Strona główna » Aktualności » Tak gra Górnik Zabrze

Tak gra Górnik Zabrze

Data publikacji: 01-12-2017 11:00



Sensacja sezonu 2017/2018 - takim mianem najczęściej nazywa się ekipę Górnika Zabrze. Zespół Marcina Brosza przewodzi tabeli Lotto Ekstraklasy z 32 punktami na koncie. Wiślacy zaś tracą do Trójkolorowych zaledwie cztery oczka, jak na dłoni widać więc, że najbliższe, niedzielne spotkanie będzie z cyklu tych „o sześć punktów”. 


Zabrzanie, którzy rzutem na taśmę zapewnili sobie awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, zaskoczyli rywali już od samego początku. Wśród pierwszych ofiar Górnika znalazła się Wisła, która nieznacznie przegrała 2:3. Wiele wskazuje na to, że Górnicy wystąpią dokładnie w takim samym zestawieniu, co wtedy - trener Brosz najczęściej stawia bowiem na żelazną jedenastkę. Kim więc będą straszyć zabrzanie? Oto analiza taktyczna naszych najbliższych rywali. 

Bramkarz: Tomasz Loska
 
Jeszcze parę lat temu w rezerwach Gwarka Ormontowice zwiedzał boiska B-klasy, teraz jest podstawowym golkiperem Górnika i reprezentacji Polski U-21. Tomasz Loska jest bez wątpienia jednym z największych odkryć Lotto Ekstraklasy w tym sezonie, choć statystycznie… wcale nie należy do najlepszych bramkarzy. 21-latek z Knurowa skapitulował już 24 razy i tylko 2 razy zachował czyste konto. Zawodnik, który wygryzł ze składu bardziej znanego Wojciecha Pawłowskiego niezliczoną liczbę razy ratował jednak swój zespół, który wcale nie ma najmocniejszej defensywy w lidze.
 
Obrońcy: Adam Wolniewicz, Dani Suárez, Mateusz Wieteska, Michał Koj
 
Polska młodzież i hiszpańskie doświadczenie - to recepta Górnika nie tylko na atak, ale i obronę. Do 27-letniego wychowanka Realu Madryt, Daniego Suáreza dokooptowani zostali bowiem dwaj 24-latkowie, Adam Wolniewicz i Michał Koj, a także cztery lata młodszy Mateusz Wieteska, będący obecnie najskuteczniejszym środkowym obrońcą w całej lidze. Dość powiedzieć, że pozyskany z Legii stoper jest drugim najlepszym strzelcem zespołu z 4 bramkami na koncie. Ściągnięty z Ruchu Michał Koj, który przez chwilę liczył się z koniecznością zakończenia kariery ze względu na problemy zdrowotne, może poszczycić się dwoma golami i taką samą liczbą asyst. Hiszpan ma o jedną bramkę mniej i jedynie Adama Wolniewicza nie bronią liczby, lecz ofiarna gra do samego końca. Gdyby jednak dopatrywać się najsłabszego punktu defensywy Trójkolorowych, większość ekspertów wskazałaby właśnie na prawego defensora Górnika. 

Pomocnicy: Damian Kądzior, Szymon Żurkowski, Szymon Matuszek, Rafał Kurzawa
 
Aż trzech z czterech zawodników Górnika z drugiej linii nie opuściło jeszcze ani jednego meczu. Tylko Szymon Matuszek, który wraz z Danim Suárezem terminował w szkółkach Realu Madryt ze względu na uraz z początku sezonu. Kapitana zabrzan godnie zastąpił Maciej Ambrosiewicz, który teraz jest pierwszym wartościowym zmiennikiem, mogącym także występować na pozycji prawego defensora. Niepodważalną pozycję w składzie ma za to Szymon Żurkowski, już typowany przez znawców do seniorskiej reprezentacji kraju. Najbardziej wybiegany ze środkowych pomocników w lidze dał się poznać jako bezkompromisowy zawodnik, który nigdy nie odstawi nogi, niezależnie od miejsca na boisku. Skrzydłowi zaś już dali się poznać selekcjonerowi Adamowi Nawałce, który na zgrupowanie powołał zarówno Damiana Kądziora i Rafała Kurzawę. Pierwszy z nich nie zdołał jeszcze zadebiutować w reprezentacji, drugi pojawił się na kilka minut w sparingowym starciu z Meksykiem. 25-latek jak dotąd zgromadził na koncie 4 bramki i 3 asysty, a etatowy wykonawca stałych fragmentów - Kurzawa już dwunastokrotnie zanotował kluczowe podanie. Rok młodszy od Kądziora piłkarz jest zaledwie jednym z dwóch graczy z pierwszego składu, którzy pamiętają gorycz spadku, który chyba nieco oczyścił zabrzan. 
 
Napastnicy: Łukasz Wolsztyński, Igor Angulo
 
Supersnajper z Hiszpanii i jego asystujący towarzysz z Knurowa - taki duet napastników straszy defensywy rywali Górnika. Igora Angulo w zasadzie nie trzeba przedstawiać kibicom Wisły, król strzelców I ligi i prowadzący o dwie długości w klasyfikacji strzeleckiej Lotto Ekstraklasy 33-latek krakowianom zaaplikował już 3 gole. Jego upilnowanie graniczy z cudem, a były piłkarz m.in. Athleticu Bilbao nie zwykł marnować sytuacji podbramkowych, czego efektem jest 18 trafień. Pracę defensorów utrudnia jeszcze bardziej Łukasz Wolsztyński, który często ściąga na siebie uwagę rywali, robiąc miejsce Angulo. W dodatku brat bliźniak Rafała potrafi doskonale dograć w tempo, o czym świadczy sześć asyst - większość przy bramkach 11 lat starszego Hiszpana. 
 
Hit 18. kolejki, która zapowiada się dość śnieżnie, odbędzie się w niedzielę o 18.00. Wisła musi wygrać, by zbliżyć się do zabrzan na wyciągnięcie ręki, natomiast ekipa Marcina Brosza za wszelką cenę będzie chciał odskoczyć innym rywalom na koniec niesamowitego dla nich roku 2017. My wierzymy, że z Waszą pomocą Wiślacy pokrzyżują plany odkryciom sezonu! 
 
Jakub Pobożniak
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony