Strona główna » Aktualności » Tak gra Pogoń

Tak gra Pogoń

Data publikacji: 11-07-2017 08:53



Choć wydaje się, że od ostatniego spotkania w sezonie minęły już wieki, zaledwie po 40 dniach od starcia z Bruk-Betem Termalicą, które zakończyło rozgrywki 2016/2017, Wisła rozpocznie kolejną kampanię. Podobnie jak przed rokiem na pierwszy ogień pójdą Portowcy, w których składzie zmieniło się o wiele mniej niż w klubie z Reymonta. Zapraszamy na analizę taktyczną Pogoni Szczecin.


W niewiele ponad miesiąc w zespole Wisły dokonanych zostało wiele zmian. Odeszło bowiem aż dziesięciu graczy, z czego dwóch bez wątpienia stanowiących o sile zespołu w minionych rozgrywkach - Łukasz Załuska i Krzysztof Mączyński. Ten pierwszy przeniósł się właśnie do Pogoni Szczecin, a w jego miejsce pod Wawelem pojawił się Julián Cuesta. Do Krakowa przybyli także m.in. Zoran Arsenić, Tibor Halilović oraz odpowiedzialny za strzelanie goli Carlitos. Pierwszym prawdziwym testem dla nowych podopiecznych Kiko Ramíreza będzie starcie z zespołem od niedawna prowadzonym przez… byłego trenera Wisły - Macieja Skorżę, który po dłuższej przerwie powrócił na trenerską ławkę. Z pozostałych nowych twarzy w drużynie znad Zalewu Szczecińskiego należy zwrócić uwagę na Tomasza Hołotę. Oprócz wspomnianej trójki na Stadionie im. Floriana Krygiera w piątek możemy spodziewać się twarzy znanych z przywdziewania barw Portowców od lat. 

Bramkarz: Łukasz Załuska
 
Tego zawodnika kibicom Wisły nie trzeba przedstawiać. Po latach spędzonych w Szkocji i roku w niemieckim Darmstadt, Łukasz Załuska wrócił do Ekstraklasy i wywalczył miejsce w pierwszym składzie Białej Gwiazdy. W krakowskim zespole 35-latek rozegrał 32 spotkania i sześć razy zachował czyste konto. W Szczecinie pozycja Załuski wydaje się być jeszcze bardziej niepodważalna - oprócz niego w kadrze Portowców znajduje się 21-letni Adrian Henger, który nie chciałby pamiętać ostatniego starcia z Wisłą, a także dwie nowe młode twarze - Bartosz Piotrowski i Jakub Bursztyn. 
 
Obrońcy: Cornel Râpă, Jarosław Fojut, Sebastian Rudol, Ricardo Nunes
 
W defensywie Pogoni Szczecin obyło się bez zmian - niewątpliwym dowódcą tej formacji będzie powracający po kontuzji Jarosław Fojut, który ze względu na uraz opuścił ostatnią potyczkę z Białą Gwiazdą. Obok byłego zawodnika Boltonu i Tromsø powinno znaleźć się miejsce dla Sebastiana Rudola, który nie cieszył się zbyt dużym zaufaniem byłego trenera Portowców - Kazimierza Moskala. Pod okiem Macieja Skorży młodzieżowy reprezentant kraju w sparingach pojawia się na boisku od pierwszych minut i podobnie powinno być w piątek. Na bokach defensywy zameldują się 5-krotny reprezentant RPA i 6-krotny rumuński kadrowicz. Ricardo Nunes i Cornel Râpă - bo o nich oczywiście mowa - to solidni obrońcy, którzy w polskich warunkach odnajdują się w sam raz. Nunes, posiadający także portugalskie obywatelstwo, jest jednym z wykonawców stałych fragmentów gry, z kolei Râpă dysponuje bardzo dobrym dośrodkowaniem. Bez wątpienia na piłkarzy obu flanek Wiślacy będą musieli zwrócić szczególną uwagę.

Pomocnicy: Rafał Murawski, Tomasz Hołota, Kamil Drygas, Dawid Kort, Ádám Gyurcsó
 
Pod nieobecność Spasa Delewa, jedynym zagranicznym zawodnikiem drugiej linii jest Węgier Ádám Gyurcsó, który nie tak dawno wystąpił w meczu reprezentacji Madziarów z Andorą, zakończonym sensacyjną porażką 0:1. Jednak w granatowo-bordowych koszulkach 26-latkowi idzie o wiele lepiej, o czym dobitnie przekonali się w ostatnim spotkaniu w Szczecinie gracze Wisły. Gyurcsó strzelił wówczas Białej Gwieździe 4 bramki, zapewniając zwycięstwo 6:2 w szalonym listopadowym meczu. Tym razem na pewno nie będzie miał jednak tak łatwo. W poczynaniach ofensywnych Węgra wspierać będzie Dawid Kort, który pod koniec poprzednich rozgrywek był jedynym jasnym punktem Pogoni. Środek pola zabezpieczać będzie najprawdopodobniej trójka doświadczonych piłkarzy, którzy razem w Ekstraklasie wystąpili w ponad 500 meczach. I o ile Murawski i Drygas mieli okazję grać już wcześniej w poprzednim sezonie, o tyle nowym ogniwem jest Hołota, który wraca po zupełnie nieudanej przygodzie z Arminią Bielefeld w 2. Bundeslidze. Wszyscy trzej wymienieni gracze potrafią huknąć z dystansu i rozegrać futbolówkę, lecz ich podstawowym zadaniem jest uniemożliwianie konstruowania ataków przeciwnikom. Czy taki mur wystarczy na Wiślaków? Przekonamy się już niebawem!

Napastnik: Łukasz Zwoliński
 
Powracający ze Śląska Wrocław z półrocznego wypożyczenia Zwoliński niegdyś przedstawiany był jako wielka nadzieja polskiej piłki. W pewnym momencie coś się jednak zacięło i „Zwolak” stał się uosobieniem nieskuteczności. Dość powiedzieć, że w poprzednim sezonie 24-latek w 33 spotkaniach na listę strzelców wpisał się tylko… raz! Nie mamy nic przeciwko, żeby były reprezentant młodzieżówki ponownie zaczął strzelać gole - byleby tylko miało to miejsce po spotkaniu z Wisłą!
 
W rozgrywkach 2016/2017 Wisła w pierwszej kolejce poradziła sobie z Pogonią, wygrywając przy Reymonta 2:1. Wówczas były to jednak dobre złego początki, wszyscy pamiętamy bowiem, co działo się w kolejnych siedmiu pojedynkach. Może więc teraz pora na świetny start i wiarę, że później będzie tylko z górki. Początek pierwszego meczu sezonu 2017/2018 już w piątek o 20.30. Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony