Strona główna » Aktualności » Tak grają Miedziowi

Tak grają Miedziowi

Data publikacji: 15-08-2017 14:25



Sobotnie wygrane derby cieszyły podwójnie - nie dość, że Wisła znowu potwierdziła hegemonię w Krakowie, to zakończyła kolejkę na pozycji lidera. Po piętach podopiecznym Kiko Ramíreza depczą jednak Jagiellonia Białystok i najbliższy rywal Białej Gwiazdy, Zagłębie Lubin. W najbliższy poniedziałek pora więc na mecz na szczycie, w którym pierwsza drużyna Lotto Ekstraklasy zmierzy się z plasującą się obecnie na najniższym stopniu podium ekipą Miedziowych. 


Trener Piotr Stokowiec w porównaniu z poprzednim, zupełnie nieudanym dla lubinian sezonem, dokonał kilku znaczących roszad w podstawowym składzie. Były opiekun Polonii Warszawa zmienił wyjściowe ustawienie na długo niepraktykowane w polskiej lidze 5-3-2, a także odważnie postawił na sprowadzonych w ostatnim okienku transferowym piłkarzy. Efekty widać jak na dłoni - Zagłębie okupuje trzecią pozycję w ligowej stawce i sprawia problemy każdemu rywalowi. Z kim przyjdzie zmierzyć się Wiślakom? Oto analiza taktyczna drużyny Miedziowych.

Bramkarz: Martin Polaček 
 
27-letni Słowak to postać dość specyficzna. Zdarzają mu się spotkania, w których broni wszystko, czasem jednak popełnia kuriozalne błędy. Gdyby nie Polaček, to Zagłębie byłoby liderem po 5 kolejkach. Bramka stracona z Bruk-Betem Termalicą w kuriozalnych okolicznościach, które absolutnie obciążają konto Słowaka, sprawiła, że Miedziowi mają o dwa punkty mniej niż powinni. Również w ostatnim starciu z Białą Gwiazdą w Lubinie Martin Polaček „popisał się” fatalną interwencją po dośrodkowaniu Bobana Jovicia, dzięki czemu Jakub Bartosz zapewnił Wiśle remis. 27-latek dysponujący bardzo dobrymi warunkami fizycznymi bez wątpienia ma też dużo plusów, a największym z nich jest gra na linii bramkowej. 
 
Obrońcy: Alan Czerwiński, Jarosław Jach, Ľubomír Guldan, Bartosz Kopacz, Daniel Dziwniel 
 
Zwiększenie liczby obrońców z czterech na pięciu i bardziej ofensywne ustawienie boków defensywy to recepta trenera Stokowca na ten sezon. Jak dotąd pomysł ten przynosi dobre efekty, a odważnie grający do przodu Daniel Dziwniel oraz Alan Czerwiński wyrastają na kluczowe postacie w całej taktyce lubinian. Zwłaszcza ten drugi, łączony w poprzednim okienku transferowym z Białą Gwiazdą, spisuje się ponadprzeciętnie - w dwóch ostatnich meczach to właśnie były piłkarz GKS-u Katowice popisał się asystą i zdobył gola w starciu z Lechem Poznań. Daniel Dziwniel, który po zupełnie nieudanej przygodzie ze szwajcarskim Sankt Gallen przeszedł do Zagłebia, w poprzednim sezonie był zmiennikiem Đorđe Čotry, po jego odejściu jednak w zasadzie nie ma konkurencji do gry na pozycji lewego defensora. Na środku obrony po raz kolejny zaprezentują się Bartosz Kopacz, dla którego to drugie podejście do Lotto Ekstraklasy, Jarosław Jach, który coraz głośniej mówi o kontynuowaniu kariery poza granicami kraju, a także nowy kapitan Miedziowych Ľubomír Guldan. Pięciokrotny reprezentant Słowacji jest najstarszym zawodnikiem w całej kadrze Zagłębia, jak również może poszczycić się drugim najdłuższym nieprzerwanym stażem w drużynie z ul. Skłodowskiej-Curie. 

Pomocnicy: Jarosław Kubicki, Filip Jagiełło, Filip Starzyński 
 
Jeden stricte defensywny pomocnik, typowa „ósemka” i rozgrywający - takim zestawieniem drugiej linii trener Stokowiec zaskoczył już kilku innych szkoleniowców. Na ławce rezerwowych zasiedli dotychczas pierwszoplanowi skrzydłowi - Łukasz Janoszka i Krzysztof Janus, ich role niejako przejęli boczni obrońcy, a środek pola pozostał niemal niezmieniony. Brakuje tylko Łukasza Piątka, który zamienił Lubin na Niecieczę. W jego miejsce gra Filip Jagiełło, etatowy reprezentant kardy U-20, który w barwach Miedziowych zadebiutował jeszcze w wieku 16 lat. Premierowe spotkanie pomocnika nie należało jednak do udanych - ówczesny trener Orest Lenczyk, zdjął go z boiska już po niespełna 30 minutach. Po latach balansowania między pierwszym składem a ławką rezerwowych Jagiełło może w końcu stać się pierwszoplanową postacią Zagłębia. Zaufanie szkoleniowca jest, pora tylko udowodnić swą klasę. Oby tylko nie w starciu z Białą Gwiazdą! Jarosław Kubicki niezmiennie odpowiada za zabezpieczanie środka pola, z kolei Filip Starzyński liczy na to, że po zniweczonym kontuzjami poprzednim sezonie, nowy będzie dla niego kolejną przepustką do kadry Adama Nawałki.

Napastnicy: Arkadiusz Woźniak, Jakub Świerczok
 
Piłkarz, który wyjątkowo upodobał sobie strzelanie bramek Wiśle Kraków oraz krnąbrny napastnik, powracający na najwyższy szczebel rozgrywek po świetnym sezonie w Tychach - tak przedstawia się formacja odpowiedzialna za strzelanie goli. Woźniak w poprzednim sezonie dwukrotnie pokonał Łukasza Załuskę w meczu rozgrywanym w Lubinie. Świerczok z kolei od początku tego sezonu sprawdzał się głównie jako joker, ale kontuzja Martina Nešpora sprawiła, że były zawodnik 1. FC Kaiserslautern po raz kolejny dostanie szansę występu od pierwszej minuty. W odwodzie Piotrowi Stokowcowi pozostają wychowanek Wisły, Adam Buksa oraz pozyskany w tym tygodniu Patryk Tuszyński, który potrzebuje jeszcze czasu, by zgrać się z zespołem. 
 
Połączenie nowych i występujących w Lubinie od lat zawodników przynosi jak dotąd spodziewane efekty. Miedziowi podobnie jak na początku poprzednich rozgrywek stanowią o sile ligi. Wszyscy pamiętają jednak, jak w sezonie 2016/2017 skończyła ekipa Piotra Stokowca, którą szans na awans do górnej ósemki pozbawiła przy Reymonta Biała Gwiazda. Zagłębie ma więc sporo do udowodnienia, ale liczymy, że rozpędzona po zwycięstwie w derbach Wisła nie zatrzyma się już na następnym przeciwniku. Hit 6. kolejki Ekstraklasy już w poniedziałek o godzinie 18.00. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony