Strona główna » Aktualności » Tak grają Arkowcy

Tak grają Arkowcy

Data publikacji: 22-11-2018 16:16



Po przerwie na mecze reprezentacji znowu mamy możliwość oglądać zawodników Lotto Ekstraklasy w akcji. W poniedziałkowym spotkaniu kończącym 16. kolejkę zmierzą się Arka Gdynia i Wisła Kraków. Krakowianie obecnie zajmują czwartą lokatę, a obie drużyny w ligowej tabeli dzieli 5 pozycji i 5 punktów. W pierwszym starciu, mimo wielu okazji ze stron Białej Gwiazdy, padł bezbramkowy remis. 

Niemal każdy pojedynek, rozgrywany po krótszym lub dłuższym rozbracie z krajowymi rozgrywkami, owiany jest pewną dozą tajemnicy. Wielu zadaje sobie pytania na temat dyspozycji swoich ulubieńców - jeżeli przed czasem kadrowych zgrupowań była ona dobra, kibice zastanawiają się nad jej możliwą utratą, natomiast jeżeli drużyna nie prezentowała się najlepiej, fani liczą na to, iż okres bez ligowej piłki pozwoli zawodnikom oczyścić głowy i dobrze przygotować się do dalszej części sezonu. Zarówno gdynianie, jak i piłkarze z Małopolski, bezpośrednio przed wspomnianą pauzą, odnieśli zwycięstwa, odpowiednio nad Miedzią Legnica (4:0) i Zagłębiem Lubin (3:2). Wydaje się więc, że przez dwa tygodnie sztaby szkoleniowe obu zespołów pracowały nad utrzymaniem wysokiej formy, dopracowując do perfekcji sprawdzone warianty. Trener Zbigniew Smółka znowu będzie miał do dyspozycji Lukę Zarandię, który wraca do składu po absencji spowodowanej otrzymaniem czwartej żółtej kartki, natomiast pole manewru Macieja Stolarczyka poszerzyło się o Marko Kolara.
 
Bramkarz: Pavels Šteinbors 
 
Doświadczony Łotysz to jeden z tych graczy, od których szkoleniowiec rozpoczyna ustalanie wyjściowej jedenastki na każde spotkanie. Czterokrotny reprezentant swojego kraju w tym sezonie wystąpił we wszystkich 15 kolejkach, jednak czyste konto zachował w zaledwie 4, natomiast w pozostałych starciach wyciągał piłkę z siatki 17 razy.
 
Obrońcy: Adam Marciniak, Frederik Helstrup, Luka Marić, Damian Zbozień 
 
Wysoka wygrana bez straty bramki stawia trenera Smółkę przed dosyć łatwym wyborem, gdyż jak powszechnie wiadomo, zwycięskiego składu się nie zmienia. Najprawdopodobniej przeciwko Białej Gwieździe ujrzymy tę samą defensywną czwórkę, która znakomicie współpracowała podczas meczu z Miedzią. Kapitan Arkowców, Adam Marciniak, podobnie jak Duńczyk Helstrup, na boisku meldowali się w każdym z dotychczasowych starć, natomiast były zawodnik Zagłębia Lubin, Damian Zbozień, tylko raz nie pojawił się na murawie, jednak jako jedyny z formacji obronnej wpisał się na listę strzelców - i to dwukrotnie. Ostatniego z defensorów, Lukę Maricia, na boisku mogliśmy oglądać w 12 pojedynkach. Jeżeli w poniedziałek Chorwat otrzyma żółtą kartkę, będzie zmuszony odcierpieć jeden mecz karencji, co oznacza, że nie będzie do dyspozycji na spotkanie z Jagiellonią.

Pomocnicy: Michał Nalepa, Adam Deja, Michał Janota
 
O ile Nalepa czy Deja to po prostu solidni ligowcy, do których gry nie można mieć większych zastrzeżeń, to jeżeli mielibyśmy wskazać jednego zawodnika, na którego warto zwrócić szczególną uwagę, bez wątpienia byłby nim Michał Janota. 28-latek ściągnięty z I-ligowej Stali Mielec niemal od razu wkomponował się w drużynę z Pomorza, osiągając w niej status gwiazdy. Były młodzieżowy reprezentant Polski nigdy nie pokazał pełni swojego talentu, za jaki uważano go podczas pobytu w Feyenoordzie, jednak obecny sezon należy do byłego gracza Górnika Zabrze, który w 14 meczach sześciokrotnie trafiał do siatki, notując także 3 asysty. Janota to piłkarz kreatywny, o świetnym przeglądzie pola, niezłej technice i kontroli piłki, a jeżeli wysoką formę utrzyma przez resztę sezonu, niewykluczone, że w przyszłym roku założy koszulkę bardziej renomowanej marki Lotto Ekstraklasy.
 
Skrzydłowi/napastnicy: Mateusz Młyński, Maciej Jankowski, Luka Zarandia
 
Jeżeli Janota jest najważniejszym ogniwem linii pomocy, to Jankowski spełnia taką rolę w formacji ofensywnej. Był gracz krakowskiej Wisły przeżywa piłkarskie odrodzenie, o czym świadczą boiskowe statystyki - 6 bramek i 4 ostatnie podania. „Jankes” przeciwko drużynie z Legnicy zaliczył fantastyczny występ, wpisując się na listę strzelców, a także zaliczając 2 asysty. Z lewej strony boiska powinniśmy ujrzeć jeden z największych młodych talentów naszej ligi, Mateusza Młyńskiego. Zaledwie 17-letni ofensywny piłkarz zaliczył doskonałe wejście do dorosłej drużyny, w 4 starciach notując jedno trafienie i jedno kluczowe podanie. Jeżeli Zbigniew Smółka konsekwentnie będzie stawiał na wychowanka gdynian, być może już w niedługim czasie jego podopiecznym zainteresują się skauci europejskich klubów. Jako drugi skrzydłowy powinien wystąpić Luka Zarandia, wracający do składu po jednomeczowej kartkowej absencji. Jeżeli Gruzin jest w formie, stanowi zagrożenie dla każdej defensywy. Obecny sezon to dla 22-latka 11 meczów, 2 gole i 2 asysty.
 
Fani Ekstraklasy w końcu mogą odetchnąć z ulgą - po przerwie na mecze reprezentacji wraca ich ukochana liga, a wraz z nią wielkie emocje, niejednokrotnie trzymające w napięciu do ostatnich sekund. Chociaż jesienno-zimowa pogoda nie rozpieszcza, wierzymy, że zawodnicy każdej z drużyn nie pozwolą, by sympatycy rodzimych rozgrywek choć przez chwilę odczuwali znużenie spowodowane apatyczną grą. Czekamy na poniedziałek i znów walczymy o 3 punkty! 
 
Michał Stompór
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA 


do góry strony