Strona główna » Aktualności » Tak grają Legioniści

Tak grają Legioniści

Data publikacji: 15-03-2018 18:00



Spotkanie pomiędzy Legią Warszawa, a Wisłą Kraków, niewątpliwie będzie hitem 28. kolejki LOTTO Ekstraklasy. Niedzielny pojedynek dwóch zasłużonych dla polskiej piłki drużyn zapowiada się niezwykle emocjonująco. Legioniści gonią lidera, a Wiślacy próbują zmniejszyć dystans do ligowej czołówki. Obrońcy mistrzowskiego tytułu w ostatniej kolejce pewnie pokonali gdańską Lechię, natomiast drużyna z Reymonta, po one man show Carlitosa, zdobyła trzy punkty w starciu ze Śląskiem.


Wojskowi przy Łazienkowskiej nie zwykli przegrywać, choć niedawna porażka z Jagiellonią nieco zaniepokoiła kibiców. Ich nastroje poprawiła domowa wygrana z mocnym rywalem, jakim jest Lech Poznań. Kolejorz w poprzedni weekend zdemolował Jagiellonię, zwyciężając aż 5:1, co sprawia, że walka o tytuł nabiera rumieńców. Z kolei krakowianie na wyjazdach radzą sobie w kratkę, zdecydowanie zbyt rzadko odnosząc zwycięstwa. W ostatnich pięciu spotkaniach w delegacji, zdobyli sześć punktów, aż trzykrotnie remisując. Faworytem w rywalizacji dwunastokrotnego z trzynastokrotnym Mistrzem Polski jest Legia, jako drużyna będąca wyżej w ligowej tabeli. Jednak takie mecze rządzą się swoimi prawami i dopóki sędzia nie rozpocznie gry, szanse obu zespołów na zwycięstwo są takie same. 

Porażka z Jagą i absencje niektórych zawodników zmusiły szkoleniowa warszawian do zmian formacji i personalnych roszad w wyjściowej jedenastce. Do meczu z drużyną z Podlasia Legioniści wybiegali na boisko w systemie 4-3-3. Jednak totalna dominacja Pszczółek, kontuzja Chrisa Phillipsa i trzymeczowa absencja Domagoja Antolicia (pauzuje również w 28. kolejce), za brutalny faul na Przemysławie Frankowskim, spowodowały, że w pojedynku z Lechem piłkarze ze stolicy zagrali schematem 4-2-3-1, z Eduardo jako najbardziej wysuniętym zawodnikiem. Z kolei przeciwko Lechii nastąpiła kolejna zmiana i tym razem zestawienie w Gdańsku można było określić jako 4-1-4-1, z Jarosławem Niezgodą na szpicy, który otworzył wynik spotkania. To spotkanie od pierwszej minuty rozpoczął Michał Kucharczyk, zdobywając bramkę w drugim meczu pod rząd, dając trenerowi poważny sygnał gotowości do gry w podstawowej jedenastce. Jednak skrzydłowy w poprzednich kolejkach dostawał szanse głównie w drugiej połowie, kiedy najlepiej mógł wykorzystać swoją szybkość w grze przeciwko zmęczonym obrońcom. Kogo do gry desygnuje Romeo Jozak i w jakim ustawieniu Legia rozpocznie spotkanie przeciwko Białej Gwieździe? 
 
Bramkarz: Arkadiusz Malarz
 
Nieprzypadkowo przez wielu ekspertów i kibiców 37-latek z Pułtuska jest uznawany za jednego z najlepszych bramkarzy aktualnie występujących na boiskach LOTTO Ekstraklasy. Wielokrotnie swoją postawą ratował warszawską drużynę nie tylko przed stratą bramki, ale także i punktów. W tym sezonie doświadczony golkiper dziesięciokrotnie zachowywał czyste konto. Łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce wystąpił w stu trzydziestu sześciu spotkaniach, pięćdziesiąt sześć razy nie wpuszczając ani jednego strzału przeciwników. Malarz w swojej długiej  karierze reprezentował barwy m.in. GKS-u Bełchatów czy greckich AO Xanthi i OFI Kreta. Bez wahania możemy powiedzieć, że to właśnie od bramkarza trener Legionistów ustala skład na kolejne spotkanie i w niedzielę zapewne nie będzie inaczej. W kontekście aktualnie trwających powołań do reprezentacji Polski niekiedy można było usłyszeć, że Arkadiusz Malarz zasłużył na wyróżnienie przez Adama Nawałkę za świetną postawę między słupkami Legii, jednak na przeszkodzie stoją wiek samego zawodnika, a także ogromna konkurencja na tej pozycji w naszej narodowej drużynie. 
 
Obrońcy: Michał Pazdan, William Rémy, Adam Hlousek, Artur Jędrzejczyk
 
Jeżeli jest w formie, potrafi zatrzymać każdego zawodnika grającego przeciwko niemu, nawet samego Cristiano Ronaldo. Michał Pazdan, bo to o nim mowa, po transferze z Jagiellonii, stał się jednym z filarów Legii Warszawa i reprezentacji Polski, gdzie w środku obrony tworzy parę z Kamilem Glikiem. Szybki, zdecydowany, dobry w odbiorze piłki, a także mimo dosyć niskiego wzrostu jak na tę pozycję (1,81 m), 30-latek z Krakowa nieźle grający głową. Ten sezon to dla doświadczonego zawodnika dwadzieścia jeden ligowych występów i jedna czerwona kartka. Obok Pazdana najpewniej zobaczymy Williama Rémy'ego. Defensor, sprowadzony do Warszawy z Montpellier HSC w zimowym okienku transferowym, z miejsca stał się pewnym punktem wyjściowej jedenastki. Najczęściej występuje na pozycji środkowego obrońcy, jednak w spotkaniu z Lechem Poznań trener Jozak ustawił go jako defensywnego pomocnika, w miejsce kontuzjowanego Chrisa Phillipsa, co okazało się dobrym posunięciem, gdyż Legia ten mecz wygrała, a Francuz zanotował asystę przy bramce Marko Vesovicia. Dosyć częsta rotacja w formacji obronnej warszawian nie ułatwia wytypowania bocznych defensorów, którzy pojawią się w wyjściowej jedenastce w meczu z Wisłą. Jednak najbardziej prawdopodobne wydaje się desygnowanie do gry dwójki Adam Hlousek - Artur Jędrzejczyk. Czech, pozyskany z VfB Stuttgart, od początku swojej przygody z polską ligą prezentuje solidną formę, rzadko schodząc poniżej pewnego poziomu gry. Silny, szybki, dysponujący mocnym uderzeniem, lewonożny zawodnik w tym sezonie rozegrał dwadzieścia cztery ligowe spotkania, podczas których pięciokrotnie kończył mecz z żółtą kartką na koncie. Po przeciwnej stronie boiska powinniśmy zobaczyć Artura Jędrzejczyka. W meczu z Lechią popularny „Jędza” nie pojawił się na boisku, ze względu na zawieszenie spowodowane otrzymaniem czwartego „żółtka” w obecnych rozgrywkach. Dla wszechstronnego, mogącego występować zarówno na bokach, jak i w środku defensywy, 30-latka, transfer w styczniu 2017 roku był powrotem do Legii. Wcześniej piłkarz przywdziewał koszulkę rosyjskiego Krasnodaru, gdzie rozegrał łącznie dziewięćdziesiąt jeden spotkań. W sezonie 2017/18 LOTTO Ekstraklasy pojawiał się na boisku piętnaście razy, notując jedno ostatnie podanie. Chociaż w 27. kolejce jego miejsce na murawie zajął Vesović, w niedzielnym klasyku stawiamy na trzydziestotrzykrotnego reprezentanta Polski.

Pomocnicy: Krzysztof Mączyński, Miroslav Radović, Chris Phillips
 
Krzysztof Mączyński w Krakowie jest znany i... niezbyt lubiany. Odejście z Wisły Kraków do Legii Warszawa nie przysporzyło mu zwolenników w stolicy Małopolski, ale takimi prawami rządzą się transfery między odwiecznymi rywalami. W barwach krakowskiej drużyny „Mąka” rozegrał łącznie siedemdziesiąt trzy spotkania, dwukrotnie zdobywając Mistrzostwo Polski. W swojej karierze 30-latek grał w barwach Górnika Zabrze i ŁKS-u Łódź, a także chińskiego Beijing Renhe, skąd wrócił do Wisły, której jest wychowankiem. Trzydziestokrotny reprezentant Polski może się pochwalić dobrym przeglądem pola i świetnymi długimi podaniami, co wielokrotnie otwierało jego kolegom drogę do bramki. W tym sezonie dwadzieścia trzy ligowe spotkania, jedna bramka i jedna asysta. Drugim z pewniaków w tej formacji jest Miroslav Radović, aktualnie najbardziej doświadczony we wszystkich krajowych rozgrywkach zawodnik w kadrze Legii. Trzysta czterdzieści dziewięć spotkań, osiemdziesiąt siedem zdobytych goli, siedemdziesiąt trzy ostatnie podania, a także trzy Mistrzostwa Polski i pięć Pucharów Polski - liczby i osiągnięcia Serba są co najmniej godne uwagi. „Rado”, oprócz sukcesów w kraju nad Wisłą, ma na swoim koncie dwa Mistrzostwa Serbii z Partizanem Belgrad (pierwsze jeszcze jako Mistrzostwo Jugosławii) i jeden ligowy tytuł w barwach słoweńskiej NK Olimpiji Ljubljana. W tym sezonie z powodów zdrowotnych rozegrał dopiero pięć spotkań, raz wpisując się na listę strzelców i notując jedną asystę. Kapitan warszawian jest zawodnikiem szybkim, świetnie panującym nad piłką i dysponującym niezłym wykończeniem, co wielokrotnie pozwala mu w pojedynkę zadecydować o losach spotkania. Najwięcej wątpliwości, co do obecności w wyjściowej jedenastce, pojawia się przy nazwisku Chrisa Phillipsa. Luksemburczyk z powodu kontuzji, odniesionej w potyczce z Jagiellonią, nie wystąpił w dwóch ostatnich spotkaniach, jednak już wrócił do treningów i powinien być gotowy na mecz z Białą Gwiazdą. Mimo wszystko pewni jego występu będziemy dopiero w niedzielę. Do Warszawy czterdziestopięciokrotny reprezentant D’Roud Léiwen (Czerwonych Lwów) dołączył w lutym tego roku, z francuskiego FC Metz. Od tej pory 24-latek rozegrał trzy ligowe spotkania, wszystkie na swojej nominalnej pozycji defensywnego pomocnika. 

Napastnicy: Jarosław Niezgoda, Kasper Hämäläinen, Eduardo
 
Nie jest łatwo wytypować ofensywną trójkę w następnym spotkaniu Legii. Jednak dla nas pewniakiem do gry przeciwko Wiśle jest Jarosław Niezgoda. Zaledwie 22-letni zawodnik w tym sezonie prezentuje bardzo dobrą formę, co potwierdza liczba zdobytych bramek. Młody napastnik do tej pory jedenastokrotnie wpisywał się na listę strzelców i aktualnie jest najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny ze stolicy Polski. Mimo dosyć niewielkiego doświadczenia w seniorskim futbolu, umie się odnaleźć w polu karnym przeciwnika, a w kluczowych momentach nie brakuje mu opanowania. Jego dobra postawa na pewno nie pozostała niezauważona przez trenera Adama Nawałkę i niewykluczone, że selekcjoner, rozsyłając ligowe powołania, nie zapomni o byłym snajperze Ruchu Chorzów. Prawdopodobnie na skrzydłach w pojedynku z krakowianami zobaczymy Kaspera Hämäläinena i Eduardo. Sześćdziesięciokrotny reprezentant Finlandii w tym sezonie w LOTTO Ekstraklasie rozegrał dwadzieścia trzy spotkania, siedmiokrotnie pokonując bramkarzy gości, a także notując pięć ostatnich podań. Szczególny podziw może budzić hat-trick w spotkaniu ze Śląskiem, skompletowany w ciągu dziesięciu minut. Największą gwiazdą, przynajmniej jeżeli chodzi o osiągnięcia, jest były reprezentant Chorwacji, urodzony w Brazylii Eduardo da Silva. Trzydziestopięciolatek może pochwalić się pięcioma tytułami Mistrza Ukrainy w barwach Szachtara Donieck, a także dwoma zwycięstwami w lidze chorwackiej, jako zawodnik Dinama Zagrzeb. Niestety, wtedy 25-latka, przed wejściem na jeszcze wyższy poziom skutecznie powstrzymał obrońca Birmingham City, Martin Taylor. W meczu przeciwko Arsenalowi, Anglik brutalnym faulem doprowadził do otwartego złamania nogi Eduardo, co zmusiło Chorwata do aż dziesięciu miesięcy żmudnej rehabilitacji. Do warszawskiej drużyny sześćdziesięciokrotny reprezentant Vatreni trafił na zasadzie wolnego transferu, podpisując półroczną umowę, z możliwością przedłużenia kontraktu o kolejny rok. Od stycznia 2018 roku doświadczony zawodnik rozegrał 5 spotkań, trzykrotnie notując ostatnie podanie. W grze Eduardo widać spokój i doświadczenie, zdobyte podczas długiej i bogatej kariery. Czy były snajper Szachtara i Arsenalu będzie dla Legi tym, kim był kiedyś Danijel Ljuboja?
 
Ostatnia kolejka była dla obu klubów co najmniej dobra. Wisła wygrała 3:1 ze Śląskiem, a  Legia, w takim samym stosunku bramkowym, pokonała Lechię. Zarówno Joan Carrillo, jak i Romeo Jozak, w niedzielę wystawią możliwie najmocniejsze jedenastki, a obie drużyny z pewnością będą chciały zdobyć trzy punkty. Jednak mamy nadzieję, że Biała Gwiazda zrewanżuje się Legionistom za jesienną porażkę przy Reymonta, a do Krakowa piłkarze wrócą z bagażem bramek strzelonych rywalowi!
 
Michał Stompór
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony