Strona główna » Aktualności » Tak gra Lech Poznań

Tak gra Lech Poznań

Data publikacji: 31-07-2015 09:14



Po derbowym pojedynku Wiślaków czeka kolejny ciężki mecz. Przeciwnikiem Białej Gwiazdy będzie obecny mistrz Polski, Lech Poznań, zmęczony, ale i zapewne podrażniony środowym niepowodzeniem w spotkaniu eliminacyjnym Ligi Mistrzów przeciwko FC Basel.


Poznaniacy po porażce 1:3 u siebie mają już tylko iluzoryczne szanse na awans do dalszej fazy rozgrywkowej, jednak bez wątpienia będą starali się wywieźć ze Szwajcarii nie tylko pozytywne wrażenie po swej przygodzie z najważniejszym europejskim pucharem. Kolejorz musi jednak myśleć także o lidze, w której już przydarzyła mu się wpadka z Pogonią Szczecin. Zawodnicy zastępujący wówczas tych, którzy dali z siebie wszystko w Sarajewie, nie byli w stanie sprostać warunkom, jakie zostały im postawione przez szczecinian. W kolejnym meczu na krajowym podwórku Poznańska Lokomotywa o mało co nie zatrzymała się na Lechii Gdańsk, zwycięstwo zapewniając sobie tuż przed końcem spotkania. Jak zatem spiszą się gracze Dumy Wielkopolski w następnym bardzo ważnym dla siebie starciu? Kogo do gry desygnuje znający Wisłę Kraków od podszewki Maciej Skorża? Zapraszamy na analizę taktyczną zespołu Lecha Poznań.

Zawodnicy z Poznania bez wątpienia są już o wiele bardziej wyeksploatowani, jednakże szeroka kadra Lechitów pomaga im przetrwać okres gry co trzy dni. Pewnym jest, iż w Krakowie nie wystąpią kontuzjowani Paulus Arajuuri oraz Dawid Kownacki, który urazu nabawił się w eliminacyjnym meczu w Sarajewie. W składzie Lecha możemy spodziewać się kilku zmian w stosunku do środowego spotkania z FC Basel.

Bramka:
Obecnie numerem jeden w hierarchii trenera Skorży jest Jasmin Burić. 28-letni Bośniak, już od siedmiu lat występujący w Poznaniu, był jednym z lepszych zawodników Lecha w ostatnim meczu. Mierzący 193 cm wzrostu bramkarz wykazał się kilkoma naprawdę trudnymi interwencjami, a także obronił rzut karny wykonywany przez Shkelzena Gashiego. Bez wątpienia Burić zostałby okrzyknięty bohaterem, gdyby poznaniakom udało się utrzymać dość korzystny dla siebie wynik remisowy. Jak jednak wiemy, tak się nie stało, niemniej 28-latek pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Komu jak komu, ale bramkarzom potrzebne jest utrzymywanie w rytmie meczowym, najprawdopodobniej między słupkami w sobotę pojawi się więc właśnie zawodnik z numerem 1.

Linia obrony:
Lechici przegrali swój najważniejszy, jak dotychczas, mecz w sezonie przez indywidualne błędy defensorów. Jednak pole manewru trenera Skorży w tej formacji jest nieco ograniczone i możemy spodziewać się, że winowajcy porażki z FC Basel ponownie znajdą się w pierwszym składzie. W obecnej kadrze Kolejorza bardzo rzuca się w oczy brak solidnego zastępcy dla Barry’ego Douglasa. Szkot, etatowy wykonawca stałych fragmentów gry, jest jedynym nominalnym lewym obrońcą Lecha Poznań i do tej pory wszystkie mecze rozegrał w pełnym wymiarze czasowym.

Na środku obrony do dyspozycji szkoleniowca obecnie jest tylko trzech graczy – Marcin Kamiński, 21-krotny reprezentant Węgier Tamas Kadar oraz Maciej Wilusz, który ostatni raz wystąpił w drużynie Dumy Wielkopolski jeszcze w 2014 roku. Wiele wskazuje zatem, że i na środku defensywy wystąpią gracze, którzy w nogach będą jeszcze czuli środowe spotkanie. Z prawej strony obrony wystąpi najpewniej największy pechowiec meczu ze Szwajcarami, 21-letni Tomasz Kędziora, który za faul w polu karnym otrzymał czerwoną kartkę. Zapewne w tej sytuacji na boisku w sobotę pojawi się właśnie młody Polak, a Kebba Ceesay, jego zastępca, będzie oszczędzany na rewanżowe spotkanie eliminacji Ligi Mistrzów.

Linia pomocy:
Najmocniejszym ogniwem drużyny z Wielkopolski jest druga linia. Lech posiada wielu bardzo kreatywnych graczy, którzy doskonale zabezpieczani są przez defensywnych pomocników. Tych do wyboru Maciej Skorża ma trzech – są to ulubieniec poznańskiej publiczności i kapitan zespołu Łukasz Trałka, reprezentant Ghany Abdul Azziz Tetteh, niegdyś gracz Udinese, a także doskonale znany krakowskim kibicom Dariusz Dudka, do niedawna zawodnik Białej Gwiazdy. Istnieje prawdopodobieństwo, że ten ostatni może zastąpić na lewej obronie Douglasa, jednak już od dawna Dudka nie był wystawiany na tej pozycji. Bardzo możliwe jest więc, iż partnerować będzie on Łukaszowi Trałce w środku pola. Tetteh, sprawca przykrej kontuzji Takafumiego Akahoshi w pierwszym ligowym meczu w Szczecinie, najprawdopodobniej mecz rozpocznie z ławki rezerwowych.

Przed wyżej wymienionymi zawodnikami, jako ofensywny środkowy pomocnik, zagra 22-letni Szwajcar, Darko Jevtić. Ten pozyskany nomen omen z FC Basel gracz, w europejskich pucharach jest zmiennikiem Kaspara Hamalainena, jednak w lidze to właśnie on dwukrotnie wychodził w podstawowym składzie. Na skrzydłach szkoleniowiec Lecha ma komfort wyboru. Grający w środę Dariusz Formella może zostać oszczędzony, a zamiast niego od pierwszej minuty wystąpi Gergő Lovrencsics, który po poważnej kontuzji coraz śmielej wraca do gry. Na drugim ze skrzydeł prawdopodobnie zamelduje się rozpędzony Szymon Pawłowski, zdobywca pięknej bramki przeciwko FC Basel. 17-krotny reprezentant kraju jest obecnie w doskonałej formie i bez wątpienia wiślaccy obrońcy będą musieli na niego zwrócić dużą uwagę.

Atak:
W chwili obecnej o jedno miejsce na szpicy rywalizuje ze sobą dwóch graczy – młody Niemiec o polskich korzeniach, Denis Thomalla oraz dużo bardziej doświadczony Marcin Robak. 32-latek jest pierwszym wyborem, jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, natomiast 22-letni zawodnik to w meczach o europejskie puchary jest podstawowym napastnikiem. Prawdopodobnie prawidłowość ta znajdzie też swoje potwierdzenie w sobotę, możemy więc spodziewać się, że boje z Arkadiuszem Głowackim i Richardem Guzmicsem będzie toczył zdobywca decydującej bramki w pojedynku z gdańską Lechią.

Jedenastka Lecha Poznań prezentuje się okazale, ale i Wiślacy mają w tym spotkaniu wiele do udowodnienia. Kolejny remis nie uszczęśliwi fanów Białej Gwiazdy, a zawodnicy z Krakowa muszą grać o pełną pulę. Jak więc potoczy się mecz mistrza Polski z najbardziej utytułowaną polską drużyną XXI-wieku? Czy zawodnicy Wisły pogorszą jeszcze już nie tak dobre morale poznaniaków? Starcie tych dwóch utytułowanych drużyn zapowiadane jest jako hit 3. kolejki Ekstraklasy. Kto po meczu będzie mógł schodzić z boiska z podniesioną głową? Przekonamy się o tym już w sobotę. Początek punktualnie o 20.30. Spotkanie poprowadzi uznawany obecnie za najlepszego polskiego arbitra Szymon Marciniak z Płocka.


Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



do góry strony