Strona główna » Aktualności » Tak gra – warszawska Legia

Tak gra – warszawska Legia

Data publikacji: 06-12-2015 11:05



Zaledwie cztery dni po bolesnej porażce z Lechem Wiślacy zmierzą się w kolejnym ligowym klasyku z warszawską Legią. Biała Gwiazda, osłabiona brakiem Macieja Sadloka pauzującego za czerwoną kartkę oraz kontuzjowanego Pawła Brożka, nie będzie faworytem w meczu z wiceliderem tabeli. Podopieczni Marcina Broniszewskiego zrobią jednak wszystko, aby przełamać się w spotkaniu przeciwko Wojskowym.


Drużynę Stanisława Czerczesowa w czwartek czeka arcyważny mecz ostatniej kolejki Ligi Europy przeciwko ekipie Napoli. Legioniści mają jeszcze szansę na awans do fazy pucharowej tych rozgrywek, jednak warunkiem koniecznym jest pokonanie Włochów i nadzieja na korzystny wynik w drugim grupowym spotkaniu pomiędzy Clubem Brugge i FC Midtjylland. Bez wątpienia rosyjski szkoleniowiec chciałby dokonać w składzie kilku roszad, żeby dać odpocząć swoim najważniejszym ogniwom przed pojedynkiem w europejskich pucharach. Czy jednak Legia, zawzięcie goniąca Piasta, może sobie na to pozwolić? I przede wszystkim, czy Wojskowi dysponują takim potencjałem kadrowym, aby wymienić trzon zespołu? Z kim przyjdzie się zmierzyć Wiślakom? Zapraszamy na analizę taktyczną stołecznej drużyny!

Bramka:
Legia w swej kadrze ma dwóch bardzo dobrych i doświadczonych bramkarzy. Spośród dwójki Arkadiusz Malarz – Dušan Kuciak, zdecydowanym numerem jeden jest jednak ten drugi. Z powodu kontuzji Słowak pauzował w kilku ostatnich meczach, wracając dopiero na spotkanie z Górnikiem Łęczna. Prawdopodobnie i w meczu przeciwko Wiśle możemy spodziewać się między słupkami 30-latka, o którym mówi się, że w przerwie zimowej zwiąże się z innym klubem. Przed potyczką z Napoli były gracz m.in. MKS Żylina oraz West Hamu, do którego wypożyczony był na pół roku, potrzebuje solidnego ogrania, które może zaprocentować, gdy mierzyć się będzie w czwartek np. z Gonzalo Higuainem. 
 
Linia obrony:
W przypadku lewej strony obrony nie ma w Legii możliwości zmiany. Maksymalnie eksploatowany jest Tomasz Brzyski, przeżywający w stolicy swoją drugą młodość. 33-latek, charakteryzujący się świetnie ułożoną lewą nogą, nie opuścił w tym sezonie jeszcze ani jednego ligowego spotkania. Dotychczas były gracz Korony, Polonii Warszawa i Ruchu Chorzów nie zdobył jeszcze bramki, zaliczył jednak trzy asysty. Mimo wszystko na jego strzały z dystansu należy bardzo uważać, o czym nie tak dawno przekonała się w Pucharze Polski drużyna Chojniczanki. Z prawej strony defensywy trener Czerczesow ma dużo większe pole manewru. W kadrze znajdują się bowiem dwaj wartościowi obrońcy występujący na tej pozycji – Łukasz Broź i Bartosz Bereszyński. Wiele jednak wskazuje na to, że w meczu przeciwko Wiśle od pierwszej minuty zagra pierwszy z nich, 30-latek, który swą poważną karierę rozpoczynał w barwach niegdyś pierwszoligowego Kmity Zabierzów. Bereszyński przewidziany natomiast będzie najprawdopodobniej do gry w czwartkowym meczu w rozgrywkach europejskich. Na środku defensywy, po odsunięciu na boczny tor Jakuba Rzeźniczaka, sprawa również wydaje się prosta. Od początku powinni wystąpić Michał Pazdan, pozyskany za 800 tysięcy euro z Jagiellonii Białystok, oraz Igor Lewczuk, kolejny były gracz Jagiellonii, który do Wojskowych dołączył z bydgoskiego Zawiszy. Ewentualnie jednego z wyżej wymienionych graczy może zastąpić Tomasz Jodłowiec, który jednak najprawdopodobniej zajmie pozycję pomocnika.
 
Linia pomocy:
Legia swoje ligowe mecze najczęściej rozgrywa piątką pomocników. Wyżej wymieniony Tomasz Jodłowiec, który nie tak dawno zdobył swoją pierwszą bramkę w reprezentacji narodowej, oraz Stojan Vranješ, o którym niegdyś trener Kazimierz Moskal mówił, iż jest to ligowiec jakiego brakuje Wiśle. Ta dwójka będzie najpewniej odpowiedzialna za przerywanie akcji rywala oraz spokojne rozgrywanie. Piłkarze Białej Gwiazdy będą musieli zwrócić uwagę na obu z tych graczy, którzy jak na środkowych pomocników cechują się dobrą skutecznością strzelecką. Jedyną alternatywą dla Polaka i Bośniaka wydaje się być Dominik Furman, który jednak od czterech spotkań nie pojawił się nawet w meczowej osiemnastce Legii. Jako typowa „dziesiątka” po raz kolejny wystąpi najprawdopodobniej Ondrej Duda, który w meczu z Łęczną był wyróżniającą się postacią. 21-letni Słowak zaliczył dwie asysty i niewiele wskazuje na to, aby w takiej dyspozycji mógł zostać zastąpiony. Bardzo możliwe, że 5-krotny reprezentant swojego kraju, w którymś momencie meczu zostanie zmieniony, aby zregenerować się na czwartkowe spotkanie w Lidze Europy. Jedną z roszad Stanisława Czerczesowa może być zastąpienie Michała Kucharczyka kolejnym nowo pozyskanym graczem. Ivan Trickovski, bo o nim mowa, to stary, lecz niezbyt dobry znajomy Wiślaków. Macedończyk był pierwszoplanową postacią dwumeczu Wisła – APOEL, w którym, jak doskonale pamiętamy, piłkarzom Białej Gwiazdy zabrakło kilku minut do awansu do Champions League. Na prawej flance wystąpi natomiast Guilherme, o którego pytają wielkie marki. Były gracz Bragi w tym sezonie jest wyróżniającym się graczem Legii, a obrońcom Wisły będzie ciężko go powstrzymać. Brazylijczyk, jak to na zawodników z kraju kawy przystało, jest doskonałym technikiem i z piłką potrafi zrobić naprawdę wiele.

Atak:
Napastnika Legii nie trzeba chyba przedstawiać. Nemanja Nikolić, serbski Węgier, to atakujący, jakiego w Ekstraklasie nie było od dawna. W osiemnastu rozegranych przez siebie meczach, 16-krotny reprezentant madziarskiej kadry, zdobył już aż dziewiętnaście goli! Statystycznie 27-latek co 77 minut pokonuje bramkarzy rywali, sztuka ta jednak nie udała mu się jeszcze z Wiślakami. W pierwszym w tym sezonie spotkaniu pomiędzy Białą Gwiazdą a Wojskowymi był doskonale pilnowany przez swojego rodaka, Richarda Guzmicsa. Kibice Wisły liczą, że sytuacja ta się powtórzy i Nikolić nie zbliży się do osiągnięcia Henryka Reymana, który w sezonie 1927/28 zdobył aż 37 goli, co do dziś pozostaje rekordem wszech czasów.
 
Jak widać, największe szanse na grę od pierwszej minuty w Legii mają zawodnicy sprawdzeni już wcześniej przez Stanisława Czerczesowa. Wisła zawsze do takich meczów podchodzi bardzo ambicjonalnie i wystawienie rezerwowych mogłoby się dla Wojskowych zakończyć źle. Biała Gwiazda, podrażniona porażką w Derbach Krakowa u siebie, będzie starała się za wszelką cenę zrekompensować kibicom tamto spotkanie. Jak zatem spiszą się podopieczni Marcina Broniszewskiego? Czy nowy szkoleniowiec Wisły odniesie swoje premierowe zwycięstwo jako samodzielny trener? O tym wszystkim przekonamy się już dzisiaj. Początek spotkania o godzinie 18.00. Kibicu Wiły, nie może Cię tam zabraknąć!
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony