Strona główna » Aktualności » Tak gra Termalica Bruk-Bet Nieciecza

Tak gra Termalica Bruk-Bet Nieciecza

Data publikacji: 14-10-2015 15:51



Już w niedzielę po raz pierwszy w historii drużyna Termaliki Bruk-Betu Nieciecza, beniaminek Ekstraklasy, zawita na stadionie przy ulicy Reymonta 22. Popularne Słoniki z małej, podtarnowskiej miejscowości nie stoją jednak na straconej pozycji, póki co plasują się wyżej w tabeli niż ekipa Kazimierza Moskala.


Niecieczanie groźni są przede wszystkim na stadionie w Mielcu, na którym rozgrywają swe mecze jako gospodarze, niemniej jednak Wiślacy będą musieli z respektem potraktować doskonale ułożoną pod względem taktycznym drużynę, która na boiskach rywali nie przypomina już chłopców do bicia z początku sezonu. Termalica nie przegrała dwóch ostatnich spotkań na terenie przeciwnika, a w meczu z Cracovią zdobyła komplet punktów, okraszając występ aż trzema bramkami. Na kogo Wiślacy będą musieli zwrócić szczególną uwagę? Zapraszamy na analizę taktyczną Bruk-Betu.

Bramka:
Zespół trenera Mandrysza charakteryzuje się tym, że nawet na wyjazdach stara się prowadzić grę już od własnej bramki i co ciekawe, często przewyższa swoich oponentów w liczbie podań, jak również w posiadaniu piłki. Wiele akcji rozpoczyna ostoja niecieczańskiej bramki, 32-letni, Sebastian Nowak, były zawodnik Górnika Zabrze, z obecnym klubem związany od 2011 roku. Doświadczony golkiper, dysponujący doskonałymi warunkami fizycznymi (197cm wzrostu) nie opuścił w tym sezonie ani minuty i nie wydaje się, aby któryś z konkurentów mógł podważyć jego pozycję w drużynie. Co więcej, gdy boisku nie ma Jakuba Biskupa, to właśnie Nowak jest kapitanem Termaliki. Mimo że w ostatnim spotkaniu, przeciwko Górnikowi Łęczna, to właśnie golkiper Słoników okazał się być głównym winowajcą straconej bramki, trener Piotr Mandrysz pochwalił go po meczu, mówiąc, że w późniejszych fragmentach gry to właśnie Nowak uchronił swoją drużynę przed porażką. Pokazuje to dobitnie jak ważnym, dosłownie i w przenośni, filarem ekipy jest wychowanek Górnika Jastrzębie.
 
Linia obrony:
Na początku sezonu, gdy Termalice przyszło pierwsze trzy mecze rozgrywać na wyjeździe, to właśnie obrona była najbardziej krytykowaną formacją. Wszystko jednak odmieniło się 3 sierpnia, kiedy to w drużynie pojawił się weteran polskich boisk, 38-letni Pavol Staňo. Nie dość, że ustabilizował grę defensywną zespołu, to jeszcze zdobił premierową ekstraklasową bramkę dla Bruk-Betu, na którą kibice czekali aż 285 minut. Co więcej, dla doświadczonego Słowaka była to bramka zdobyta dla piątego już klubu w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej, co jest na dzień dzisiejszy rekordem ligi. Na pozycji stopera jednemu z najstarszych zawodników Ekstraklasy partnerować będzie o dziesięć lat młodszy Dawid Sołdecki, który podobnie jak Sebastian Nowak nie opuścił jeszcze ani minuty w tym sezonie. Z prawej strony obrony trener Piotr Mandrysz może mieć kłopot bogactwa, bo do gry po zawieszeniu za kartki wraca Dalibor Pleva, który po kilku kolejkach zastąpił znanego z występów w Białej Gwieździe Patryka Fryca, charakteryzującego się bardzo długimi wrzutami z autu. Wiele wskazuje jednak na to, że przeciwko Wiśle wystąpi bardziej doświadczony Słowak, przestawiony w tej rundzie z pozycji defensywnego pomocnika na prawą flankę. Po przeciwnej stronie wystąpi najpewniej kolejny bardzo doświadczony gracz, 34-letni Dariusz Jarecki, żelazne płuca zespołu Słoników, dla którego będzie to 125. mecz w Ekstraklasie.
 
Linia pomocy: 
W spotkaniach wyjazdowych Termalika zazwyczaj gra piątką pomocników. Mateusz Kupczak jest typowo defensywnym graczem, który zabezpieczać ma środek pola, natomiast drugi ze środkowych pomocników, 26-letni Bartłomiej Babiarz to gracz zarówno broniący dostępu do własnej bramki, jak i doskonale organizujący ofensywne poczynania niecieczan. Często mówi się zainteresowaniu Babiarzem ze strony mocniejszych klubów Ekstraklasy, padły także propozycje, aby byłemu piłkarzowi chorzowskiego Ruchu dać szanse w towarzyskich meczach reprezentacji narodowej. Jedynym graczem, który zasmakował gry w kadrze, jest wypożyczony z Górnika Zabrze Dawid Plizga, który zagra po prawej stronie pomocy. Trzykrotny reprezentant kraju w obecnym sezonie zdobył dwie bramki i zanotował aż cztery asysty, czym bez wątpienia zaskarbił sobie zaufanie trenera Mandrysza. Z lewej strony na boisku zamelduje się najprawdopodobniej kapitan zespołu, 32-letni Jakub Biskup, zdobywca dwóch goli w meczu z Cracovią. Jako ofensywny pomocnik wystąpi natomiast gracz, którego sprowadzenie było dziełem dyrektora Marcina Baszczyńskiego. Mario Lička, bo o nim oczywiście mowa, w przeszłości reprezentował barwy m.in. Livorno, Southampton czy Slavii Praga, po to, żeby pod koniec kariery śladami brata i ojca wystąpić w polskiej Ekstraklasie. Póki co doświadczony Czech nie zachwyca, jednak z meczu na mecz syn byłego szkoleniowca Wisły wygląda coraz lepiej. 
 
Atak:
Przed rozpoczęciem sezonu największą bolączką klubu był brak klasowego napastnika. Do zespołu przed sezonem dołączył 34-letni Wojciech Kędziora, który z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem Słoników. Niekiedy jednak w grze jego, jak i jego zmienników (Drozdowicz, Smuczyński), brakowało jakości, co skłoniło włodarzy do pozyskania jeszcze jednego napastnika. Trzy dni przed zakończeniem okienka transferowego do Termaliki przywędrował 27-letni Martin Juhar, który okazał się być doskonałym transferem. W czterech spotkaniach Czech dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, pokonując m.in. Dušana Kuciaka, jednocześnie zapewniając niecieczanom sensacyjny wyjazdowy remis na Łazienkowskiej. Doskonale grający w powietrzu Juhar, dodatkowo bardzo dobrze potrafiący się zastawić, będzie bez wątpienia zagrożeniem dla defensywy Białej Gwiazdy i Radosława Cierzniaka.
 
Termalica Bruk-Bet Nieciecza nie może być już traktowana jako sportowa ciekawostka na jeden sezon. Piłkarze Piotra Mandrysza pokazali, że naprawdę potrafią grać w piłkę, a ich pojawienie się w Ekstraklasie nie było dziełem przypadku. Drużyny, które podeszły do graczy z liczącej zaledwie 750 mieszkańców miejscowości z przymrużeniem oka, zostały za to skarcone i straciły punkty. Słoniki to niewygodny rywal, który będzie tym razem starał się utrudnić zadanie Wiślakom. Czy zawodnikom Białej Gwiazdy uda się przeciwstawić oporowi niecieczan? Kto w tym spotkaniu odegra kluczową rolę? O tym wszystkim przekonamy się w niedzielnie popołudnie. Starcie dwóch małopolskich zespołów zapowiada się niezwykle interesująco.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
 


do góry strony