahoshi, Adam Gyurcso
 
Głównym atutem Portowców jest ich druga linia. W środku pola trener Kazimierz Moskal dysponuje kilkoma graczami, którzy walczą o trzy miejsca. Ostatnio przebojem do składu wdarł się Takafumi Akahoshi, który jest bez wątpienia zawodnikiem bardziej ofensywnym niż występujący wcześniej na „dziesiątce” Kamil Drygas. Za nim, na pozycji defensywnych pomocników, od pierwszej minuty powinni wyjść 25-letni Mateusz Matras oraz o dziesięć lat starszy Rafał Murawski. Zawodnik, który dwie kolejki temu rozegrał swoje 300 spotkanie w Ekstraklasie, stając się tym samym 81. w historii członkiem tzw. Klubu 300. Na skrzydłach zameldują się dwaj reprezentanci swoich krajów, którzy zabłysnęli ostatnio podczas meczów eliminacyjnych Mistrzostw Świata. Na prawej flance pojawi się Spas Delew, który popisał się asystą przy zwycięskiej bramce Ivelina Popowa dla Bułgarii w pojedynku z Białorusią. 27-letni Bułgar w polskiej lidze swój moment chwały miał w starciu z Ruchem, gdy zdobył dwie bramki. Na drugiej flance szaleć będzie Adam Gyurcso - nieobliczalny skrzydłowy reprezentacji Węgier, który strzelił jednego z goli w meczu Madziarów z Andorą. W zawodach tych brał udział także Wiślak - Richard Guzmics.
 
Napastnik: Adam Frączczak
 
Do niedawna największą bolączką Pogoni był brak skutecznego napastnika. Formę z ubiegłych lat zatracił zupełnie Łukasz Zwoliński, a młodziutki Seiya Kitano zdobył tylko jednego gola. Kazimierz Moskal wystawiał na szpicy bocznych i środkowych pomocników, aż w końcu posłał w bój gracza z typowym dla napastnika numerem „9”. Postawienie na Adama Frączczaka okazało się strzałem w dziesiątkę! W siedmiu meczach, w których 29-latek był najbardziej wysuniętym z Portowców, trafił on siedmiokrotnie, a najbardziej pamiętnym golem jest ten z derbów Pomorza z Lechią, kiedy to przed rzutem karnym Frączczak zjadł batonika rzuconego z trybun przez gdańskiego kibica. Najbardziej wszechstronny spośród wszystkich piłkarzy Ekstraklasy, który w najwyższej klasie rozgrywkowej nie występował tylko na bramce, nie zamierza poprzestawać na siedmiu bramkach i to na niego defensywa Białej Gwiazdy będzie musiała zwrócić szczególną uwagę.
 
Wisła traci do szczecińskiej ekipy trzy punkty. W przypadku zwycięstwa lub remisu to Wiślacy będą mieli przewagę meczów bezpośrednich przy takiej samej liczbie punktów, tak ważną w kontekście tabeli po 30. kolejkach, tuż przed podziałem ligi na grupy. Krakowianie muszą zrobić więc wszystko, by odprawić z kwitkiem Portowców i podtrzymać wspaniałą serię ośmiu meczów bez porażki. O motywację możemy być spokojni - kto jak kto, ale Radosław Sobolewski słynął z niej na boisku i podobnie będzie zapewne na ławce trenerskiej.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony