Strona główna » Aktualności » Tak gra Legia

Tak gra Legia

Data publikacji: 20-09-2016 17:05



Już w piątek mecz, na który czekają chyba wszyscy prawdziwi kibice Białej Gwiazdy. Naładowana zwycięstwem w starciu z Piastem Wisła zmierzy się z Legią Warszawa, dla której będzie to pierwsze spotkanie po odsunięciu od prowadzenia zespołu Besnika Hasiego. Rywalizacja ta zapowiada się niezwykle elektryzująco i nie zmienia tego fakt, że w piątek zmierzą się ze sobą 16. z 14. ekipą Ekstraklasy.


Legia, podobnie jak i Wisła, początek ligowego sezonu może zaliczyć do bardzo nieudanych. Gracze ze stolicy co prawda osłodzili sobie gorycz ligowych porażek awansem do Ligi Mistrzów, lecz pierwsze spotkanie w tych jakże elitarnych rozgrywkach pokazało Legionistom miejsce w europejskim szeregu - warszawianie przegrali aż 0:6 z Borussią Dortmund. W związku z tak słabymi wynikami prezes klubu za pośrednictwem Twittera odsunął albańskiego szkoleniowca od pierwszej drużyny. Wisła, której morale zdecydowanie poszło w górę, chce wykorzystać zamieszanie wokół klubu z Łazienkowskiej. Na kogo może postawić pełniący rolę tymczasowego opiekuna Aleksandar Vuković? Zapraszamy na analizę taktyczną Legii Warszawa.

Bramkarz: Arkadiusz Malarz
 
Rutynowany golkiper bez wątpienia jest najjaśniejszą postacią w składzie Legii na początku sezonu. 36-latek, który w przeszłości występował m.in. w Panathinaikosie czy w Skodzie Xanthi swoimi interwencjami umożliwił Legionistom awans do Ligi Mistrzów. Również w Ekstraklasie Malarz rozgrywa swoją najlepszą rundę. Problemem Legii jest jednak fakt, iż zupełnie poniżej oczekiwań spisuje się klubowa defensywa.
 
Obrońcy: Łukasz Broź, Michał Pazdan, Jakub Czerwiński, Adam Hlousek
 
„Formacja łysych” - tak bez wątpienia można powiedzieć o linii obrony Legii. Wyjątkiem potwierdzającym tę regułę jest Łukasz Broź - najprawdopodobniej zastąpi on Bartosza Bereszyńskiego, który był jednym ze słabszych aktorów widowiska w Lidze Mistrzów. Po przeciwnej stronie jedynym nominalnym graczem jest Adam Hlousek. Czech wygryzł ze składu Tomasza Brzyskiego, który ostatniego dnia okienka transferowego zamienił stolicę na Kraków, wybierając ofertę Cracovii. Byłemu graczowi Stuttgartu brakuje wartościowego zmiennika. Zupełnie inaczej jest na środku defensywy. Legia dysponuje czterema zawodnikami, których w swym składzie chciałby mieć pewnie każdy trener w polskiej lidze. Nazwiska same jednak nie grają. Obecnie wszyscy czterej stoperzy (Pazdan, Czerwiński, Dąbrowski i Rzeźniczak) spisują się znacznie poniżej oczekiwań. Wydaje się, że trener Vuković postawi na dwóch pierwszych piłkarzy, by ci zgrali się przed meczem Ligi Mistrzów ze Sportingiem Lizbona.
 
Pomocnicy: Steeven Langil, Thibault Moulin, Tomasz Jodłowiec, Miroslav Radović, Guilherme
 
W środku pola w trakcie sezonu doszło do największych przetasowań. Ściągnięci na Łazienkowską zostali m.in.: Thibault Moulin, Steeven Langil, Valeri Kazanaszwili czy Vadis Odjidja-Ofoe. Jak dotąd na miarę oczekiwań spisuje się tylko pierwszy z nich - 26-letni Francuz. Do jego formy stara się dorównać dwa lata starszy reprezentant Martyniki - Langil, do którego po meczu z Borussią kibice mieli najmniej pretensji. Dwójka ta powinna znaleźć się w pierwszym składzie na mecz z Wisłą. Wydaje się także, że z powodu zmiany trenera najbardziej ucierpi pozyskany z Norwich Odjidja-Ofoe, który dotychczas na polskich boiskach spisuje się bardzo słabo. Najlepiej zarabiający w historii Ekstraklasy piłkarz miał być receptą na grę w środku pola, jak dotąd jednak więcej asyst od niego ma nawet odpowiedzialny głównie za destrukcję Tomasz Jodłowiec. W przeciwieństwie do Belga 49-krotny reprezentant Polski powinien zagrać przy Reymonta od pierwszej minuty. Na prawej flance najprawdopodobniej wystąpi Guilherme. Brazylijczyk charakteryzuje się doskonałą techniką, lecz ma też swoje wady. Główną jest chyba uleganie boiskowym prowokacjom. W ostatniej kolejce 25-latek w brzydki sposób „odwdzięczył się” Krzysztofowi Janusowi za faul, za co powinien był zostać wyrzucony z boiska. Najbardziej wysuniętym pomocnikiem najpewniej będzie powracający do Legii Miroslav Radović. Dla Serba jest to dziesiąty sezon z „elką” na piersi. 
 
Napastnik: Nemanja Nikolić
 
28-letniego napastnika mistrzów Polski nie trzeba przedstawiać szerszemu gronu publiczności. Węgier serbskiego pochodzenia to król strzelców poprzednich rozgrywek i najlepszy zawodnik Ekstraklasy sezonu 2015/2016. Nikolić to typowy lis pola karnego, na którego obrońcy muszą zwracać uwagę przez pełne 90 minut. Spuszczony z oka Madziar jest postrachem wszystkich bramkarzy. Dość powiedzieć, że nie ma drużyny, której w swoim premierowym sezonie na boiskach Ekstraklasy nie strzeliłby gola!
 
Kibice Białej Gwiazdy, którzy głośno wspierali swoją ukochaną drużynę w meczu z Piastem liczą na to, że zła seria zniknęła na dobre. Najlepiej będzie to podkreślić zwycięstwem nad Legią. W starciu zespołów, które w sumie zdobyły 24 mistrzostwa kraju nie ma faworyta, a remis nie zadowoli żadnej ze stron. Przy Reymonta zapowiada się więc wielkie widowisko!
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony