Strona główna » Aktualności » Tak gra poznańska Lokomotywa

Tak gra poznańska Lokomotywa

Data publikacji: 24-05-2017 09:16



Po okazałym zwycięstwie nad Pogonią, przed Wisłą czas na ostatni wyjazdowy mecz w szalonym sezonie 2016/2017. Rywalem Białej Gwiazdy będzie poznański Lech, który musi wygrać, by liczyć się w walce o mistrzostwo Polski. W obecnych rozgrywkach Ekstraklasy Kolejorzowi nie udało się jeszcze pokonać krakowian. Starcie to zapowiada się więc nader ekscytująco!


36. kolejka grupy mistrzowskiej Ekstraklasy, rozgrywana już w formacie „multiligi”, będzie budziła olbrzymie emocje na wszystkich czterech stadionach. Zespołom z czołowej czwórki przyjdzie zmierzyć się z ekipami z miejsc 5-8. Najwięcej kłopotów mogą mieć Lech oraz Legia, która wystąpi na zawsze trudnym terenie w Kielcach. Duma Wielkopolski - która marzyła o krajowym dublecie, a może skończyć z niczym - spróbuje przeciwstawić się opromienionym pewnym zwycięstwem Wiślakom. Kto wystąpi w drużynie gospodarzy w niedzielnej potyczce przy Bułgarskiej? Oto analiza taktyczna Lecha Poznań.

Bramkarz: Matúš Putnocky
 
32-letni Słowak, pozyskany w końcówce ubiegłego sezonu z Ruchu Chorzów, jest niewątpliwie jednym z kandydatów do miana bramkarza sezonu. Jak dotąd „Puto” w 28 meczach aż 18-krotnie zachował czyste konto. Putnocky skapitulował tylko 14 razy, a na wiosnę pokonano go zaledwie w trzech spotkaniach. I o ile bramka Rafała Siemaszki nie miała wpływu na końcowy wynik - gdyż Lechici wygrali 4:1 z Arką - o tyle cztery gole, które Słowak stracił w dwóch starciach z Legią sprawiły, że zespołowi Nenada Bjelicy może odjechać mistrzostwo Polski.
 
Obrońcy: Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Maciej Wilusz, Volodymyr Kostevych
 
Lech w obecnym sezonie jest najrzadziej tracącą bramki drużyną. Co więcej, na wiosnę poznaniacy zostali ukłuci przez rywali tylko siedem razy. Dodatkowe wrażenie w tej statystyce musi robić fakt, iż Kolejorz dysponuje jedną z młodszych defensyw - jej średnia wieku to nieco poniżej 24 lata! Najmłodszym ogniwem jest Jan Bednarek, zimą uznany za odkrycie pierwszej rundy Ekstraklasy. Stoper po powrocie z wypożyczenia do Łęcznej, niespodziewanie stał się pierwszoplanową postacią Dumy Wielkopolski. O 21-latku już robi się głośno w kontekście wyjazdu do jednej z silniejszych lig zagranicznych. Obok niego na placu gry pojawi się zapewne Maciej Wilusz, który na wiosnę w końcu przełamał swoistego rodzaju klątwę. Jesienią bowiem, gdy czterokrotny reprezentant kraju przebywał na boisku, poznaniacy nie mogli wygrać meczu. Na wiosnę sprawa ma się jednak zupełnie inaczej. Boki obrony zarezerwowane są dla Tomasza Kędziory, kapitana Lechitów, a także Volodymyra Kostevycha, 24-latka z Ukrainy, który przywędrował na Bułgarską w ostatnim okienku transferowym. Pozyskany z Karpat Lwów piłkarz mimo tylko jednego starcia Lecha z Wisłą na wiosnę, już dwa razy pokazał się kibicom z Reymonta - grał on bowiem w pojedynku miast Kraków - Lwów jesienią ubiegłego roku. 
 
Pomocnicy: Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Maciej Makuszewski, Radosław Majewski, Darko Jevtić 
 
Najbardziej cofniętym z graczy drugiej linii będzie bez wątpienia Łukasz Trałka, do którego zadań należy przede wszystkim rozbijanie ataków rywali. Pomagać będzie mu w tym nieco Maciej Gajos. 26-latek ma jednak nieco więcej zadań ofensywnych i znacznie częściej podłącza się do akcji zaczepnych Kolejorza. To właśnie były piłkarz Jagiellonii stanął przed najlepszą szansą w niedzielnym meczu z Lechią, lecz w dogodnej sytuacji nie trafił do opuszczonej przez Dušana Kuciaka bramki. Przed wspomnianą dwójką znajdzie się miejsce dla byłego reprezentanta Polski, który w obecnych rozgrywkach jest jednym z dwóch Lechitów występujących we wszystkich 35 potyczkach sezonu. Mowa oczywiście o Radosławie Majewskim. Były zawodnik Nottingham Forest na wiosnę ustabilizował formę i stanowi o sile poznańskiej Lokomotywy. Na skrzydłach trener Bjelica powinien desygnować do gry Macieja Makuszewskiego oraz powracającego po drobnym urazie Darko Jevticia. Ten pierwszy stwarza wiele zagrożenia pod bramką rywali, ale zupełnie nie przemawiają za nim liczby, drugi natomiast w spotkaniach z Białą Gwiazdą zawsze był wyróżniającym się Lechitą.

Napastnik: Marcin Robak
 
Chyba wszystkie kluby zazdroszczą Lechowi i trenerowi Bjelicy faktu, że w kadrze swojego klubu ma dwóch napastników, którzy strzelają gola za golem. Nieważne, czy od pierwszej minuty pojawi się młody Dawid Kownacki, czy rutynowany Marcin Robak - obaj sprawiają wiele kłopotów przeciwnikom. W przypadku niekorzystnego wyniku „Kownaś” może zostać przesunięty na prawe skrzydło, a Robak wystawiony na szpicy. Zazwyczaj jednak 45-letni szkoleniowiec z Chorwacji decyduje się na grę tylko jednym z dwójki wymienionych graczy. Wydaje się jednak, że tym razem wybór padnie na obecnego lidera klasyfikacji króla strzelców Marcina Robaka, a Kownacki - wciąż czekający na 10. gola w sezonie - zacznie mecz na ławce rezerwowych. 
 
Lech musi wygrać, Wisła nic nie musi, ale bardzo chce. Presja ciążyć więc będzie na gospodarzach, a krakowianie będą chcieli podreperować wyjazdowy dorobek punktowy. Z rzutu oka na tabelę wynika, że faworytem będą poznaniacy, ale Biała Gwiazda w tym sezonie nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Starcie przy Bułgarskiej, które rozpocznie się w niedzielę o 18.00, zapowiada się więc pasjonująco.
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony