Strona główna » Aktualności » Tak gra Śląsk

Tak gra Śląsk

Data publikacji: 25-08-2016 12:57



Pewnie z tyłu, słabo z przodu - tyle na razie można powiedzieć o grze Śląska w Lotto Ekstraklasie. Najbliższy rywal Białej Gwiazdy w ciągu sześciu spotkań tylko raz nie zagrał na zero z tyłu, co wystawia bardzo dobrą notę defensywie zespołu Mariusza Rumaka. Każdy kij ma jednak dwa końce - również tylko w jednym pojedynku wrocławianom udało się pokonać bramkarza przeciwników.


W związku z fatalną dyspozycją formacji ofensywnych Wojskowych, do klubu sprowadzony został kolejny napastnik z bardzo ciekawą przeszłością. Jest nim Sito Riera, mniej utytułowany brat 16-krotnego reprezentanta Hiszpanii - Alberta Riery, który w przeszłości występował m.in. w Liverpoolu czy Espanyolu. Młodszy brat zawrotnej kariery jednak nie zrobił, a o ostatnim epizodzie w Kairacie Ałmaty chciałby jak najszybciej zapomnieć. Wydaje się, że po zaledwie kilku dniach treningów z drużyną 29-latek może nie być w pełni gotowy do występu przeciwko Wiśle. Kto zatem pojawi się w wyjściowej jedenastce Śląska? Zapraszamy na analizę taktyczną wrocławian.

Bramkarz: Mariusz Pawełek
 
Przed sezonem do Wrocławia sprowadzony został były bramkarz Nantes - Lubos Kamenar. Wydawało się, że to on będzie podstawowym zawodnikiem w zespole Mariusza Rumaka. Znany dobrze krakowskim kibicom Mariusz Pawełek tanio skóry nie sprzedał i to on melduje się między słupkami. Przyznać należy, że pięć czystych kont na sześć możliwych robi ogromne wrażenie i tylko przytwierdza Kamenara do ławki rezerwowych. 35-latka możemy spodziewać się więc na boisku przy Reymonta.
 
Obrońcy: Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka, Piotr Celeban, Lasza Dwali
 
W pierwszych czterech spotkaniach oprócz Pawelca, Kokoszki oraz Celebana w linii obrony występował również Augusto. W takim zestawieniu Śląsk nie stracił ani jednego gola. Kontuzja Portugalczyka zmusiła Mariusza Rumaka do roszad. W miejsce lewego obrońcy w składzie pojawił się Lasza Dwali, 4-krotny reprezentant Gruzji. Związany od ośmiu lat z klubem z Wrocławia Mariusz Pawelec przesunięty został na pozycję prawego defensora. Jedynie środek obrony pozostał niezmieniony - Adam Kokoszka oraz Piotr Celeban to duet, który od ponad roku rządzi i dzieli w defensywie Wojskowych. 
 
Pomocnicy: Ostoja Stjepanović, Filipe Goncalves, Łukasz Madej, Ryota Morioka, Alvarinho
 
Kolejnym piłkarzem znanym z występów w Wiśle Kraków reprezentującym obecnie barwy Śląska jest Ostoja Stjepanović. 31-latek jest podstawowym defensywnym pomocnikiem i bez wątpienia będzie chciał przypomnieć się krakowskim fanom, którzy dopingowali go w latach 2013-2015. Obok niego wystąpi najpewniej kolejny pozyskany przed sezonem gracz - Filipe Goncalves, który całą swoją karierę spędził w średniakach portugalskiej ekstraklasy, a dopiero w wieku 32 lat zdecydował się opuścić swój kraj i występować w Polsce. Na skrzydłach w spotkaniu z Wisłą powinni pojawić się Łukasz Madej oraz Alvarinho, dwaj piłkarze po przejściach. Pierwszy z nich średnio wspomina swój ostatni mecz przy R22, bowiem jeszcze w barwach Górnika Zabrze, po tym jak opuścił murawę, pokłócił się z trenerem Janem Żurkiem i został odsunięty od pierwszego składu zabrzan. Portugalczyk zupełnie nie przebił się w Jagiellonii i na pewno ma coś do udowodnienia i sobie, i przede wszystkim trenerowi Michałowi Probierzowi, który w niewybredny sposób krytykował 25-latka. Ofensywnym pomocnikiem w starciu z Wisłą będzie zapewne dwukrotny reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni Ryota Morioka, który jak dotąd jest jednak cieniem siebie z zeszłego sezonu.
 
Napastnik: Kamil Biliński
 
Indolencja strzelecka Śląska w pierwszych dwóch meczach sezonu sprawiła, że przedłużono wypożyczenie młodego Węgra - Bence Mervo. 21-latek również w niczym nie przypomina na razie przebojowego gracza z rundy wiosennej Ekstraklasy. Przez 65 minut ostatniego spotkania z Wisłą Płock Mervo zaliczył tylko cztery kontakty z piłką! Wiele wskazuje więc na to, że szansę gry w Krakowie może dostać Kamil Biliński, piłkarz dość enigmatyczny. 28-latek był czołowym strzelcem ligi litewskiej oraz porównywalnej do polskiej ligi rumuńskiej, natomiast w Ekstraklasie nie może nawiązać do swoich zagranicznych sukcesów.
 
Pozasportowe sprawy już za Wiślakami, teraz pora skupić się tylko na grze. Wisła musi wygrać, by uciec z dna tabeli. Ukłuć defensywę Śląska w tym sezonie to sprawa niełatwa, ale przy wsparciu fanów krakowska ekipa zrobi wszystko, żeby przerwać swoją fatalną serię. O tym, czy im się to powiedzie, przekonamy się już w piątek o godzinie 20.30. 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony