Strona główna » Aktualności » Tak gra Górnik Zabrze

Tak gra Górnik Zabrze

Data publikacji: 26-07-2017 15:20



Już w 3. kolejce Wiślakom przyjdzie odwiedzić pierwszego z tegorocznych beniaminków najwyższej klasy rozgrywkowej. Wbrew pozorom łatwo jednak nie będzie. Rywalem Wisły będzie Górnik Zabrze, który powrócił do Ekstraklasy po roku pierwszoligowej banicji. Atmosfera stadionu przy Roosevelta poniosła już podopiecznych Marcina Brosza do zwycięstwa nad Legią. Biała Gwiazda jest drugim zespołem, któremu przyjdzie zmierzyć się z „młodymi wilkami” z Górnego Śląska. 


Górnicy zapewnili sobie awans do Ekstraklasy dzięki cudownej końcówce sezonu, podczas której zdobyli komplet oczek w sześciu ostatnich spotkaniach. Do starcia z Legią składający się z aż siedmiu ligowych debiutantów zespół przystąpił tak, jakby zupełnie nie odczuł zmiany klasy rozgrywkowej. Zabrzanie zasłużenie wygrali 3:1, a zaimponować mogli zwłaszcza nieustępliwością i wolą walki. Podobnie było w potyczce z Jagiellonią, którą jednak Trójkolorowi przegrali 1:2, po tym, jak musieli kończyć mecz w dziewiątkę. Rywalizacja z mistrzem i wicemistrzem Polski pokazała, iż Górnik  może urwać punkty niejednemu ekstraklasowiczowi. Kogo do gry desygnuje w sobotę Marcin Brosz? Zapraszamy na analizę taktyczną zabrzan.

Bramkarz: Tomasz Loska
 
Chyba każdy z kibiców chciałby przejść taką drogę, jaką zaliczył w swej karierze młody golkiper zabrzan. Tomasz Loska jako junior trafił na Roosevelta, ale na dobre zakotwiczył w ekipach młodzieżowych i zespole rezerw. Potem przyszedł czas na występy w okręgówce, w barwach GKS II Tychy, a następnie mecze w IV lidze w Gwarku Ormontowice. Loska po epizodzie na piątym szczeblu rozgrywkowym powrócił do Zabrza, kierownictwo Górnika znowu wypożyczyło go jednak do innej drużyny. Tym razem chęć zaangażowania bramkarza wyraził Nadwiślan Góra, a dobre występy Loski sprawiły, że w kolejnym sezonie po młodziana zgłosił się Raków Częstochowa. Tam mierzący 189 cm wzrostu golkiper spędził pół roku i wrócił na Roosevelta jako zmiennik Grzegorza Kasprzika i Wojciecha Pawłowskiego. Obaj jednak zimą złapali kontuzje i niejako z konieczności 21-latek zajął miejsce między słupkami, którego nie oddał do dziś. Tak oto zapisała się historia gracza, który w ciągu trzech sezonów zamienił okręgówkę na Ekstraklasę.

Obrońcy: Adam Wolniewicz, Mateusz Wieteska, Dani Suárez, Michał Koj 
 
Dwóch piłkarzy z krótką przeszłością w Ekstraklasie i dwaj zupełni debiutanci - to recepta Marcina Brosza na pewną defensywę. Najciekawszym z zawodników wydaje się być były gracz rezerw Realu Madryt, Dani Suárez. Kariera 27-letniego Hiszpana nie potoczyła się jednak tak, jak jego ówczesnych kolegów z zespołu i po prawie rocznej przerwie od profesjonalnego futbolu poszukał on kontraktu w I lidze. Tam doświadczenie zdobyte w niższych ligach hiszpańskich bardzo się przydało, dzięki czemu wychowanek Aranjuez został dowódcą zabrzańskich tyłów. Obok niego na środku obrony występuje pozyskany niedawno z Legii Warszawa Mateusz Wieteska, który w ubiegłym sezonie miał okazję zadebiutować w Lidze Mistrzów w szalonym spotkaniu przeciwko Borussii Dortmund. Z lewej strony kolejną szansę otrzyma strzelec pożegnalnej bramki dla Ruchu Chorzów w Ekstraklasie - Michał Koj. 23-latek jest najbardziej obytym z najwyższą klasą rozgrywkową piłkarzem, a mecz z Wisłą będzie jego 52. występem na tym szczeblu. Na przeciwnej flance wystąpi najpewniej Adam Wolniewicz, wychowanek Górnika, który przez kilka lat balansował między Zabrzem a Rybnikiem, gdzie kilkukrotnie był wypożyczany. 
 
Pomocnicy: Damian Kądzior, Szymon Żurkowski, Marcin Ambrosiewicz, Łukasz Wolsztyński, Rafał Kurzawa
 
Druga linia zabrzan rozegrała łącznie 51 spotkań na poziomie Ekstraklasy. Dla porównania, sam Rafał Boguski ma na koncie 262 mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej. Co więcej, gdyby nie Rafał Kurzawa, mózg Trójkolorowych, liczba występów zatrzymałaby się zaledwie na dziewięciu! Jedynie Kurzawa był pierwszoplanową postacią Górnika w czasie jego poprzednich występów na najwyższym szczeblu. Oprócz 24-latka na boisku pojawią się zapewne trzej tegoroczni debiutanci: Marcin Ambrosiewicz, Łukasz Wolsztyński i Szymon Żurkowski. Pierwszy z nich w starciu z Legią przebiegł aż 16 kilometrów w 90 minut, drugi popisał się kapitalną asystą przy bramce Igora Angulo, a trzeci świetnie zabezpieczał środek pola. Takich debiutantów aż chce się oglądać. Kolejną okazją do wykazania się będzie dla nich właśnie potyczka z Białą Gwiazdą. Ostatnim z piątki pomocników będzie przymierzany w letnim okienku transferowym do Wisły i… Cracovii Damian Kądzior, który już był dogadany z rywalką zza Błoń, lecz odmówił przejścia do krakowskiej ekipy ze względu na pojawienie się w niej Michała Probierza. 25-latek zadebiutował w Ekstraklasie pod wodzą Tomasza Hajty w 2012 roku, na stadionie przy Reymonta, gdy Wisła zremisowała z Jagiellonią 0:0. 
 
Napastnik: Igor Angulo
 
33-letni kapitan zabrzan to kolejny dowód na to, że warto zainwestować w hiszpańskich goleadorów. Wychowanek Athleticu Bilbao, który w przeszłości reprezentował barwy klubów z Hiszpanii, Francji, Cypru i Grecji, prowadzi obecnie w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi z trzema golami na koncie. Angulo okazał się receptą na nieskuteczność Trójkolorowych - w ubiegłym sezonie zaliczył aż 17 trafień, co dawno nie zdarzyło się żadnemu z Górników. To właśnie z rosłym Hiszpanem najwięcej problemów będą mieli wiślaccy defensorzy. 
 
Wisła przyjedzie do Zabrza jako współlider Ekstraklasy. Przy Roosevelta krakowianie często mieli jednak problemy z wywiezieniem korzystnego wyniku. Jak będzie tym razem? O tym przekonamy się już w sobotę o 20.30. Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!
 
Jakub Pobożniak 
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


do góry strony